szybenko, wyniki będą jutro, Kocisław się zaciął i obraził, nawet kurczak Go nie ruszył, ale nie wiedział, że już umiem wyciskać mocz

Nie, nie zastosowałam przemocy. Wzięłam lek na alergię i zasnęłam jak niemowlę. Później mocz Sławka do weta i wizyta u Duszek686 po drapak i u annskr po skarbonę. Później nocne sprzątanie moczu Sławka (nie tego złapanego tylko tego w afekcie poza kuwetą) i dzień minął.
Dziś zdecydowaliśmy się na wyjazd nad Zalew bo upał taki w miasteczku.
Nadrabiam i ślę relację z wizyty.
Fotorelacja, czyli rano w pekapie na gapę, schowana pod kocykiem.

Po kontoli biletów, wysunęła łepek – czy już można?

Później była już tylko praca
i praca.
Odpoczynek po dobrej robocie.

Podróż powrotna – kota pokonał upał, emocje, czas podróży i awaria kaemki.

Towarowym, nocą, pomiędzy tobołkami i walizkami.
EDIT
poniższy tekst został skonsultowany z lekarzem prowadzącym i wprowadzam erratę
1. nie "rozmiękczaniu rdzenia" tylko "rozmiękaniu"
2 Ad "Wytworzyła się tzw jama malacyjna, co jest o tyle tylko pozytywną informacją, że prawdopodobnie zapobiegnie rozmiękaniu rdzenia, które mogłoby postępować"
Nie ma pewności czy zachodzi zależność pomiedzy wytworzeniem jamy a zapobieganiem rozmiękania rdzenia. Wiemy tylko tyle, że "nie wygląda jakby miało rozmiękać".Pierwsza konsultacja za nami, kolejna na początku września we Wrocławiu.
Pan Doktor obejrzał rtg, opis rezonansu i same zdjęcia. Badania wykluczają dyskopatię, wskazują na trwały uraz rdzenia. Wytworzyła się tzw ‘jama malacyjna‘, co jest o tyle tylko pozytywną informacją, że prawdopodobnie zapobiegnie rozmiękczaniu rdzenia, które mogłoby postępować. Uszkodzenie stanowi wydzielona przestrzeń, widoczna na rezonansie z boku jako obraz trójkąta. Uraz jest na tyle głęboki, że uszkodzeniu uległa środkowa (najważniejsza) wiązka przewodów biegnących w rdzeniu co jest nie do odtworzenia.
Pozostaje kwestia bolesności kręgu potwierdzona w badaniu. Bolesność jest niepokojąca, ale tylko w takim przypadku, jeżeli się utrzyma lub nie będzie słabnąć albo się zwiększy w przeciągu najbliższych tygodni/miesięcy możemy się zastanawiać nad operacją, która miałaby na celu usunięcie niewidocznej na obrazie rezonanu przyczyny (np. jakieś zmiany naczyniowe).
Nie da się nie zauważyć, że kot robi postępy w używaniu tylnych łapek oraz, że łatwiej daje się opróżniać pęcherz, co oznacza, że ucisk zwieracza w stosunku do mięśni ścianek pęcherza zelżał.
Nie ma przeciwskazań do zabiegów innych niż biostymulacja laserem. A wręcz należy podjąć intensywną rehabilitację bo mamy około pół roku szans na wypracowanie efektów. Po pierwszej serii rehabilitacji będzie można okeślić postępy i wstępnie ocenić % szans na chodzenie i sikanie, dlatego że:
- rokowania na chodzenie - do osiągnięcia jest stan, który określa się jako ‘spider walking‘ – wyuczone wspieranie się i korzystanie z tylnych łapek a nawet skoordyowane z przednimi ruchy naprzemienne (chociaż nie koordynowane impulsem z mózgu a z części tylnej rdzenia). To nigdy nie będzie chodzenie w pełni zdrowego kota.
- rokowania na samodzielne sikanie - do osiągnięcia jest stan wzmocnienia mięśni ścianek pęcherza i unerwienia, tak że wypełniony pęcherz będzie się wypróżniał siłą mięśni, w reakcji na pobudzenie nerwów. Nie wiem tylko, czy wtedy kotek nie będzie z konieczności pieluszkowy bo te wypróżnienia mogłyby się odbywać w sposób podobny do dzisiejszego robienia qoopy. Felusia robi qoopkę sama, ale nie jest to intencjonalne i poprzedzone świadomą koniecznością udania się do kuwety. Qoopa jest potwierdzeniem prawidłowo funkconującego jelita, które gdy jest pełne – wypróżnia się, ale dzieje się to automatycznie. Nikt nie odpowie na pytanie, jak będzie wyglądała 'świadomość' oddawania moczu, dlatego zakładam pieluszki.
Omawiałam konsultację z lekarzem prowadzącym, od poniedziałku ruszą przygotowania Felusi do Olimpiady. Wszystko to czas i pieniądze i nie wiem, czy nie rzucamy się z motyką na słońce, ale Felusia odwdzięcza się zaufaniem i wytrwale znosi zabiegi i ćwiczenia.
Najpierw zabieg polem magnetycznym, nadal szukamy w Łodzi elektrostymulacji (choć pisałam, że to właśnie ten zabieg jest zarezerwowany na poniedziałek, ale zadziałał efekt głuchego telefonu) i bieżni wodnej. W tej chwili intensyfikuję masaże i dużo częściej wyciskamy sioo z kota, bo pozycja pustego pęcherza pozwoli wzmocnić mięśnie i zregenerować unerwienie ścianek. Potrzebny też będzie stabilizator do ćwiczenia chodu, producent jest w Łodzi, a koszt nowego sprzętu to około 150 złotych. Poszukuję używanego przez innego małego kota lub yorka. Kluczowa jest wielkość. Prośba o rozpuszczenie wici wśród znajomych.
Byłoby wspaniale, gdyby znalazł się ktoś z Łodzi, kto mógły wesprzeć nasze działania i uczestniczyć z kotką w zabiegach. Zabiegi odbywają się z opiekunem no i kot musi dotrzeć na miejsce. Jestem codziennie w Łodzi najwcześniej po godzinie 19, co fizycznie uniemożliwia mój udział (z tego też powodu Felusia nie może korzystać z masaży, ale te nauczyłam się wykonywać sama). Fizyczne wsparcie i pomoc są niezbędne. Powtórzę prośbę o rozpuszczenie wici.
tytułem wyjaśnienia1. Nie jestem lekarzem weterynarii, więc powtarzam najlepiej jak potrafię, ale nie daję nawet małego palca uciąć, że w jakimś sformułowaniu nie jestem precyzyjna. Postaram się skonsultować tekst z lekarzem prowadzącym.
2. Jest jeszcze szansa na konsultację on-line, którą zaoferowała osoba na fb. Teraz to wygląda w ten sposób, że mam na jednym egzemplarzu CD badanie, które otwiera się tylko na macu i od razu w programie, to nie są zdjęcia. Ani nie mogę tej płytki przegrać ani wysłać obrazu mailem. Czekam na dosłanie obrazów badania i będę je wysyłać do konsultacji.
3. Nie mam korektora słownika języka polskiego, mogłam narobić literówek, jeżeli coś znajdziecie, proszę o PW, poprawię.