Felusia szuka mieszkania w centrum Warszawy

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Śro sie 15, 2012 10:30 Re: Felusia już po badaniu rezonansem magnetycznym.

dite pisze:Taka ta miłość ślepa.
:ok: :ok:
Obrazek
Wszystkie argumenty na podparcie ludzkiej wyższości nie są w stanie zaprzeczyć jednej niezaprzeczalnej prawdzie: w cierpieniu zwierzęta są nam równe. Peter Albert David Singer

szybenka

 
Posty: 4278
Od: Nie gru 13, 2009 22:16
Lokalizacja: Siedlce

Post » Śro sie 15, 2012 15:16 Re: Felusia po badaniu rezonansem, umówiona do neurologa.

Eeej tam, zaraz ślepa. Felusia do okulisty przecież się nie wybiera, więc wzrok ma dobry i pewnie widzi, co za babsko chce pokochać :lol: A Pepsi zmięknie wobec czaru miłości niesprawnego odwłoczka.
Stawiam na zmięknęcie :ok:
I oczywiście proszę o dokumentację fot. tej nierównej miłości :mrgreen:

ciotka59

 
Posty: 6889
Od: Sob sie 15, 2009 15:32

Post » Śro sie 15, 2012 20:27 Re: Felusia po badaniu rezonansem, umówiona do neurologa.

Postaram się zrobić im fotkę.

Pepsi jest u nas od około dwóch lat i miała różne okazje do zmięknięcia, ale Ona jest konsekwentnie zua. Za co Ją wszyscy uwielbiamy. Miejmy nadzieję, że Felusia znajdzie swój domek, zanim Pepsusia zmięknie.

Najlepszym przyjacielem tymczasów bywa wujek Kocisław, który się chętnie zaprzyjaźnia i jest wyjątkowo otwarty. Do Felusi podchodzi z dystansem i warczy ostrzegawczo. A że jest to największy nasz koteczek (ma 7 kg) i ma wszystkie kły (w przeciwieństwie do Pepsusi, której po zabiegu pozostał jeden, symbolicznie), kontakty się odbywają pod naszym czujnym okiem. Może to dlatego, że Ona codziennie pachnie obco gabinetem.

dite

 
Posty: 1854
Od: Pt maja 14, 2010 18:19
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw sie 16, 2012 15:53 Re: Felusia po badaniu rezonansem, umówiona do neurologa.

Zarezerowaliśmy od poniedziałku dla Felusi rehabilitację - elektrowstrząsy.
(To się profesjonalnie nazywa elektrostymulacja, ale elektrowstrząsy brzmi bardziej medialnie.)

dite

 
Posty: 1854
Od: Pt maja 14, 2010 18:19
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt sie 17, 2012 14:17 Re: Felusia w drodze na konsultacje do neurologa, pozdr. z W

Nie wiem, czy wspominałam, że konsultacja we Wrocławiu dopiero na początku września (z powodu urlopu, nie mojego niestety).

Dziś jesteśmy w drodze do neurologa do Wawy. Pisałam post z pociągu, ale go nie widzę.
Felusia jechała pociągiem na gapę.
Kupiłam nam kanapkę z jajkiem. Wiadomo, w podróży musi być jajko. Pogardziła żółtkiem.

Droga nasza z przystankiem (8ha) na pracę. Praca dobra jest. Są tutaj zabawki, tunel, jedzenie, ręczniczek, jedzenie, piłeczki, jedzenie, ludzie przychodzą, oglądają, kicają, nie wiadomo dlaczego nie przynoszą jedzenia, jest transporter, wykładzina i jedzenie. Miska jest już pusta, Felusia śpi na moich kolanach snem sprawiedliwym, zmęczona pracą, a ja stukam w klawisze.

Na chwilę się oderwałam od maszyny, żeby Wam przesłać pozdrowienia z Wawy.

dite

 
Posty: 1854
Od: Pt maja 14, 2010 18:19
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt sie 17, 2012 20:27 Re: Felusia w drodze na konsultacje do neurologa, pozdr. z W

Fajnie ciociu, że nas pozdrawiasz :D My tutaj dzielnie, chętnie i cierpliwie czekamy na Was i wieści, dobre wieści od urodziwego neurologa. Urodziwy neurolog nas nie interesuje, ale dobre wieści - jak najbardziej.
A propos neurologa. Musi być urodziwy, żebyś miała cioteczko dodatkowe, przyjemne wspomnienia z tej wyprawy :mrgreen:
Za Was, dziewczyny :ok:

ciotka59

 
Posty: 6889
Od: Sob sie 15, 2009 15:32

Post » Pt sie 17, 2012 20:41 Re: Felusia w drodze na konsultacje do neurologa, pozdr. z W

I jak po wizycie?
Karmel['] Taurus['] Miki [']Andzia [']
http://kotylion.pl/
https://www.facebook.com/kotylion.viva

Duszek686

 
Posty: 23792
Od: Sob kwi 25, 2009 22:42
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob sie 18, 2012 8:41 Re: Felusia w drodze na konsultacje do neurologa, pozdr. z W

Katarzyna S. 30zł.
Katarzyna M. 50zł.
Aleksandra F. 20zł.

Razem: 870zł.
Obrazek Obrazek Obrazek

Temida75

 
Posty: 1756
Od: Śro sie 19, 2009 14:48
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob sie 18, 2012 9:47 Re: Felusia w drodze na konsultacje do neurologa, pozdr. z W

Żyjemy, wróciłam przed 23 i padłam, pociąg się zepsuł, przez co drugi mi uciekł. Wracałam "towarowym" z wrzeszczącym dzieckiem nad głową (ogólnie nie mam nic do dzieci, ale osiągane wysokie tony były imponujące).

Musiałam odespać, dopiero wstałam, zaraz wszystko spróbuję dokładnie opisać, ale to jeszcze chwilę potrwa bo mam trudności organizacyjne:
1. od kilku tygodni męczy mnie katar, od kilku dni dołączył kaszel a dziś też ból głowy (TŻ orzekł alergia na koty, bardzo śmieszne), ale jestem zdechlakiem,
2. Kocisław jest chory i Jego mocz musi na cito jechać do analizy, więc łapanie siooo to jest teraz priorytet i jak złapię, jadę do weta.

dite

 
Posty: 1854
Od: Pt maja 14, 2010 18:19
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie sie 19, 2012 8:51 Re: Felusia w drodze na konsultacje do neurologa, pozdr. z W

zaznaczę sobie
Obrazek ..... oraz.... DT Smarti na facebook'u! -w l.2010-2013 ponad 130 kotów w DS, od 2014 zawieszony z powodu "zmęczenia materiału" :)

Czaruniu['],Pusiuniu['],Carlisiu['],Puniu['],Diegusiu['],Smartuniu['],Mileczko[']...
...Wasza śmierć nie jest dla nas żadnym powodem abyśmy przestali Was kochać...

smarti

 
Posty: 9215
Od: Wto lip 27, 2010 13:17
Lokalizacja: niedaleko Warszawy

Post » Nie sie 19, 2012 12:43 Re: Felusia w drodze na konsultacje do neurologa, pozdr. z W

O matko, tak długo łapiesz mocz Kocisława? 8O :roll:
:mrgreen:
Co z nim?

Cierpliwie czekam też na wieści o wizycie u neurologa.
Obrazek
Wszystkie argumenty na podparcie ludzkiej wyższości nie są w stanie zaprzeczyć jednej niezaprzeczalnej prawdzie: w cierpieniu zwierzęta są nam równe. Peter Albert David Singer

szybenka

 
Posty: 4278
Od: Nie gru 13, 2009 22:16
Lokalizacja: Siedlce

Post » Nie sie 19, 2012 22:22 Re: Felusia w drodze na konsultacje do neurologa, pozdr. z W

szybenko, wyniki będą jutro, Kocisław się zaciął i obraził, nawet kurczak Go nie ruszył, ale nie wiedział, że już umiem wyciskać mocz :twisted: Nie, nie zastosowałam przemocy. Wzięłam lek na alergię i zasnęłam jak niemowlę. Później mocz Sławka do weta i wizyta u Duszek686 po drapak i u annskr po skarbonę. Później nocne sprzątanie moczu Sławka (nie tego złapanego tylko tego w afekcie poza kuwetą) i dzień minął.
Dziś zdecydowaliśmy się na wyjazd nad Zalew bo upał taki w miasteczku.
Nadrabiam i ślę relację z wizyty.



Fotorelacja, czyli rano w pekapie na gapę, schowana pod kocykiem.
Obrazek


Po kontoli biletów, wysunęła łepek – czy już można?
Obrazek


Później była już tylko praca
Obrazek
i praca.
Obrazek


Odpoczynek po dobrej robocie.
Obrazek


Podróż powrotna – kota pokonał upał, emocje, czas podróży i awaria kaemki.
Obrazek


Towarowym, nocą, pomiędzy tobołkami i walizkami.
Obrazek



EDIT
poniższy tekst został skonsultowany z lekarzem prowadzącym i wprowadzam erratę
1. nie "rozmiękczaniu rdzenia" tylko "rozmiękaniu"

2 Ad "Wytworzyła się tzw jama malacyjna, co jest o tyle tylko pozytywną informacją, że prawdopodobnie zapobiegnie rozmiękaniu rdzenia, które mogłoby postępować"
Nie ma pewności czy zachodzi zależność pomiedzy wytworzeniem jamy a zapobieganiem rozmiękania rdzenia. Wiemy tylko tyle, że "nie wygląda jakby miało rozmiękać".



Pierwsza konsultacja za nami, kolejna na początku września we Wrocławiu.

Pan Doktor obejrzał rtg, opis rezonansu i same zdjęcia. Badania wykluczają dyskopatię, wskazują na trwały uraz rdzenia. Wytworzyła się tzw ‘jama malacyjna‘, co jest o tyle tylko pozytywną informacją, że prawdopodobnie zapobiegnie rozmiękczaniu rdzenia, które mogłoby postępować. Uszkodzenie stanowi wydzielona przestrzeń, widoczna na rezonansie z boku jako obraz trójkąta. Uraz jest na tyle głęboki, że uszkodzeniu uległa środkowa (najważniejsza) wiązka przewodów biegnących w rdzeniu co jest nie do odtworzenia.

Pozostaje kwestia bolesności kręgu potwierdzona w badaniu. Bolesność jest niepokojąca, ale tylko w takim przypadku, jeżeli się utrzyma lub nie będzie słabnąć albo się zwiększy w przeciągu najbliższych tygodni/miesięcy możemy się zastanawiać nad operacją, która miałaby na celu usunięcie niewidocznej na obrazie rezonanu przyczyny (np. jakieś zmiany naczyniowe).

Nie da się nie zauważyć, że kot robi postępy w używaniu tylnych łapek oraz, że łatwiej daje się opróżniać pęcherz, co oznacza, że ucisk zwieracza w stosunku do mięśni ścianek pęcherza zelżał.

Nie ma przeciwskazań do zabiegów innych niż biostymulacja laserem. A wręcz należy podjąć intensywną rehabilitację bo mamy około pół roku szans na wypracowanie efektów. Po pierwszej serii rehabilitacji będzie można okeślić postępy i wstępnie ocenić % szans na chodzenie i sikanie, dlatego że:

- rokowania na chodzenie - do osiągnięcia jest stan, który określa się jako ‘spider walking‘ – wyuczone wspieranie się i korzystanie z tylnych łapek a nawet skoordyowane z przednimi ruchy naprzemienne (chociaż nie koordynowane impulsem z mózgu a z części tylnej rdzenia). To nigdy nie będzie chodzenie w pełni zdrowego kota.
- rokowania na samodzielne sikanie - do osiągnięcia jest stan wzmocnienia mięśni ścianek pęcherza i unerwienia, tak że wypełniony pęcherz będzie się wypróżniał siłą mięśni, w reakcji na pobudzenie nerwów. Nie wiem tylko, czy wtedy kotek nie będzie z konieczności pieluszkowy bo te wypróżnienia mogłyby się odbywać w sposób podobny do dzisiejszego robienia qoopy. Felusia robi qoopkę sama, ale nie jest to intencjonalne i poprzedzone świadomą koniecznością udania się do kuwety. Qoopa jest potwierdzeniem prawidłowo funkconującego jelita, które gdy jest pełne – wypróżnia się, ale dzieje się to automatycznie. Nikt nie odpowie na pytanie, jak będzie wyglądała 'świadomość' oddawania moczu, dlatego zakładam pieluszki.




Omawiałam konsultację z lekarzem prowadzącym, od poniedziałku ruszą przygotowania Felusi do Olimpiady. Wszystko to czas i pieniądze i nie wiem, czy nie rzucamy się z motyką na słońce, ale Felusia odwdzięcza się zaufaniem i wytrwale znosi zabiegi i ćwiczenia.

Najpierw zabieg polem magnetycznym, nadal szukamy w Łodzi elektrostymulacji (choć pisałam, że to właśnie ten zabieg jest zarezerwowany na poniedziałek, ale zadziałał efekt głuchego telefonu) i bieżni wodnej. W tej chwili intensyfikuję masaże i dużo częściej wyciskamy sioo z kota, bo pozycja pustego pęcherza pozwoli wzmocnić mięśnie i zregenerować unerwienie ścianek. Potrzebny też będzie stabilizator do ćwiczenia chodu, producent jest w Łodzi, a koszt nowego sprzętu to około 150 złotych. Poszukuję używanego przez innego małego kota lub yorka. Kluczowa jest wielkość. Prośba o rozpuszczenie wici wśród znajomych.

Byłoby wspaniale, gdyby znalazł się ktoś z Łodzi, kto mógły wesprzeć nasze działania i uczestniczyć z kotką w zabiegach. Zabiegi odbywają się z opiekunem no i kot musi dotrzeć na miejsce. Jestem codziennie w Łodzi najwcześniej po godzinie 19, co fizycznie uniemożliwia mój udział (z tego też powodu Felusia nie może korzystać z masaży, ale te nauczyłam się wykonywać sama). Fizyczne wsparcie i pomoc są niezbędne. Powtórzę prośbę o rozpuszczenie wici.


tytułem wyjaśnienia
1. Nie jestem lekarzem weterynarii, więc powtarzam najlepiej jak potrafię, ale nie daję nawet małego palca uciąć, że w jakimś sformułowaniu nie jestem precyzyjna. Postaram się skonsultować tekst z lekarzem prowadzącym.
2. Jest jeszcze szansa na konsultację on-line, którą zaoferowała osoba na fb. Teraz to wygląda w ten sposób, że mam na jednym egzemplarzu CD badanie, które otwiera się tylko na macu i od razu w programie, to nie są zdjęcia. Ani nie mogę tej płytki przegrać ani wysłać obrazu mailem. Czekam na dosłanie obrazów badania i będę je wysyłać do konsultacji.
3. Nie mam korektora słownika języka polskiego, mogłam narobić literówek, jeżeli coś znajdziecie, proszę o PW, poprawię.
Ostatnio edytowano Nie sie 26, 2012 9:28 przez dite, łącznie edytowano 2 razy

dite

 
Posty: 1854
Od: Pt maja 14, 2010 18:19
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie sie 19, 2012 22:47 Re: Felusia,złe wieści,operacji nie będzie.Tylko rehabilitac

Ja znam lecznicę z tymi zabiegami, ale w Warszawie :(
Hopsam, bo mam nadzieję, że znajdziecie szybko w Łodzi :ok:

Alex405

 
Posty: 1600
Od: Pt lip 10, 2009 17:50
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon sie 20, 2012 9:33 Re: Felusia,złe wieści,operacji nie będzie.Tylko rehabilitac

Nie wiem, co myśleć o tym wszystkim...
Buduje mnie Twoja postawa, Dite - nieugięta walka, więc z małą musi być dobrze :ok: :ok: :ok:
A malutka jest słodka :1luvu: :1luvu:
Obrazek
Wszystkie argumenty na podparcie ludzkiej wyższości nie są w stanie zaprzeczyć jednej niezaprzeczalnej prawdzie: w cierpieniu zwierzęta są nam równe. Peter Albert David Singer

szybenka

 
Posty: 4278
Od: Nie gru 13, 2009 22:16
Lokalizacja: Siedlce

Post » Pon sie 20, 2012 9:51 Re: Felusia,złe wieści,operacji nie będzie.Tylko rehabilitac

Zapytam się moich weterynarzy, czy znają kogoś, kto by mógł pomóc w sprawie zabiegów. O tej pani słyszałaś? http://www.leczeniezwierzat.pl/index.html kilka osób na forum korzystało z jej pomocy.
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: sebans i 108 gości