wspólne życie - OPOWIEŚĆ NOWOROCZNA

kocurzyca41 pisze:I się poryczałam....ze szczęścia....żeby nie było...

Ja też

Ja je widziałam. One nie mają źle, wielkie boksy, pięknie urządzone, z zabawkami, drapakami, schowankami...ale brakuje im człowieka. To kocie spojrzenie "weźmiesz mnie? dlaczego mnie nie weźmiesz?",
Zostawia się tam kawałek serca.

Mario a co z tą chorą malutką :?:

puszatek pisze:Mario a co z tą chorą malutką

Malutka Kasia ma bardzo ostrożne rokowania. Jest pod opieką Pauli, codziennie u weta i codziennie trzymamy za małą kciuki :ok:

kamari pisze:
kocurzyca41 pisze:I się poryczałam....ze szczęścia....żeby nie było...

Ja też

Ja je widziałam. One nie mają źle, wielkie boksy, pięknie urządzone, z zabawkami, drapakami, schowankami...ale brakuje im człowieka. To kocie spojrzenie "weźmiesz mnie? dlaczego mnie nie weźmiesz?",
Zostawia się tam kawałek serca.

To znaczy,ze ja tam pojechać nie mogę.bo bym kieszenie wypchała i wyszła.... :ryk:

Wierz mi, zeby nie Ewa, to bym wróciła z baaardzo przepełnionym transporterkiem :roll:

też bym się nie odważyła na wyjazd w takie miejsce

organizują wyjazd do Basi

kamari pisze:
puszatek pisze:Mario a co z tą chorą malutką

Malutka Kasia ma bardzo ostrożne rokowania. Jest pod opieką Pauli, codziennie u weta i codziennie trzymamy za małą kciuki

To trzymamy bardzo mocno.... :ok:

Puszatku, jak dobrze, że Ty pierwsza go zobaczyłaś :twisted:

Oczywiście ogromne :ok:

za Kasieńkę

Bianka 4 pisze:Puszatku, jak dobrze, że Ty pierwsza go zobaczyłaś
Oczywiście ogromne za Kasieńkę

ja go zabiorę tylko na chwilę :ok:

cholera, taką mam nadzieję

masz na niego chęć :?:

to zabieraj cudaczka

Dziewczyny, ważne, zeby mały miał chociaż dom tymczasowy. Takie maluchy trzeba ukochać, wypieścić, poprzytulać... W zamian obcałują, obmiziają, obmruczą i wyrosną na wspaniałe kociarstwo :ok:

puszatek pisze:
Bianka 4 pisze:Puszatku, jak dobrze, że Ty pierwsza go zobaczyłaś
Oczywiście ogromne za Kasieńkę

ja go zabiorę tylko na chwilę cholera, taką mam nadzieję masz na niego chęć to zabieraj cudaczka

Mam słabość do rudzielców, ale...
po pierwsze - wszystkie moje tymczasy zostają rezydentami :roll:

po drugie - bez testów na FIV/FELV do domu nie wpuszczę... albo inaczej, wpuszczę ale siedziałby zamknięty w pokoju gdzie nikt nie zagląda, więc jaki tego sens?

też tak mam :roll:

rude koty są cudowne, mój Maciuś był wyjątkowy i nadal mi go bardzo brakuje..........................................................................................................

Do rudzielców to i ja słabość ogólnie znaną przez dziewczyny posiadam...Tylko co z tego?

Boziu jaki on cudny :1luvu:

on jest dokladną kopią Misi.
Basia, bierz :1luvu:

wspólne życie - OPOWIEŚĆ NOWOROCZNA

Kto przegląda forum