Kuwetkowe sprawy są raz dziennie - nareszcie, i wygląda to dużo lepiej, mały jest na mięchu i suchym, mokre karmy odstawione zupełnie. Kupska jeszcze nie książkowe, ale za to różnica kolosalna

Sądzę, że to dobrze przyjęta taktyka

obserwacja trwa ...
Dziś rozesłałam ogłoszenia, choć mały na koniec przyszłego tygodnia będzie miał ostatnie (mam nadzieję) RTG. Jeśli jakimś cudem fajny domek trafi się przed tą kontrolą, to wystawimy ich na próbę cierpliwości

Bez RTG i całkowitego ustabilizowania qpala Gadżet nie opuści naszej chałupy
O małego nie martwię się tak jak martwiłam się o Figę, bo to typ kociaka, który jest otwarty, nie jest bojaźliwy, jest odważny, zadziorny. Figa była wycofana do obcych, płochliwa, kochała tego kogo upatrzyła, na prawdę byłam pewna, że to będzie nasz ostatni tymczas

strasznie ją pokochałam i często o niej rozmyślam, ale wiem, że jest szczęśliwa, a dom do którego trafiła jest troskliwy i cierpliwy, a sama Beata jest typem osoby, której buzia jakby cały czas się uśmiechała, bardzo ciepła osoba

....
Jedyny mankament, który nowa rodzina Gadżta będzie musiała znieść, to jego nałogowe podgryzanie rąk, i wieczorne zabawy

trzeba machać zabawkami, rzucać myszami i robić wszytko, by kocia uwaga skupiała się na czymś kocio-konstruktywnym

inaczej roznosi dom, ale dzikie zabawy trwają około godziny i mały pada

przy czym jego skoki i głupawki zaprzeczają wszelkim prawom fizyki

Gorszym rozrabiaką i dodatkowo zdzieraczem tapet był Gucio

jak on znalazł kochający dom i z hukiem nie wrócił następnego dnia

to i Gadżet rozkocha w sobie dużych, bo przy Guciu to koci aniołek
