Bardzo prosimy o wsparcie finansowe na leczenie naszych podopiecznych - Wojtusia, Smarkatej i wielu innych.
Wszystkie te zwierzaki trafiły do Fundacji potwornie skrzywdzone przez tzw. los (najczęściej w postaci okrutnych ludzi), zwykle ciężko chore, wystraszone i ponad wszystko pragnące ciepła i domu. Wymienione poniżej futrzaki to zwierzęta w większości nieadopcyjne, tzn. chore przewlekle, wymagające nieustannej pomocy medycznej, powtarzania badań kontrolnych, podawania leków.
Fundacja w związku z kryzysem gospodarczym oraz okresem wakacyjnym (masowe porzucanie zwierzaków) znajduje się teraz w bardzo ciężkiej sytuacji: brakuje funduszy właściwie na wszystko, rosną długi w przychodniach weterynaryjnych, zaczyna brakować karmy i leków. Wiemy, że wielu z Państwa chętnie zajęłoby się osobiście pomaganiem zwierzętom, ale najczęściej brakuje czasu i warunków, aby to zrealizować. Fundacja jest jak gdyby wykonawcą Państwa pragnień, a wyniki naszych działań możecie oglądać na stronie internetowej http://www.canis.org.pl.
Bardzo gorąco prosimy o pomoc finansową dla naszych podopiecznych i bardzo dziękujemy za każde wsparcie!
Numer konta Fundacji CANIS: PKO BP II O/ Warszawa 96 1020 1026 0000 1602 0102 2938
z dopiskiem "Darowizna na rzecz Fundacji Canis"
Życie każdej z tych istot to osobna, wstrząsająca i wzruszająca opowieść. Nie sposób jej zmieścić w paru słowach, dlatego podajemy poniżej tylko skrótowe, istotne informacje:
"Najpiękniejszy inaczej" psinek to Wojtuś - nikt nie wie ile ma lat. Podawane było od zawsze, odkąd pamiętam, że ma skończone 10 lat. U mnie jest już trzy lata. Wcześniej był w jednym z przytulisk przez około czterch lata, w jeszcze jednym około dwóch lat i na początku około dwóch lat na wsi, przy budzie. Jak na swój wiek trzyma się dzielnie. Ma robione systematyczne badania, podawane suplementy diety, w razie potrzeby leczenie i antybiotyki. Z racji wieku zawsze odradzana była kastracja.
W zeszłym roku jesienią USG wykazało początki choroby prostaty i torbiel na wątrobie (podobno niegroźny), przerost jednej z kory nadnerczy. Jedno z jąder urosło bardzo i jest zaczerwienione, na szczęście nie sprawia jeszcze Wojtusiowi bólu. Dopisuje mu apetyt i problemów z siusianiem też jeszcze nie ma. Serce po osłuchowym badaniu jest w porządku. Fakt, że Wojtuś kompletnie nie widzi i słabo słyszy w niczym mu nie przeszkadza i nie jest zagrożeniem dla jego życia. Mimo wszystkich problemów ze zdrowiem, Wojtuś jest radosnym pieskiem i dzielnie dotrzymuje kroku swoim kompanom w czasie spacerów, a są to młode pieski.
Kastracja nie może być wykonana bez badań kontrolnych: USG, EKG, badanie krwi. Przewidywany koszt badań, koszt zabiegu oraz leki po operacji to około 400 złotych.
Kotka Smarkata - od zawsze był smarkata. Ropny wyciek z nosa po każdym badaniu okazywał się jałowy. Nigdy nie zostało dokładnie zdiagnozowane, co jest tego przyczyną. Ma około 10 lat i nigdy tak naprawdę nie chorowała. Męczył ją bardzo ten ropny wyciek z noska, ale jakoś przetrwała w zdrowiu. Po ostatnim czyszczeniu i wyrwaniu dwóch zębów, pojawiła się w jednej z dziurek nosa bordowa narośl. Jeden z lekarzy określił, że może to być polip w nosie, ewentualnie głębiej - w kanale. Zalecana jest gastroskopia, która pokaże, gdzie narośl się zaczyna i wtedy od razu zostanie usunięta. Niestety, koszt wraz z badaniem, zabiegiem i pobytem w lecznicy około dwie doby to w przybliżeniu około 800 złotych. Zabieg zostanie wykonany u dr Kowalczyka na ulicy Powstańców Śląskich. Kocia miała badanie krwi przed usunięciem kamienia. Mimo wieku jest zdrową koteczką i bez problemu przeszła narkozę. Możliwe, że narośl urośnie, kotka będzie się dusiła i zostanie rozsadzony kanał nosa.
Kotce bardzo potrzebna jest pomoc, zanim będzie za późno.
Śliczny kotek Milki jest u nas około 7 lat, trafił, kiedy miał lat około 5. Konieczne są badania :USG, krew i mocz , ponieważ jest podejrzenie mocznicy. Badania były robione przed zdjęciem kamienia i wyrwaniu pięciu zębów i już wtedy mówiono o początkach tej choroby. Dostaje dietę, ma też wtręty w pęcherzu. U Milkiego od czasu do czasu spada mu odporność, wówczas bardzo pomaga mu Zyleksis w 3 dawkach - jest to dodatkowy koszt 150 zł.
Kotek Denis przeszedł kiedyś masywne zapalenie płuc. Ma teraz nacieki i konieczne jest kontrolne badanie RTG, USG i krwi. Niestety, po lekach trochę schudł i potrzebna jest diagnoza. Kotek ma około 5 lat. Niestety, nie miał szczęścia znaleźć dom na całe życie.
Kotek Wafelek leczony jest u nas cały czas. Ma od trzech lat mocznicę. Na szczęście jest stabilnie, ale musi codziennie dostawać leki- Phitophale enarenal, kroplówki, witaminę B. Nie wygląda na kotka chorego, ma 14 lat.
Kocurek Sadełko, cukrzyk, ma na szczęście sponsora. Pani Edyta dała kotkowi szansę na życie.
Pozdrawiam
Danuta Skarbek