Nasz Pięciokot... cz.17 Pieciokot i ludzkie mlode...

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie sie 05, 2012 17:45 Re: Nasz Pięciokot... cz.17 Pieciokot i ludzkie mlode...

Kinga, jestem i myślę o Was.
Ucałuj mocno ode mnie Karolka.

Hannah12

 
Posty: 22929
Od: Czw sie 11, 2005 11:57

Post » Nie sie 05, 2012 18:47 Re: Nasz Pięciokot... cz.17 Pieciokot i ludzkie mlode...

I ja też jestem.
19.11.10 - Tosia (*) - kocie dziecko, któremu los dał tak mało czasu
26.08.11 - Czikita (*) moja pierwsza kocia miłość - przyszła, zabrała moje serce i odeszła tak szybko
14.12.12 - Felciu (*) zawsze będziesz z nami
26.04.14 - Papaja (*) najsłodsza strachliwa królewna, takiej już nie będzie
31.07.17 - Rudolf (*) moja najukochańsza kocia pierdoła

AgaPap

 
Posty: 8937
Od: Pt sie 31, 2007 6:49
Lokalizacja: Katowice i trochę Świdnica

Post » Pon sie 06, 2012 10:02 Re: Nasz Pięciokot... cz.17 Pieciokot i ludzkie mlode...

....
Obrazek Obrazek

shira3

 
Posty: 25005
Od: Śro mar 11, 2009 21:51
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Post » Wto sie 07, 2012 14:17 Re: Nasz Pięciokot... cz.17 Pieciokot i ludzkie mlode...

?
Koty żyją akurat tyle, żeby zdążyły spleść się z naszym życiem i zapaść
głęboko w serce. Potem je łamią. Ale ile warte byłoby życie bez nich...


Dwie baby i rudy ...

tosiula

 
Posty: 23191
Od: Sob lut 24, 2007 17:42
Lokalizacja: Kujawy; między miskami a kuwetą

Post » Wto sie 07, 2012 14:32 Re: Nasz Pięciokot... cz.17 Pieciokot i ludzkie mlode...

Jestem.. Dziekuje za Wasza obecnosc, za cieple mysli. Ciezko jest sie pozbierac, na szczescie w tym wszystkim mamy teraz przeprowadzke i w zw. z tym po prostu jestesmy na pelnych obrotach. Wczoraj odebralismy klucze i ja pakuje, Rajmund wozi i wyladowuje z auta do domu... Poki ganiamy jest ok, wieczorem, kiedy trzeba sie zatrzymac przed snem...

"But the tigers come at night
With their voices soft as thunder
As they tear your hope apart
And they turn your dream to shame"
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Wto sie 07, 2012 14:43 Re: Nasz Pięciokot... cz.17 Pieciokot i ludzkie mlode...

A już pierwsza noc na swoim była?
Jestem ciekawa jak Karol zareaguje na nowe mieszkanko.

Hannah12

 
Posty: 22929
Od: Czw sie 11, 2005 11:57

Post » Wto sie 07, 2012 14:59 Re: Nasz Pięciokot... cz.17 Pieciokot i ludzkie mlode...

NIe, nie - na razie ja tu pakuje, Rajmund tam wywala, ale my pojedziemy z lodowka. Poki AGD jest tu, ja sie nie rusze bo lodowka to mleko Karola. Latem nie przechowam mleka poza lodowka. Jak przerzucimy AGD, to i my sie z Karolem przeniesiemy. Dla niego zmiana nie bedzie jakas ekstremalna - lozeczko wstawiamy do naszego pokoju nadal, to samo lozeczko, wiec nocami powinno byc normalnie. W dzien duzo roznic - kolory scian, wykladziny, meble... To bedzie musial facet oswoic, ale jego sprzety jada z nim, wiec bedzie mial swoje zabawki, hustawke, chodzik, krzeselko do karmienia, swoje butle, smoczki...
Jesli chodzi o chodzik to mam niezla zabawe - maly opanowal smiganie w tym urzadzeniu i bawi sie w polowanie - gania koty warczac przy tym okrutnie. Zwierzaki unikaja rozjechania wskakujac na sofe lub fotel i wszyscy sa zadowoleni. W nowym domu zwiekszy mu sie zasieg smigania na caly parter - moze byc ciekawie.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Wto sie 07, 2012 19:11 Re: Nasz Pięciokot... cz.17 Pieciokot i ludzkie mlode...

Obrazek
Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek

AYO

Avatar użytkownika
 
Posty: 20047
Od: Śro gru 17, 2008 20:56
Lokalizacja: Wolne Miasto Gdańsk

Post » Czw sie 09, 2012 6:55 Re: Nasz Pięciokot... cz.17 Pieciokot i ludzkie mlode...

Chinka przed poludniem dobijala sie do drzwi, ale pi...a cwana, stanela na murku i ponad nami patrzyla do pokoju. Widzialy gnoje, ze wynosimy worki i pudla, pewnie chciala zobaczyc co zostalo, czy to przeprowadzka czy tylko redukcja mienia. Pechuncio, Rajmund powiedzial ze nie chce mu sie z nia gadac - pieprzyla ze starsza pani ma astme, ze my cos rozpylamy i oni sie dusza - i zamknal drzwi (scislej to dupnal tymi drzwiami), wiec ona sie wydarla od pieprzonych polskich bekartow (tradycja) wiec zadzwonilam grzecznie na policje donoszac ze znow spotkalo nas rasistowskie przesladowanie. Poniewaz to nie jest zdarzenie wymagajace natychmiastowej interwencji, policja sie z nami skontaktuje i bedziemy sprawe turlac dalej.
Karol spedzil dzis ze mna prawie caly dzien na Chesswick - ja rozwalalam toboly, on glownie uganial sie w chodziku po domu i mial z tego duza frajde bo tu ciasny salon, tam caly parter w zasiegu, a chodzik idealnie wchodzi pod stolik i wtedy mozna sie dobrac do wszystkiego na stoliku. Okazuje sie ze mozna tez wejsc do przybudowki, w ktorej podloga jest nieco nizej niz w reszcie domu, tylko wrocic nie ma jak. Generalnie mam poukladane w spizarni, w kuchni popakowane do szafek co sie dalo. Bida z tymi szafkami - 2 dolne i 2 gorne, przy czym w gornych siegam do drugiej polki od dolu i tylko po brzegu bo sa pod samym sufitem. Bez drabinki nie ruszy. Dobrze ze jest ta spizarnia - malusia bo malusia, ale zarcie wszelakie tam mozna trzymac. Oblookalam meblowe pozostalosci - krzesla sie sypia, ale stabilne sa jeszcze, stol-koszmarek senny, tylez paskudny co jeszcze sprawny. Mebloscianka kanal jak dla mnie - po ch.. mi kredensik, jak ja nie mam gdzie ciuchow pochowac? Szkla z reszta nie mam tez - u nas sie tak pije ze dotad nie bylo jakos potrzebne. Stolik-lawe mamy, sofe tez - nie jest zle. Sypialnie do zrobienia od zera, z wyjatkiem loza-kopulodromu, bo to jest po prostu absolutnie boskie. Meble w kuchni tez trzeba bedzie wymienic, kuchnie przeorganizowac, "upojemnic" bo te 4 szafeczki to smiech na sali.
Sasiedzi... Przez sciane Pola i Mel, malzenstwo 50+-60 moze, dalej 2 wariatow z dwiema trajkami i motocyklem. Notabene, jeden z nich Karl. Rajmund juz sie z nimi dogadal. Po naszej drugiej stronie, wariat buduje trajke w garazu - z nim tez sie juz Rajmund dogadal. Dzis poznalam jego zone - 50+ na bank. Zeby bylo pociesznie, ow "wariat z trajka" uswiadomil wczoraj Rajmunda, ze wokol cisza i spokoj, ludzie normalni, tylko troche jest takich nierobow na benefitach, co to zawsze cos od czlowieka chca, ale on pokaze ktorzy to - od nich najlepiej na dystans. Po prawej traja, po lewej 2 traje i motorek, na przeciwko... Harleyowcy. Mieszkamy w Trojkacie Bermudzkim, juz moge czuc sie samotna matka. :mrgreen: Poza tym stwierdzono obecnosc 4 poteznych donic, w kazdej po 1 pelargonii sobie rosnie, czyli musze sie nauczyc przechowywac pelargonie przez zime. Przed domem roze, jedna musze przesadzic bo kladzie sie na chodniczek, a rosnie dokladnie przed drzwiami do domu - nie przejdzie wozek, ledwie mozna przejsc samemu. No i musze sie nauczyc pielegnowac roze... Nie umiem. Najlepsze by tam byly niskie, rabatowe, choc z drugiej strony nie wiem czy w ogole roza na polnocna strone domu... Podobnie jak lawenda ktora rosnie miedzy rozami - lawenda kocha slonce!

Juz wiem co chce do kuchni: http://www.ebay.co.uk/itm/330774795738? ... 1438.l2648

A to chce do pokoju, tylko jak mi sie uda zmiescic w kasie bo moze byc roznie: http://www.ebay.co.uk/itm/120961595035? ... 1438.l2648
Bajeczna lawa.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Czw sie 09, 2012 9:05 Re: Nasz Pięciokot... cz.17 Pieciokot i ludzkie mlode...

Pomalutku wszystko będzie. Masz czas. Na swoim to zdążysz ze wszystkim. A jaka to frajda swoje własne urządzać. I na swój sufit rano patrzeć :P :P :P :P Bardzo się cieszę, że macie ten dom. Bo teraz to nie mieszkanie, a DOM. Własny. :ok: :ok: :ok:Obrazek
Koty żyją akurat tyle, żeby zdążyły spleść się z naszym życiem i zapaść
głęboko w serce. Potem je łamią. Ale ile warte byłoby życie bez nich...


Dwie baby i rudy ...

tosiula

 
Posty: 23191
Od: Sob lut 24, 2007 17:42
Lokalizacja: Kujawy; między miskami a kuwetą

Post » Czw sie 09, 2012 9:53 Re: Nasz Pięciokot... cz.17 Pieciokot i ludzkie mlode...

To i sąsiedztwo dobre i dom fajny.
Za urządzenie i dobre mieszkanie :ok: :piwa: :piwa: :piwa: :piwa:

Hannah12

 
Posty: 22929
Od: Czw sie 11, 2005 11:57

Post » Czw sie 09, 2012 10:01 Re: Nasz Pięciokot... cz.17 Pieciokot i ludzkie mlode...

Jestem ciekawa, jak pięciokot zareaguje na tak duże zmiany w ich życiu .... :ok:

Kciuki trzymam za sprawną przeprowadzkę i dobre, szczęśliwe życie NA SWOIM :D :ok:
Gdy cię znalazłam, nie wiedziałam, co z tobą zrobić.
Dziś nie wiem, co zrobię bez ciebie...
Marcel 7.10.2007 - 26.07.2021

kwinta

Avatar użytkownika
 
Posty: 7330
Od: Śro maja 21, 2008 20:47
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Pt sie 10, 2012 18:58 Re: Nasz Pięciokot... cz.17 Pieciokot i ludzkie mlode...

Melduje ze przeprowadzka na ukonczeniu, potem jeszcze ten burdel po domu poupychac i zyjemy. Wczoraj zostalismy tu juz na noc, kociarnia jeszcze jest na Elizabeth St., one przyjada na samym koncu. Karol wczoraj spal w turystycznym lozeczku bo nie zdazylismy przewiezc normalnego, a juz tu bylo cale AGD i ze wzgl. na lodowke musialam z nim tu nocowac. Przespal nic jak dzidzia, po czym rano obudzilo mnie kopanie w siatke - dziecko sie bawilo. Mam wrazenie ze tu ma wiecej przestrzeni i skrupulatnie to wykorzystuje, np. ganiajac w chodziku po calym parterze. Opanowal ladnie poruszanie sie w wybranym kierunku, ma wsteczny bieg, wszelkie boczne z reszta tez, ale jak jedzie do przodu, normalnie przestawia nogi jakby szedl. No i przychodzi zawolany - czasem trzeba powtorzyc kilka razy, zachecic (identycznie jak szczeniaka- durne ale dobre porownanie), ale zalapalo dziecie na czym to polega i przychodzi. No i lazi za mna, a jak ide na gore to sie zlosci bo po schodach nie moze isc.
Wojny polsko-chinskiej epizod kolejny: Rajmund spotkal sie z Chinka oko w oko, a nawet dwa oka w dwa oka. Myslalam ze sie posikam ze smiechu i tego nawet majestat policji nie zdzierzyl z powaga.
Stukala nam klapa od mailslota... raz.. drugi... A, pewnie reklamy... ale kolejny... E, cos to nie gra. Rajmund podszedl do drzwi i jak sie klapka podniosla to w nia looknal, a tam... skosne oczy dwa. Otwarl drzwi, ryknal "what?" - moze to niezbyt uprzejme, ale on po angielsku jeszcze cieniej niz ja, a ta znowu ze smierdzi, ze cos rozpylamy, ze oni sie dusza...
No, to wzial i dupnal drzwiami, a dalej to juz dejavu.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby


Post » Nie sie 12, 2012 16:00 Re: Nasz Pięciokot... cz.17 Pieciokot i ludzkie mlode...

Dobrze, ze juz sie przeniesiecie i bedziecie miec spokoj, ufff. Za to zaloze sie, ze sasiadom bedzie Was brakowac :twisted:
Psychiczni sa jak nic, uch.

Tez trzymam kciuki za udana przprowadzke i szczesliwe zycie we wlasnym domku :ok: :ok: :ok:
Obrazek
"Il n'y a pas de chat ordinaire" (Colette)
Trójkot - Puszek i Szatony

Birfanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 18698
Od: Pon lip 06, 2009 9:48

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Kankan, pibon, Talka i 31 gości