Kot w każdej szafie. Szkielecik poronił.

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven


Post » Czw sie 16, 2012 12:32 Re: Kot w każdej szafie. / Kociakowi odpadł ogonek!!!

Przeczytałam cały wątek, przycupnę sobie, dobrze?
:1luvu:
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Marta_od_Kropeczki

 
Posty: 650
Od: Nie paź 16, 2011 14:26
Lokalizacja: Białystok

Post » Czw sie 16, 2012 18:26 Re: Kot w każdej szafie. / Kociakowi odpadł ogonek!!!

:D

ja znowu z bazarkiem, znów kocie gadżety:
Obrazek kotki obcinające paznokcie,

Obrazek kot minutnik kuchenny

wszystko dla Praksedy! tutaj: viewtopic.php?f=20&t=145196&p=9134204#p9134204

Fleur

Avatar użytkownika
 
Posty: 4244
Od: Sob paź 01, 2005 21:51
Lokalizacja: w DS

Post » Sob sie 18, 2012 10:36 Re: Kot w każdej szafie. / Kociakowi odpadł ogonek!!!

Cudowne bazarki.
Zaznaczam wątek - wstyd się przyznać, ale jeszcze dotąd nie czytałam...
Koty wrocławskie polecają się do adopcji: http://www.kocizakatek.pl
Zapraszam na wątek Kociego Zakątka: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=154740

wiiwii

 
Posty: 2287
Od: Pt sty 13, 2012 17:33
Lokalizacja: Sosnowiec/Wrocław

Post » Sob sie 18, 2012 11:06 Re: Kot w każdej szafie. / Kociakowi odpadł ogonek!!!

I ja sobie przycupnę.
Nigdy nie trafilam na ten wątek :oops: , choć o Tobie , Praksedo , dużo slyszalam :1luvu:

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16686
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie sie 19, 2012 18:27 Re: Kot w każdej szafie. / Kociakowi odpadł ogonek!!!

Witam ! Praksedo kochana , napisz co z tym kociakiem , co mu kawałek ogonka odpadł , bo przeczytałam , się 8O , no i zapomniałam prawie oddychać :| Pozdrawiam sedrecznie , jesteś wspaniałą osobą :D No cały mój komp :evil: albo nie chce wysłać albo dubluje posty :evil: idę szukac młotka i go naprawię :twisted:

barbarados

Avatar użytkownika
 
Posty: 31121
Od: Sob lip 21, 2012 18:01

Post » Pon sie 20, 2012 11:06 Re: Kot w każdej szafie. / Kociakowi odpadł ogonek!!!

Witam "nowe" Czytelniczki i dziękuje za dobre słowo.
Miło, że zajrzałyście. Na moją ostatnio pogłębiającą się deprechę, to pastylka optymizmu i sensu w tym co robię.
Ja mało piszę, bo prawdę mówiąc nie mam za bardzo kiedy. W domu nie mam netu - celowo, bo i tak nie byłoby czasu, a w pracy korzystam na tyle, na ile okoliczności pozwalają.
Często mi się coś przytrafia dotyczącego kotów, i mam zamiar to opisać a potem nie ma kiedy i już kolejne sprawy się toczą i tak dalej, i tak dalej.

Ogonek (czarny kocurek), czyli kociak z "uciętym" ogonkiem ma się dobrze. Koci katar wyleczony. Ponieważ wciąż jest dzikawy, nieufny (pewnie zaznał wiele złego od ludzi),nadal jest u mnie, nie został wyadoptowany. Zresztą teraz w wakacje adopcje marnie idą.
Za to lubi kocie towarzystwo. Podstawia się do lizania co bardziej opiekuńczym kocicom i wujkowi Bambaruchowi, który uwielbia maluchy. Poza tym Ogonek szaleje z Julką, koteczką w tym samym wieku.
Ogonek pozdrawia Ciocie z forum i dziękuję za troskę.
Ostatnio edytowano Pon sie 20, 2012 14:41 przez Prakseda, łącznie edytowano 1 raz
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pon sie 20, 2012 11:26 Re: Kot w każdej szafie. / Kociakowi odpadł ogonek!!!

Nie lubię zbytnio narzekać ale czasem mi się nazbiera.
Nie wiem czy cos ze mną nie tak, bo tracę cierpliwość do ludzi. Wygodnictwo, spychologia mnie dobija.
Jestem osobą prywatna w końcu a mój telefon czasami się urywa z prośbami czy nawet żądaniami o interwencje, zabranie jakiegoś kota, czy tzw "poradę" (w rzeczywistośći oczekiwanie, że coś zrobię z danej sprawie). Skąd ludzie mają mój numer??? Jak wykazało moje małe śledztwo, w niektórych wypadkach dostają go od pewnej fundacji, która traktuje mnie jak przyboczne kocie pogotowie na usługach.
Poza tym jakiś pechowy zbieg okoliczności sprawia, że najwięcej dzieje się gdy akurat mam wolne od pracy i robię sobie nadzieję na maleńki oddech.

Przykłady z ostatniego weekendu z mojej poczty głosowej:

Nieznany mi numer podwarszawski, osoba nie przedstawia się, nie mówi skąd ma mój numer:
"Proszę o kontakt na numer ..... w sprawie kotów, pilne."

"Mówi X...., mam problem z kotami, proszę o telefon."
Nie znam osoby.

Wczoraj kartka przelepiona do moich drzwi: " Na ulicy xxxx błąka się mały kociak. Moze go pani weźmie."

Ciągle mam w zamyśle zakładać własną organizację. Co będzie jak zostanę osobą prawną, organizacją prozwierzęcą? Strach się bać.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pon sie 20, 2012 12:41 Re: Kot w każdej szafie. / Na kłopoty - Prakseda !!! (str 29

To co piszesz jest straszne ale niestety prawdziwe .Każdy chce kota komuś podrzucić i mieć to z głowy i wtedy sobie myśli no już pomogłem .Nie zastanowi się co z nim dalej i jakie koszty ten ktoś poniesie mając tego kota u siebie itd ....Ludzie sa okropni i tacy wygodni,..Pozdrawiam cię .. :1luvu:

lidka02

 
Posty: 15923
Od: Czw cze 09, 2011 9:22

Post » Pon sie 20, 2012 12:54 Re: Kot w każdej szafie. / Na kłopoty - Prakseda !!! (str 29

Dokładnie ! Większość mówi : No niech pani coś zrobi , bo tam jest chory kot ! Praksedo , czytam Twój watek i się zachwycam po cichu :1luvu: . To jest lekarstwo dla mnie na mojego ,, nerwa " :D

barbarados

Avatar użytkownika
 
Posty: 31121
Od: Sob lip 21, 2012 18:01

Post » Pon sie 20, 2012 12:56 Re: Kot w każdej szafie. / Na kłopoty - Prakseda !!! (str 29

Ach no i koteczek ! To super , że dochodzi do siebie :1luvu: :1luvu: :1luvu: Teraz mogę oddychać :ok:

barbarados

Avatar użytkownika
 
Posty: 31121
Od: Sob lip 21, 2012 18:01

Post » Pon sie 20, 2012 15:55 Re: Kot w każdej szafie. / Na kłopoty - Prakseda !!! (str 29

Cieszę się , że Ogonek pozostal z ogonkiem , choć krótszym.

Trzymamy :ok: :ok: :ok:

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16686
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon sie 20, 2012 16:14 Re: Kot w każdej szafie. / Kociakowi odpadł ogonek!!!

izka53 pisze:I ja sobie przycupnę.
Nigdy nie trafilam na ten wątek :oops: , choć o Tobie , Praksedo , dużo slyszalam :1luvu:

I ja również witam z przyjemnością podczytując :)

Obrazek
Ostatnio edytowano Pon wrz 10, 2012 12:42 przez bodzia_56, łącznie edytowano 1 raz
ObrazekObrazek

bodzia_56

 
Posty: 568
Od: Czw paź 20, 2011 21:55
Lokalizacja: ok.Łodzi

Post » Pon sie 20, 2012 22:05 Re: Kot w każdej szafie. / Na kłopoty - Prakseda !!! (str 29

lidka02 pisze:To co piszesz jest straszne ale niestety prawdziwe .Każdy chce kota komuś podrzucić i mieć to z głowy i wtedy sobie myśli no już pomogłem .Nie zastanowi się co z nim dalej i jakie koszty ten ktoś poniesie mając tego kota u siebie itd ....Ludzie sa okropni i tacy wygodni,..

Moim zdaniem poza "wygodnictwem" działa tu też odruch, że jak coś się dzieje, to trzeba do fachowca. Kiedy zepsuje się kran, to dzwonimy po hydraulika. Popsute buty zanosimy do szewca. A koty w potrzebie...? gdzie są "specjaliści od kotów"...? Dla wielu ludzi oczywista odpowiedż brzmi: w fundacji zajmującej się kotami.
Celinka >>>
Kitka [*]

Hana

 
Posty: 11155
Od: Pon lut 04, 2002 15:36

Post » Wto sie 21, 2012 7:46 Re: Kot w każdej szafie. / Na kłopoty - Prakseda !!! (str 29

Hana pisze:
lidka02 pisze:To co piszesz jest straszne ale niestety prawdziwe .Każdy chce kota komuś podrzucić i mieć to z głowy i wtedy sobie myśli no już pomogłem .Nie zastanowi się co z nim dalej i jakie koszty ten ktoś poniesie mając tego kota u siebie itd ....Ludzie sa okropni i tacy wygodni,..

Moim zdaniem poza "wygodnictwem" działa tu też odruch, że jak coś się dzieje, to trzeba do fachowca. Kiedy zepsuje się kran, to dzwonimy po hydraulika. Popsute buty zanosimy do szewca. A koty w potrzebie...? gdzie są "specjaliści od kotów"...? Dla wielu ludzi oczywista odpowiedż brzmi: w fundacji zajmującej się kotami.


Tak, ale ja nie jestem fundacją, a mój prywatny numer telefonu krąży wśród kociarzy i pseudokociarzy.
Rozumiem też jaki jest cel organizacji. Mnie nie chodzi o to, żeby nie pomagać ale mam obawy, czy gdybym była np fundacją dam radę.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: aga66, Blue i 56 gości