Drobna, chuda szaro-biała łaciata koteczka (nazwę ją roboczo Biedka) nie wiadomo ile czasu siedziała w swojej „kryjówce” zanim została zauważona… W ciasnej szczelinie (dziura w murze), w pełnym słońcu chyba kilka dni. Nie miauczała, nie próbowała uciekać, kiedy ktoś podchodził, nie broniła się, kiedy ją wyciągano. Nie wiadomo, kto ją skrzywdził i kto ją w tej dziurze umieścił… Może sama dała radę jeszcze wskoczyć, ale wyskoczyć już nie… nie na trzech łapkach – bo czwarta była złamana tak, że widać było wszystkie kości. Trudno sobie wyobrazić jak bardzo cierpiała przez cały ten czas… Po odwiezieniu jej do kliniki okazało się, że ma strzaskaną kość promieniową i zwichnięty staw łokciowy. Przeszła dwie operacje – jest duża nadzieja na uratowanie łapki.
Na razie pozostanie jeszcze w klinice (Białystok), ale potem... nie ma dokąd iść. Szukamy jej domku tymczasowego lub stałego. Teraz wygląda marnie, ale to typowy "łabędź" - brzydkie zabiedzone kaczątko, które w odpowiednich warunkach ma szansę zmienić się w pięknego ptaka (no, tutaj kota

). Ma śliczną ciemną oprawę oczu

Bardzo prosimy o pomoc w znalezieniu jej domu.

By
merolik at 2012-08-06

By
merolik at 2012-08-06

By
merolik at 2012-08-06

By
merolik at 2012-08-06