Czarne Diabły Tasmańskie V - dymna Delfinka i klon Gołąbki

Może być jedno i drugie ... jedziesz do tej dr z nią, czy oprzesz się na zaleceniach dla Mirona?

Już się oparłam

Nie będę jej ciągać, nie ma sensu na razie przynajmniej. Może jeśli się nie zacznie leczyć, ale mam nadzieję, że to już nie ja :roll:

Wieści od Cosika:
"Mały dziś został ponownie odrobaczony, zwymiotował i były tam jakieś cienkie świństwa. Fuj. (Po 1-szym odrobaczeniu coś podobnego widziałam w kupsku. Feee). Biedak.
Potem rzucił się na jedzenie (kawałki gotowanego kurczaka w rosołku...). Apetyt jakby mu wrócił - oby tak zostało.
Oprócz tego że raczej nie przybyło mu wagi - to wydaje się nie być źle.
Och, żeby on już urósł....
Słodki z niego spokojniutki czyściutki kociak."

Może robale odbierały mu apetyt? Cosiku nasz malutki, rośnij duży, okrąglutki :ok:

Rzeczywiście apetyt mu się zdecydowanie poprawił. Może faktycznie winne były robale?
Smakują mu kawałki gotowanego kurczaka w rosole, bardzo często się dopomina o jedzenie. i oby tak zaostało. Paszteciki dla kociąt nadal bleee, dam mu więc spokój. Mogę przekazać kilka sztuk chętnym. Zjada też trochę z saszetek, może więc będzie jako tako z tym karmieniem.
Mały najchętniej wygrzewa się na liveboxie - bo też tam ciepło jak na zapiecku! Na razie mieści się tam doskonale.

Ja bardzo chętnie paszteciki :oops:

Magda, coś ty mi za łobuzy totalne oddała :evil:

?

Witajcie

, jak dobrze, że poprawa apetytu się utrzymuje. Aseret, paszteciki na pewno komuś się przydadzą :oops:

, napisz może pw do OKI? Ja bym podjechała, ale zaraz wyjeżdżam na ok. tydzień :wink:

A zamiast się pakować, to się daję wysiadywać kotom :roll:

Klaudia, aleosssochodzi :oops:

?? I tak dostałaś grzeczniejszą dziewczynkę, Lebiodka to był kawał Lebiegi. Ruchliwe są, no nie? Ale ja myślałam, ze to wszystkie kociaki takie są :oops:

Ja już napisałam pw :oops:

Dzięki Alix za pamięć

Magda, to ja się cieszę, że jej nie dostałam w takim razie :twisted:

Gnojek doprowadza nas do szału ciągłą swoją nieposkromioną energią, która najbardziej jest aktywna o 5 rano :roll:

jak nie skacze po głowach naparzając wszystkich i wszystko, to drze japę w nibogłosy, żeby go przytulać.
no kociaki są łobuziaste, ale ten to dopiero hardkor jest :roll:

następne tymczasy bierzemy już spokojniejsze :ryk:

Ja też

U mnie szał był tak miedzy 3 a 4 rano i z reguły do piątej spędzały czas w trasporterku :twisted:

. Lukrecja zjarzyła, że to kiepski biznes, wiec grzecznie spała na kołdrze :lol:

alix76 pisze:Aseret, paszteciki na pewno komuś się przydadzą , napisz może pw do OKI? Ja bym podjechała, ale zaraz wyjeżdżam na ok. tydzień
A zamiast się pakować, to się daję wysiadywać kotom

napisałam

Dziękuję

Mam nadzieję, że humor i apetyt Wam dopisuje.

Ja tym bardziej dziękuję :1luvu:

Jesteśmy umówione na dzisiaj

Jest zdecydowanie lepiej. Mały je najchętniej wspomnianego kurczaka w rosole, nad ranem jadł też chrupki i popijał wodą. I to mnie cieszy, mogę mu ten rosół gotować, ale bez przesady, nie w nieskończoność

Ewidentnie się poprawiło po niedzielnym wymiooocie. Bawi się, skacze, poluje, daje się starszym wylizywać. Oby to się utrzymało. No i dziś był elegancko wyglądający urobek w kuwecie.
Damy radę.
Pozdrowienia!

alix76 pisze:
Może robale odbierały mu apetyt? Cosiku nasz malutki, rośnij duży, okrąglutki

Całkiem możliwe.
Za Cosika!!!! i skuteczne pozbycie się wspólników :ok:

A tak btw - on ma normalne imię?

Czarne Diabły Tasmańskie V - dymna Delfinka i klon Gołąbki

Kto przegląda forum