WIDZĘ, CZUJĘ......Pomóż nam pomagać. SZCZECIN.

skarbonka pisze:Kochani zapraszamy na bazarek, mamy piękny pierścionek, który przekazała nam Meg2

viewtopic.php?f=20&t=144916

kotki czekają

Meg2

Dziękujemy Kochana za ten Piękny i Wielki gest z Twojej strony. :1luvu:

A ja mam Dobra Nowinę.

Mama Bakusia i Bakusia.....ma od dzisiaj swoją Opiekunkę Wirtualną

i jest nią Alicat

.

Bardzo bardzo sie cieszę.To wspaniała koteczka.Prosiłam długo o opiekę Wirtualną dla niej.Jest z nami od ponad roku.Przypomne.Dołączyła do stada latem ub.roku wraz z dwójka dzikich maluszków.Początkowo sądziłam że maluszki to kocurek i kotka.W tym roku sprawa sie wyjaśniła.Dwójka dzieci czyli 2 kocurki trzymaja sie dzielnie.Sa zdrowe i juz dorosłe.Ostatnio Mama Bakusia i Bakusia wróciła w stary teren, więc codziennie razem spotykają sie na posiłku, chociaż kotka ma do nich spory dystans.Kicia została wysterylizowana wczesną wiosna tego roku.Ślicznie pozuje do zdjęć.Jest zdrowa.W dobrej formie.Ponad wszystko uwielbia dobra sucha karmę.

Alicat

Dziękujemy Pięknie z Całego Serca. :1luvu:

Mama Bakusia i Bakusia

Rudolf [*] 12.04.2015 żegnaj kochany..

iza71koty pisze:A ja mam Dobra Nowinę. Mama Bakusia i Bakusia.....ma od dzisiaj swoją Opiekunkę Wirtualną i jest nią Alicat .

Bardzo bardzo sie cieszę.To wspaniała koteczka.Prosiłam długo o opiekę Wirtualną dla niej.Jest z nami od ponad roku.Przypomne.Dołączyła do stada latem ub.roku wraz z dwójka dzikich maluszków.Początkowo sądziłam że maluszki to kocurek i kotka.W tym roku sprawa sie wyjaśniła.Dwójka dzieci czyli 2 kocurki trzymaja sie dzielnie.Sa zdrowe i juz dorosłe.Ostatnio Mama Bakusia i Bakusia wróciła w stary teren, więc codziennie razem spotykają sie na posiłku, chociaż kotka ma do nich spory dystans.Kicia została wysterylizowana wczesną wiosna tego roku.Ślicznie pozuje do zdjęć.Jest zdrowa.W dobrej formie.Ponad wszystko uwielbia dobra sucha karmę.

Alicat Dziękujemy Pięknie z Całego Serca.

Mama Bakusia i Bakusia

wspaniała wiadomość :1luvu:

Kochani.Zrobiłam sobie taki szybki bilans.Zwykle mało mam czasu na sprawy techniczne.Uporządkowałam trochę 1 stronę wątku.Wirtualne Adopcje, zaginięcia i odejścia.

Bilans jest taki.Mamy pod opieką 103 koty.Adopcji Wirtualnych na wątku o ile nie pomyliłam 35.Około 15 na stornie Vivy! musiałabym przejrzeć dokładnie.W tym roku 3 kotki które miały Opiekuna na wątku odeszły.3 inne kotki zaginęły.Była tez 1 oficjalna rezygnacja i brak wplat na inne kotki które musiałam przenieść z powrotem na Adopcje Wirtualne.Do tej pory widnieją tez kotki które mają Opiekuna ale niestety nie maja Wsparcia od dawna.

Na miejsce tych 7 doszly tylko 4 adopcje.2 Opiekunki wzięły innego kotka pod opiekę.Doszły też 2 nowe Opiekunki.
Na stronie Vivy! tez odeszło lub zaginęło kilka kotków.Tak to wyglada na dzień dzisiejszy.

Najwiekszy problem z jakim sie borykamy to oczywiście sucha karma.Tej potrzeba miesiecznie prawie 200 kg.Trzeba sie nieżle nagimnastykowac, żeby zdobyc na to środki.Sprzedać cos na Bazarku.A najpierw oczywiscie to kupic.Sa to kwoty rzędu 2000 zł wiec dosć duze pieniadze.Pomiedzy dostawami karmy musze oczywiscie na bieząco kupować.Te kryzysowe momenty sa chyba najgorsze.Bo raz nie jestem w stanie kupic 7 kg karmy dziennie.Dwa jest to zwykle karma troche gorszego gatunku czyli kitekat bo juz o zakupie Puriny marzyc nie ma co.

Kto pokocha ????

Nina

Młodziutka roczna.Dołączyła do stada latem ub.roku.Wysterylizowana wczesną wiosną tego roku.

Zapraszam do Adopcji Wirtualnej.

W przyszłym tygodniu planuje sterylke i kastarcje.A potem być może uda sie pojechać raz jeszcze.Mąż musiał wziąść kilka dni wiecej wolnego bo nie ma roboty.Sezon urlopowy.Złapał sobie tutaj coś jeszcze dorywczo ,żeby zdobyć dodatkowy grosz na życie, bo w tym miesiącu łatwo nie będzie.Kończę obraz.Postaram się go wystawić w przyszłym tygodniu.Może się spodoba..... :roll:

czekamy na pieniążki żeby go oprawić w ramkę.

Dziękujemy za Pomoc i Wsparcie.

Anna3 :1luvu:

za Wsparcie dla Jacusia.

Fliege36

za nieoceniona Pomoc i częsty udział w naszych Bazarkach.

Nie sprzedaliśmy wiaderek na bazarku.A mam ich jeszcze kilka.Nie sprzedaliśmy też zabawek w zestawach.A mam ich dość sporo.Fajne, kolorowe.Wszystko nowe.Sprzedaliśmy z tego wszystkiego znikomą ilość.Może Ktoś mi coś doradzi ?

Zapraszam na Bazarek

viewtopic.php?f=20&t=144927&p=9111231#p9111231

Miałam dzisiaj 2 jazdy o koty.I to takie naprawdę solidne.W drugim miejscu nigdy w życiu nie spodziewałabym się takiej akcji.

Tam zawsze stosunek ludzi był w porządku.A nawet mogłam liczyć na pomoc. :roll:

To się nigdy nie skończy chyba.Koty zawsze będą...tylko przeszkadzać.

Tak się czasem zastanawiam i głośno sobie myślę.Gdybym nie przychodziła do tych kotów, do kogo byłyby wtedy te wszystkie pretensje i animozje? :roll:

A pretensji mogłoby być znacznie więcej.Chociażby o maluchy rodzące się bez umiaru i końca....

Nie wiem czemu ludziom się wydaje ze to ja jestem za wszystko odpowiedzialna.... :roll:

naprawdę
nie wiem.Smutne to.

Tyle lat pracy, wyrzeczeń, poświęconego czasu a ktoś tak po prostu napluje za przeproszeniem w twarz , wyrzuci z siebie i sobie pójdzie dalej.

Tracę nadzieję że zobaczę jeszcze Norę. :roll:

Nie widziałam jej już tyle dni.Moje poszukiwania nie dały efektu.Mam takie dziwne odczucie ze przez tego szalonego kocura coś złego jej się stało.

Ze wpadła pod samochód.....sama nie wiem.

Kocur i kotka się rozpanoszyły .Maluchy też.Są codziennie takie głodne.Chyba muszę do nich jeżdzić jakoś w ciągu dnia.Dzisiaj powybiegały przed furtkę.Nie wiem czy one sobie potem poradzą. :roll:

Niedawno się dowiedziałam że w tym miejscu lis wymordował wszystkie kury.

Ze starej gwardii została tam tylko Księżniczka.Jest teraz sama jak palec.

Boi się kocura ale nie tak panicznie jak bała się Nora.Na posiłku nie pokazuje sie codziennie.Ale jej zostawiam w takim miejscu żeby kocur nie widział i ona wie ze jedzenie tam czeka.Widuję ja przeważnie co drugi dzień.

Dzisiaj przepraszam za wyrażenie prawie zostałam olana.Głupio się poczułam.Szłam sprawdzić czy Bezdomni są w altance.Tej wiecie po tym zmarłym.Wiem ze Frania czasem wchodzi tam na stryszek.Nawet się ucieszyłam, bo mówię jak ma się pchać do Pana Janeczka i tego psa, to lepiej niech sobie tam siedzi z Maciusiem.

Bardziej martwi mnie Czarna kotka.Nie pokazuje sie codziennie.Myślę ze ona gdzieś daleko chodzi.Ze nie może dotrzeć codziennie do jedzenia.Teraz jeszcze te paskudne deszcze wszystko mi komplikują.Jej juz dawno nie powinno tak być.Powinna byc bezpieczna.Siedzieć w suchym i cieplym.Ostatnio miauczała do mnie.I tak patrzyła smutno.

Szłam byłam zmęczona.Patrzałam pod nogi.Wołałam obydwie kotki.Co gorsza żadna sie nie pokazała.Słysze leci coś z góry prawie mi na głowe.Patrzę a bezdomny tam stoi, na stryszku tuz nad moja głową i ....no wiecie co.Ech.Oni wleżli sobie teraz na strych i tam śpia.Nawet strych Frani odebrali.Na dole nie chca spać bo dach przecieka.Zreszta tam spał jakiś pojedyńczy egzemplarz całkowicie upojony.No nieżle mi Ci ludzie namieszali i dołożyli problemów.

Idę spać.Łeb mi pęka przez tych ludzi.Było trochę spokoju i znowu się zaczyna.

Rudolf [*] 12.04.2015 żegnaj kochany..

iza71koty pisze:Idę spać.Łeb mi pęka przez tych ludzi.Było trochę spokoju i znowu się zaczyna.

iza71koty pisze:Miałam dzisiaj 2 jazdy o koty.I to takie naprawdę solidne.W drugim miejscu nigdy w życiu nie spodziewałabym się takiej akcji. Tam zawsze stosunek ludzi był w porządku.A nawet mogłam liczyć na pomoc. To się nigdy nie skończy chyba.Koty zawsze będą...tylko przeszkadzać.

Tak się czasem zastanawiam i głośno sobie myślę.Gdybym nie przychodziła do tych kotów, do kogo byłyby wtedy te wszystkie pretensje i animozje? A pretensji mogłoby być znacznie więcej.Chociażby o maluchy rodzące się bez umiaru i końca....

Nie wiem czemu ludziom się wydaje ze to ja jestem za wszystko odpowiedzialna.... naprawdę
nie wiem.Smutne to. Tyle lat pracy, wyrzeczeń, poświęconego czasu a ktoś tak po prostu napluje za przeproszeniem w twarz , wyrzuci z siebie i sobie pójdzie dalej.

Nie wiem, czy Cię to pocieszy Iza, ale wielu karmicieli to niestety spotyka

Ten brak zrozumienia i empatii jest okropny, ale nie można się tym tak przejmowac. Nagrodą jest pełny brzuszek i zdrówko kociaka. Liczę, że jednak świadomość ludzi troszkę się poprawia i nie wszyscy mówią, że po co sterylizować i że kotów się nie karmi, bo same potrafią się wyżywić.

WIDZĘ, CZUJĘ......Pomóż nam pomagać. SZCZECIN.

Kto przegląda forum