Alienor pisze:Przepraszam - wolałam się upewnić. Nie wiem ilu jest wetow w Mińsku, ale historia tamtych kociaków bardzo mnie zasmuciła - gdy był już DT (albo tDT) one zachorowały i 2 odeszły prawie od razu (nic dziwnego bez surowicy), ten 3ci w kiepskim stanie. Bałam się, że jeśli trafią do tego samego weta, to odejtą jak tamte.
Tamten gabinet był z Warszawy, te maluchy trafią na razie do weta w Mińsku. Mam nadzieję że tym razem nie stanie się nic nie przewidzianego
