aj tam -od razu "pięknieje"-
jednak najwyższy czas o siebie zadbać bo za chwilę będzie za póżno i już święty Boże nie pomoże
postanowiłam schuść -to może i by się zgadzało

,no i ogólnie pójść w stronę "zadbania o zdrowie i urodę"
już prawie 2 kilo poszło!-jeszcze ze 4 zostało do stracenia. tzw. zmiana nawyków żywieniowych-póki co działa
no i procenty warto by odstawić,(przynajmniej częściowo) tylko jeszcze nie wiem kiedy

bo ciągle jakieś "przymusowe" okazje są ale i do tego dojrzeję tylko po kolei-nie wszystko na raz...
poza tym mało do pisania-wakacje,koty nie idą,telefon milczy, skupiamy się i czekamy aż zaczną "iść"
