Było...kocie maleństwo na ulicy, zwrot z adopcji, szuka DS.

to pewnie jeszcze nie ten domek...................... :ok:

puszatek pisze:to pewnie jeszcze nie ten domek......................

dokładnie

Napiszę co napisałam na wspólnym wątku

Wczoraj miałam telefon w sprawie adopcji Koli, ale znowu niewypał, bo pani chciała ją dla siostry która mieszka w kamienicy na parterze i nie ma okna żadnego zabezpieczonego, dom wychodzący przy samej ulicy.
Coś ta maluszka nie ma szczęścia do dobrego domku.

Jeszcze chciała za siostrę podpisać umowę adopcyjną!

Dorcia też ma za wysokie wymagania jak na zwykłego kota.................... :wink:

szkoda, że nie wiedzą, że te koty są...niezwykłe :ok:

puszatek pisze:Dorcia też ma za wysokie wymagania jak na zwykłego kota....................
szkoda, że nie wiedzą, że te koty są...niezwykłe

Ja nie mam wygórowanych wymagań co do adopcji, a jedynie dbam o bezpieczeństwo kota.
Po co niby mam je zbierać z ulicy, aby potem na tejże zginęły czy wypadły z balkonu?

Nie chodzi mi powiększanie statystyk wydanych kotów, bo nie jestem fundacją gdzie potrzebne są wyniki, szukam kotom dobrych-bezpiecznych domków.

Kiedyś mogłam wydać moją tymczaskę Agatkę...na 8 piętro bez zabezpieczeń, mogłam, bo pani bardzo nalegała, że jej kot już parę lat i nie wypadł to i jej krzywda się nie stanie. Niestety, to jest do czasu, i dopóki ludzie nie zdadzą sobie z tego sprawy, jak wielkie jest to zagrożenie, to koty będą narażane na niebezpieczeństwo wypadnięcia, a co za tym idzie, kalectwa czy śmierci.