

Dziwne,bo dom otwarty(w sensie ,że nie na klucz)Policjanci pukali kilkakrotnie,bo bylo slychać zamieszanie(pewnie przez okno widzieli radiowóz i się schowali)Jak nacisnęli klamkę ,było otwarte,więc weszli.W tym pokoju gdzie poprzednio byly psy rasowe w klatce(niby na czas sprzątania)psy dalej były w małej klatce.No ,ale policjanci musieli się wycofać,skoro nikt nie wyszedł.Wycofali się zresztą bardzo szybko,bo smród był niemiłosierny w całym domu.
Pocieszające jest to ,że ten pies(nawiasem mówiąc suka,pewnie tez na rozmnażanie),który był w szopie na tym krótkim łańcuchu ,dziś był na długim łańcuchu i miał wodę.
Suczka ze szczeniakami też miała dłuższy łańcuch,wodę i nawet jakiś stary koc .Tylko ,że szczeniak został tylko 1,reszta zniknęła.Pewnie sprzedali,mimo ,że to nie rasowe.Z tego co mówią ludzie często ich widzieli w dzień targowy,jak sprzedawali pieski

No i będę tam musiała wrócić w tygodniu,bo nie odpuszczę tej hodowli klatkowej
