Elton to pies w typie bernardyna. Trochę mniej masywny, ale miśkowaty i przyjacielski. W sobotę przybłąkał się do znajomych pod bramę. Zobaczyli wychudzonego psa i zabrali na podwórko. Mają swoje trzy wielkie i do tego prowadzą malutki psi hotelik i psie SPA. Zabrali więc psiaka do weta. Brak czipa, obroży. Pcheł bez liku. Został odpchlony i odrobaczony. Na szyi egzemy skórne najprawdopodobniej od pcheł. Psiak u weta spokojny, na smyczy szedł cudownie. Za to na placu pchał się do domu drapiac drzwi do zniszczenia. Dali go do kojca gdzie szczekał do 22-giej. Wtedy wystraszyli sie i wypuścili go na plac. I...pitnał

A jest o czym myśleć. Niby hotelik jest ale miejsca zaliczkowane i zajęte do końca wrzesnia. W domu 2 bouviery i nowofundland. Z placu potrafi ucieć przez siatke

Poduszki na łapach ma pozdzierane dzisiaj masakrycznie. Ledwo stoi na tych łapach. Wysmarowałyśmy mu specjalnym smarowidłem do łap. Strupki z egzemy na szyi odpadły i jest ok. Niżej też zaschły. Czyli jednak to od pcheł raczej było. Został w sobote potraktowany Fiprexem to i lepiej jest. Biedak wcinał aż mu sie uszy trzęsły. Nie robiłam próby miski bo nie miałam czym, ale nie zauważyłam aby czujnie jadł. Ot szybko i łapczywie ale nie skupiał się na otoczeniu tylko raczej luzacko. Potem wywalił sie kołami do góry- tak mi dobrze tak mi rób.
Justyna ma 180 cm wzrostu więc Elton mały nie jest







Szukamy mu szybko DT lub DS. Mogę go wspomóc z tuptusiowej kasy nieco jakby coś. Ale musi znaleźć lokum, bo Justyna nie da rady z kolejnym psem ani finansowo ani czasowo. Już nie mówiąc o sąsiadach jak będzie szczekał w nocy
