Pomorski Koci Dom Tymczasowy vol .12

[Mrata]

Mrata, Twoja klatka wystawowa jest u p. Gabrysi na Stogach. Prawdopodbnie można ją już odebrać, jutro się zorientuję i Ci przywiozę.

Spoko, najwcześniej w przyszłym tygodniu. Teraz do Pragi jadę.

Acha, byliśmy dziś z TŻ na tym podwórku w Gdańsku, gdzie na schronie jest napis o "hyclarach". Koty (w większości czarno-białe) są nieco posmarkane, ale tłuste. Za to smród kocurzy jest okrutny... TŻ stwierdził, że skoro jest problem z facetem, to każda z nas też jakiegoś mężczyznę ma i to nasi TŻci powinni te koty wyłapać, a nie słabe kobiety.

No cóż, jest to jakiś pomysł...

[anka13]

hej...takiego smsa otrzymałam od pana, który adoptował kiedys nasza kotkę a mieszka w Gdyni.
"na ul. Kartuskiej na chylonii na przystanku za skrzyżowaniem z ul Morską biegały dwa małe kociaki, (...tu pisze o tym, ze nie mógl zawrocic ani sie zatrzyamc...), przystanek jak sie jedzie w góre Karuską na Pustki Cisowskie...kociaki bawiły sie na ulicy"

może ktos zna ten teren...wiem, ze nikt małych nie zabierze ale obiecałam, że to napisze, choc nie znam kompletnie Gdyni;-(

Ja mieszkam bardzo blisko. Zerknę jutro. Tam za przystankiem znajduje się kocia budka . Panie opiekują się kotami ale wyglądałoby na to, ze nie wysterylizowały kotki. Kiedyś proponowałam im darmową sterylkę na Stryjskiej ale nie bylo odzewu. W kazdym razie przejdę i zobaczę co tam się dzieje.

Dzieki, ja niestety Gdyni nie znam i bez samochodu. Chłopak przeraził sie ze maluchy bawią się na środku ulicy...może karmicielki podejmą wysiłek aby zabezpieczyć kociaki w jakikolwiek sposób (piwnica, garaz)....bo wiadomo jak takie zabawy sie skończą;-(( Bardzo dziękuje za zainteresowanie i reakcje bo wiem, ze każdy jest zakocony, zabiegany a maluszków przybywa;-((

Rozmawiałam w sprawie tych kociaków. Podobno są cztery, straszne dzikusy i bytują ze swoją matką w piwnicy bloku. Tam są pootwierane okienka i jakaś pani je karmi. Mają pas trawy, oddzielony żywopłotem od chodnika, do biegania ale to są energiczne maluchy i mogły dobiec do ulicy. Kiedy ja tam kilka razy przechodziłam nie były nigdzie w zasięgu wzroku. Podobno są już samodzielne i biegają z różnych stron bloku. Nie da się ich chyba zabezpieczyć ale ważna byłaby sterylizacja tych kotek / chyba na razie dwie dorosłe/ ale panie nie mają do tego energii. Jedna podobno dostaje tabletki. Może w końcu dadzą się przekonać żeby je ciachnąć.

[aga marczak]

Mrata, Twoja klatka wystawowa jest u p. Gabrysi na Stogach. Prawdopodbnie można ją już odebrać, jutro się zorientuję i Ci przywiozę.

Spoko, najwcześniej w przyszłym tygodniu. Teraz do Pragi jadę.

Acha, byliśmy dziś z TŻ na tym podwórku w Gdańsku, gdzie na schronie jest napis o "hyclarach". Koty (w większości czarno-białe) są nieco posmarkane, ale tłuste. Za to smród kocurzy jest okrutny... TŻ stwierdził, że skoro jest problem z facetem, to każda z nas też jakiegoś mężczyznę ma i to nasi TŻci powinni te koty wyłapać, a nie słabe kobiety.

No cóż, jest to jakiś pomysł...

Te koty nie są tłuste.w większości to pewnie kotki w ciąży
Ponoć jest tam kilkanaście maluchów

[Marlon]

hej...takiego smsa otrzymałam od pana, który adoptował kiedys nasza kotkę a mieszka w Gdyni.
"na ul. Kartuskiej na chylonii na przystanku za skrzyżowaniem z ul Morską biegały dwa małe kociaki, (...tu pisze o tym, ze nie mógl zawrocic ani sie zatrzyamc...), przystanek jak sie jedzie w góre Karuską na Pustki Cisowskie...kociaki bawiły sie na ulicy"

może ktos zna ten teren...wiem, ze nikt małych nie zabierze ale obiecałam, że to napisze, choc nie znam kompletnie Gdyni;-(

Ja mieszkam bardzo blisko. Zerknę jutro. Tam za przystankiem znajduje się kocia budka . Panie opiekują się kotami ale wyglądałoby na to, ze nie wysterylizowały kotki. Kiedyś proponowałam im darmową sterylkę na Stryjskiej ale nie bylo odzewu. W kazdym razie przejdę i zobaczę co tam się dzieje.

Dzieki, ja niestety Gdyni nie znam i bez samochodu. Chłopak przeraził sie ze maluchy bawią się na środku ulicy...może karmicielki podejmą wysiłek aby zabezpieczyć kociaki w jakikolwiek sposób (piwnica, garaz)....bo wiadomo jak takie zabawy sie skończą;-(( Bardzo dziękuje za zainteresowanie i reakcje bo wiem, ze każdy jest zakocony, zabiegany a maluszków przybywa;-((

Rozmawiałam w sprawie tych kociaków. Podobno są cztery, straszne dzikusy i bytują ze swoją matką w piwnicy bloku. Tam są pootwierane okienka i jakaś pani je karmi. Mają pas trawy, oddzielony żywopłotem od chodnika, do biegania ale to są energiczne maluchy i mogły dobiec do ulicy. Kiedy ja tam kilka razy przechodziłam nie były nigdzie w zasięgu wzroku. Podobno są już samodzielne i biegają z różnych stron bloku. Nie da się ich chyba zabezpieczyć ale ważna byłaby sterylizacja tych kotek / chyba na razie dwie dorosłe/ ale panie nie mają do tego energii. Jedna podobno dostaje tabletki. Może w końcu dadzą się przekonać żeby je ciachnąć.

Chyba karmicielka dzwonila do mnie o pomoc, powiedzialam co ma zrobic, ze pomoge w lapaniu, ze naucze, ze trzeba zebrac fundusze na co mi powiedziala ze ona tego robic nie bedzie i sie rozlaczyla...

[aga marczak]

hej...takiego smsa otrzymałam od pana, który adoptował kiedys nasza kotkę a mieszka w Gdyni.
"na ul. Kartuskiej na chylonii na przystanku za skrzyżowaniem z ul Morską biegały dwa małe kociaki, (...tu pisze o tym, ze nie mógl zawrocic ani sie zatrzyamc...), przystanek jak sie jedzie w góre Karuską na Pustki Cisowskie...kociaki bawiły sie na ulicy"

może ktos zna ten teren...wiem, ze nikt małych nie zabierze ale obiecałam, że to napisze, choc nie znam kompletnie Gdyni;-(

Ja mieszkam bardzo blisko. Zerknę jutro. Tam za przystankiem znajduje się kocia budka . Panie opiekują się kotami ale wyglądałoby na to, ze nie wysterylizowały kotki. Kiedyś proponowałam im darmową sterylkę na Stryjskiej ale nie bylo odzewu. W kazdym razie przejdę i zobaczę co tam się dzieje.

Dzieki, ja niestety Gdyni nie znam i bez samochodu. Chłopak przeraził sie ze maluchy bawią się na środku ulicy...może karmicielki podejmą wysiłek aby zabezpieczyć kociaki w jakikolwiek sposób (piwnica, garaz)....bo wiadomo jak takie zabawy sie skończą;-(( Bardzo dziękuje za zainteresowanie i reakcje bo wiem, ze każdy jest zakocony, zabiegany a maluszków przybywa;-((

Rozmawiałam w sprawie tych kociaków. Podobno są cztery, straszne dzikusy i bytują ze swoją matką w piwnicy bloku. Tam są pootwierane okienka i jakaś pani je karmi. Mają pas trawy, oddzielony żywopłotem od chodnika, do biegania ale to są energiczne maluchy i mogły dobiec do ulicy. Kiedy ja tam kilka razy przechodziłam nie były nigdzie w zasięgu wzroku. Podobno są już samodzielne i biegają z różnych stron bloku. Nie da się ich chyba zabezpieczyć ale ważna byłaby sterylizacja tych kotek / chyba na razie dwie dorosłe/ ale panie nie mają do tego energii. Jedna podobno dostaje tabletki. Może w końcu dadzą się przekonać żeby je ciachnąć.

Chyba karmicielka dzwonila do mnie o pomoc, powiedzialam co ma zrobic, ze pomoge w lapaniu, ze naucze, ze trzeba zebrac fundusze na co mi powiedziala ze ona tego robic nie bedzie i sie rozlaczyla...

Większość tylko udaję,że chce pomóc.Wydaje im się,że jak coś zgłoszą to ich sumienie będzie czyste,bo przecież"coś"zrobili
Trudno i tak nie uratujemy całego świata
Róbmy swoje

[Mrata]

Te koty nie są tłuste.w większości to pewnie kotki w ciąży
Ponoć jest tam kilkanaście maluchów

Nie nie, te nie były ciężarne, ale nie wykluczam, że inne są. Maluchy widziałam ze dwa. Ale tam jest takie "morze kotów" i to bardzo podobnie umaszczonych, że trudno je ogarnąć przez kilka minut. Włażą i wyłażą ze schronu, wylegują się w wysokiej trawie. Koszmar jakiś... Takiego kotowiska to ja już dawno nie widziałam.

[aga marczak]

Te koty nie są tłuste.w większości to pewnie kotki w ciąży
Ponoć jest tam kilkanaście maluchów

Nie nie, te nie były ciężarne, ale nie wykluczam, że inne są. Maluchy widziałam ze dwa. Ale tam jest takie "morze kotów" i to bardzo podobnie umaszczonych, że trudno je ogarnąć przez kilka minut. Włażą i wyłażą ze schronu, wylegują się w wysokiej trawie. Koszmar jakiś... Takiego kotowiska to ja już dawno nie widziałam.

Jeśli nie weźmie się za to kilka prężnych osób to nigdy się tego nie ogarnie
Zajęłam się kotami z Gościnnej.Tam też jest tragedia,ale przynajmniej nikt nie przeszkadza.
Proszę zaglądajcie do wątku z mojego banerka,plisss

[Marlon]

Te koty nie są tłuste.w większości to pewnie kotki w ciąży
Ponoć jest tam kilkanaście maluchów

Nie nie, te nie były ciężarne, ale nie wykluczam, że inne są. Maluchy widziałam ze dwa. Ale tam jest takie "morze kotów" i to bardzo podobnie umaszczonych, że trudno je ogarnąć przez kilka minut. Włażą i wyłażą ze schronu, wylegują się w wysokiej trawie. Koszmar jakiś... Takiego kotowiska to ja już dawno nie widziałam.

Jeśli nie weźmie się za to kilka prężnych osób to nigdy się tego nie ogarnie
Zajęłam się kotami z Gościnnej.Tam też jest tragedia,ale przynajmniej nikt nie przeszkadza.
Proszę zaglądajcie do wątku z mojego banerka,plisss

Aga a tyt. wplat kiedy zostanie zmieniony?

[mpacz78]

Dziewczyny, dzwoniła do mnie jakaś pani ze spółdzielni mieszkaniowej z Żabianki, że mają taki problem, że kotka okociła się w komórce lokatorskiej w piwnicy u jednego z mieszkańców, nie wiadomo do końca ile tych młodych tam jest i w jakim są wieku (pani mówiła coś o 2-3 tyg. więc na uśpienie miotu za późno), kotka jest agresywna - wiadomo broni gniazda i nie wpuszcza nikogo do tej komórki. Właściciele tej komórki niestety nie chcą czekać i naciskają spółdzielnię żeby coś zrobiła - tzn. usunęła im koty z komórki

Ja radziłam, żeby jednak przekonać właścicieli komórki żeby zaczekali te kilka tygodni aż kotka odchowa młode, żeby dać jej tam spokój, bo my nie mamy gdzie zabrać kotki z młodymi raczej, a przeniesienie ich w inne miejsce może chyba skończyć się porzuceniem młodych przez kotkę...

Czy my możemy jakoś jeszcze pomóc a takiej sytuacji?

[Wredne_Słonko]

Ja po niedzieli będę mogła udostępnić klatkę wystawową Kaleidostar, gdyby ktoś mógł przechować małe.

[aga marczak]

Te koty nie są tłuste.w większości to pewnie kotki w ciąży
Ponoć jest tam kilkanaście maluchów

Nie nie, te nie były ciężarne, ale nie wykluczam, że inne są. Maluchy widziałam ze dwa. Ale tam jest takie "morze kotów" i to bardzo podobnie umaszczonych, że trudno je ogarnąć przez kilka minut. Włażą i wyłażą ze schronu, wylegują się w wysokiej trawie. Koszmar jakiś... Takiego kotowiska to ja już dawno nie widziałam.

Jeśli nie weźmie się za to kilka prężnych osób to nigdy się tego nie ogarnie
Zajęłam się kotami z Gościnnej.Tam też jest tragedia,ale przynajmniej nikt nie przeszkadza.
Proszę zaglądajcie do wątku z mojego banerka,plisss

Aga a tyt. wplat kiedy zostanie zmieniony?

Nie wiem napisałam do założycielki wątku i cisza.Może wyjechała no nie wiem co mogę jeszcze zrobić

[maria_kania]

zapraszam
viewtopic.php?f=20&t=145257

[magradz]

Dziewczyny, podbijajcie proszę:
viewtopic.php?f=1&t=145304

Aga ma w domu PP, boi się o maluchy.
Moje Kołek i Jagódka oddały krew dopiero co, Kołek jeszcze co najmniej dwa tygodnie nie może oddawać krwi, a Jagódka trzy tygodnie. Została mi Szpilka, a to za mało dla ósemki kociaków

[VeganGirl85]

http://trojmiasto.gumtree.pl/c-Zwierzak ... Z405106677

Witam mam do oddania 5 szczeniaczkow.
Po mamie niemiecki terier mysliwski.
1 chopiec i 4 dziewczynki
Pieski mają 2 miesiace
oddam tylko w dobre rece.
Prosze o kontakt na numer 600-488-769

http://trojmiasto.gumtree.pl/c-Zwierzak ... Z404865425 888691088

Śliczna,około roczna koteczka szuka domu.Kicia jest spokojna i łagodna.Została przygarnięta,bardzo wychudzona.Niestety nie może z nami zostac, gdyż nie toleruje się z kotem którego już mamy.Jest bardzo rozmowna,noszenie na rękach nie jest dla niej problemem.Załatwia się do kuwety,używa drapaka.Ma piękną półdługą sierśc i puszysty ogon.Jeżeli szukasz słodkiej towarzyszki,ta kicia jest wymarzoną przyjaciółką.

http://trojmiasto.gumtree.pl/c-Zwierzak ... Z403852363

zaginął kot norweski leśny rudy.dnia 8.08. w okolicy ul. Wielkopolskiej w Gdyni.czeka nagroda. tel kontaktowy 601 831 610

[maria_kania]

po maleńku Witaj Szkoło!
polecam plany lekcji z naszymi milusińskimi
viewtopic.php?f=20&t=145328