To tak mniej wiecej zachowuje sie kotka, ktora od czasu do czasu hoteluje. Znaczy na poczatku, bo teraz, juz po trzech hotelach rzadzi moimi kocurami
Zaraz po przywiezieniu (juz w podrozy zrobila pod siebie ze strachu) wcisnela sie za szafe i nie chciala sie ruszyc. W nocy sie zadekowala tak, ze dwie godziny z TZ szukalismy kota, dostala wtedy ksywke Houdini, bo wygladalo jakby wyparowala z zamknietego mieszkania. Po znalezieniu i zablokowaniu dojscia do kryjowki, znalazla sobie nowa skrytke, jak ja w koncu znalazlam, to jej tam dostawialam jej jedzenie. Moje koty ja olewaja, ona czasem na nie syczy, czasem sie stuknie noskiem, a z Ciastkiem nawet sie pobawi. W leb tez im potrafi dac. Za to przerazenie wraca, kiedy pojawiaja sie ludzie. Ktokolwiek, lacznie z wlascicielami. Ja jestem wyjatkiem, nawet mi sie do lozka pakuje, a jesc musze na stojaco na srodku pokoju, bo bezczelnie sie dobiera do talerza.
Alix, sproboj dac jej totalny spokoj. Ignoruj ile wlezie, zmieniaj jedynie miski i obserwuj. Co do obrozki - czy ona wczesniej jakas obroze nosila? Moj ciastek nigdy nie mial obrozy, jak tylko cos mu sie zalozy na szyje, to z szczeniaczko-kota, ktory sie bawi wszystkim i wszystko kocha robi sie mala przerazona istotka, ktora udaje ze jej nie ma. Chowa sie nawet w buty (6 kilo kota). Jest tez Feliway w sprayu, moze jej popsikaj jakis karton od srodka, albo transporter jesli go lubi, drapak, jakis bezpieczny kacik? Albo chociaz kocimietka w sprayu.