Pyśka i Bruno czyli rola człowieka w życiu kotów :)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie sie 19, 2012 21:18 Re: Pyśka i Nowy czyli rola człowieka w życiu kotów :)

Kocia broni swojego terytorium, to normalne- daj im czas, będzie dobrze :)
Sama siebie tym pocieszam,bo do mnie trafi za kilka dni koteczka - podejrzewam,że będą przechodziła przez to, co Wy dziś ...

:ok: :ok: :ok: nieustające :)
Śmierć nie jest wystarczającym powodem,żeby przestać Kogoś kochać (Krystyna Janda)...

Ladyś [*] TM:30.11.2015r. - Kochanie, tak bardzo mi Ciebie brak ...
Kropeczka [*] TM:8.09.2012r.

Aga&Iskierka&Lady

 
Posty: 491
Od: Pt lip 04, 2008 21:59
Lokalizacja: Piaseczno

Post » Nie sie 19, 2012 22:57 Re: Pyśka i Nowy czyli rola człowieka w życiu kotów :)

Można się jeszcze podbudować psychicznie i poczytać watek dokoceniowy viewtopic.php?f=1&t=144525 :wink: - co prawda jest raczej o dokacaniu dorosłych kotów ale mechanizmy są podobne i u młodzieży :wink:

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Pon sie 20, 2012 9:38 Re: Pyśka i Nowy czyli rola człowieka w życiu kotów :)

Dzięki za słowa otuchy!
Noc pełna wydarzeń...
Nasza mała wiedźma nie dała Nowemu żyć. Jak już się odważył i zaczął zwiedzać to wkrótce
znalazł się na JEJ kocyku, na JEJ parapecie i wyglądał przez JEJ okno. Stała pod parapetem i wyła:
"Złaź! To moje miejsce! Złaaaaź!" W końcu przyszła do nas spać.
Nowy, jako że jest ciekawski i naprawdę stara się do niej zbliżyć postanowił też przyjść do łóżka.
Niestety w trakcie bohaterskiego skoku furia zaatakowała. Rafał zabrał biednego młodego i zamknął
w drugim pokoju a Pyśkę przyniósł do łóżka. Leżałam na brzuchu, przykryta do szyi, Pyśka zdezorientowana
zobaczyła jak podnoszę głowę (ciemne włosy), wydała z siebie wrzask i prask mnie łapą po głowie!
Tak się zeschizowała, że myślała, że moja głowa to drugi kot :ryk:
Jak zobaczyła, że to ja to się ogarnęła. Ale biła dla picu, bez pazurów :P Ogólnie to mam wrażenie, że bardziej
go straszy niż naprawdę atakuje. A on wieje, a potem wraca... Damy im czas, mam nadzieję że się dogadają.
I'll tell you in another life... When we are both cats...

Kas78

 
Posty: 55
Od: Czw sie 09, 2012 20:21

Post » Pon sie 20, 2012 9:40 Re: Pyśka i Nowy czyli rola człowieka w życiu kotów :)

alix76 pisze:Można się jeszcze podbudować psychicznie i poczytać watek dokoceniowy viewtopic.php?f=1&t=144525 :wink: - co prawda jest raczej o dokacaniu dorosłych kotów ale mechanizmy są podobne i u młodzieży :wink:


Dzięki za wątek, czytałam po drodze do pracy i w moje serce wstąpiła nadzieja :)
A tak poważnie, to na pewno wypróbuję Wasze rady.
I'll tell you in another life... When we are both cats...

Kas78

 
Posty: 55
Od: Czw sie 09, 2012 20:21

Post » Wto sie 21, 2012 19:39 Re: Pyśka i Nowy czyli rola człowieka w życiu kotów :)

Żyjemy, i my i koty :)
Wczorajszy dzień był dużo lepszy niż niedziela. Koty zaczynają się powoli tolerować.
Tzn. nasza gwiazda powoli odpuszcza. Pierwszy rozejm nastąpił podczas obiadu...

Obrazek

Potem był rozejm w trakcie drzemki, Pysia wpuściła nowego na parapet i spali doopkami do siebie...

Obrazek

Co nie znaczy, ze już jest sielanka... Wciąż są gonitwy, łapki idą w ruch, Pysia czasem go jeszcze pogoni. Ale on czuje się coraz pewniej, coraz częściej spaceruje z wyprostowanym ogonem i odgryza się Pysi a ona wcale nie jest taka bohaterka, wiec odpuszcza. Ale nie ma jakiejś strasznej wojny, sikają sobie nawzajem w kuwety :P
Staramy się Pysię rozpieszczać, żeby się czuła ważna i kochana, ale ma na nas trochę focha. Burczy na nas, ale ja miziamy i kiciamy i zapewniamy o dozgonnej miłości :twisted:
Ale jest jakieś wąchanie pyszczków, zasypianie nie tak daleko od siebie, mam nadzieje ze będzie dobrze.
Nowy wciąż ma chwile że się boi, w nocy ostro koncertował, aż wzięłam go do drugiego pokoju, położyłam się z nim do łóżka i miziany wreszcie poszedł spać. W każdym razie nowy domownik wygląda tak:

Obrazek

Nie wiem czy to ja, ale taki jakiś syjamowaty z pyszczka i postury... Może jakiś mezalians miał miejsce w przeszłości :kotek:
Ostatnio edytowano Czw sie 23, 2012 9:24 przez Kas78, łącznie edytowano 1 raz
I'll tell you in another life... When we are both cats...

Kas78

 
Posty: 55
Od: Czw sie 09, 2012 20:21

Post » Wto sie 21, 2012 19:43 Re: Pyśka i Nowy czyli rola człowieka w życiu kotów :)

Reakcje przeniesione są normalne, mój Bandido jak się ze złości na tymczasy to tłucze ... brata :roll: . Skoro jedzą razem, to duży krok naprzód :ok:

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Wto sie 21, 2012 20:01 Re: Pyśka i Nowy czyli rola człowieka w życiu kotów :)

alix76 pisze:Reakcje przeniesione są normalne, mój Bandido jak się ze złości na tymczasy to tłucze ... brata :roll: . Skoro jedzą razem, to duży krok naprzód :ok:


Przeczytałam watki o dokacaniu wiec nie wygląda to tragicznie :)
Dobra, idę zabawiać towarzystwo bo ewidentnie czekają :roll:
Ostatnio edytowano Czw sie 23, 2012 9:25 przez Kas78, łącznie edytowano 1 raz
I'll tell you in another life... When we are both cats...

Kas78

 
Posty: 55
Od: Czw sie 09, 2012 20:21

Post » Wto sie 21, 2012 21:20 Re: Pyśka i Nowy czyli rola człowieka w życiu kotów :)

Witam, cieszę się, że koty zaczynają się dogadywac :D Jak na drugi dzień, to jest po prostu rewelacyjnie - mam nadzieję, że nie tylko będą się tolerowały, ale się zaprzyjaźnią. :D
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69259
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro sie 22, 2012 9:09 Re: Pyśka i Nowy czyli rola człowieka w życiu kotów :)

Witaj :)

Jaś faktycznie taki syjamowaty, reszta kotów z tego miejsca też taka śliczna i smukła. I proludzka

A to historia Jasia - cieszę się, że piszesz jej dalszy ciąg :1luvu:

viewtopic.php?f=1&t=137505&p=9053942#p9053942
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro sie 22, 2012 18:14 Re: Pyśka i Nowy czyli rola człowieka w życiu kotów :)

Witam :)
Dzięki za podrzucenie wątku, ale aż dziwnie było to czytać.
Na pewno młody miał szczęście, ze go znalezliście. To znaczy nie był tam na pewno maltretowany czy głodzony,
ale 20 kotów, to niekontrolowane rozmnażanie... Czasem kocie życie jest równie skomplikowane jak ludzkie,
los rzuca w różne miejsca, kot spotyka różnych ludzi na swojej drodze, tylko rzadko te historie dają się odtworzyć
i poznać. Gdyby tylko mogły opowiadać...
Mam nadzieje ze jest mu u nas dobrze. Z nasza pierworodna dogadują się coraz lepiej, ich przepychanki wyglądają
jak normalne wygłupy dwóch młodych kotów. Jeszcze trochę a może będą przytulanki :P
Do nas coraz ufniejszy, coraz mniej płochliwy, bardzo miziasty! Mam nadzieje, ze niedługo skończą się jego nocne
popisy wokalne :roll:

Obrazek
Ostatnio edytowano Czw sie 23, 2012 9:28 przez Kas78, łącznie edytowano 2 razy
I'll tell you in another life... When we are both cats...

Kas78

 
Posty: 55
Od: Czw sie 09, 2012 20:21

Post » Śro sie 22, 2012 21:26 Re: Pyśka i Nowy czyli rola człowieka w życiu kotów :)

Bardzo się cieszę, ze Jasiowi trafił się taki fajny domek! :D :D :D
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69259
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro sie 22, 2012 23:08 Re: Pyśka i Nowy czyli rola człowieka w życiu kotów :)

Kas78 pisze:Witam :)
Dzieki za podrzucenie watku, ale az dziwnie bylo to czytac.
Czemu dziwne? To nasza codzienność... On miał szczęście, że urodził się jednak w domu, a nie w piwnicy...

Kas78 pisze:Do nas coraz ufniejszy, coraz mniej plochliwy, bardzo miziasty!
Będzie wielki pieszczoszek, jak wszystkie koty stamtąd

Kas78 pisze:Mam nadzieje, ze niedlugo skoncza sie jego nocne popisy wokalne :roll:
i gadatliwy, też jak pozostałe....
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw sie 23, 2012 9:02 Re: Pyśka i Nowy czyli rola człowieka w życiu kotów :)

Wiem, że to wasza codzienność i oglądacie różną kocią biedę. Dla kogoś z zewnątrz to trochę bardziej szokujące. Nie pocieszyłaś mnie jeśli chodzi o jego "koci śpiew" :ryk:
Jak biega po mieszkaniu to faktycznie cały czas nadaje, gada niezmordowanie. On tak w ogóle czasem biega, jakby gdzieś się wybierał a do nas wpadł tylko na chwilkę.
Chyba trzeba mu jeszcze trochę czasu, żeby się poczuć w domu.
Dzisiaj już było fajnie, obudziłam się w nocy obłożona kotami, Pysia na piersi a Nowy na nogach. Tyle, że o 4 się obudził, i jak zaczął nawoływać to już było po spaniu :evil:
Pyśka też tak śpiewała przez pierwsze parę dni, jak jeszcze się czuła obco. Potem jej przeszło, mam nadzieję że on też wyluzuje, chociaż do 6... plisss... :D
I'll tell you in another life... When we are both cats...

Kas78

 
Posty: 55
Od: Czw sie 09, 2012 20:21

Post » Czw sie 23, 2012 12:04 Re: Pyśka i Nowy czyli rola człowieka w życiu kotów :)

Wyluzuje. U mnie był cicho całą noc. A gadał tylko jak się bawiliśmy albo w waznym momencie nakładania na miseczki :D
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69259
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw sie 23, 2012 12:28 Re: Pyśka i Nowy czyli rola człowieka w życiu kotów :)

jolabuk5 pisze:Wyluzuje. U mnie był cicho całą noc. A gadał tylko jak się bawiliśmy albo w waznym momencie nakładania na miseczki :D


Ufff, jest nadzieja :mrgreen:
Tak myślałam, że to stres z niego wyłazi. Przy serwowaniu posiłków rozmowny, oboje próbują podkradać i zachęcają głosowo do pospiechu w wydawaniu :) Ale za to bez awantury z jednej miseczki wsuwają!
I'll tell you in another life... When we are both cats...

Kas78

 
Posty: 55
Od: Czw sie 09, 2012 20:21

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Bestol i 384 gości