Dzieki za odpowiedz

Kotka ma ciecie brzuszne i niestety nie moge zobaczyc jak to wyglada, a nie chce na sile jej brac i ogladac (trudno przewidziec jak zareagowalaby - ona boi sie dotyku, przy probie dotkniecia odsuwa sie i czasami prychnie, ale tak to jest bardzo spokojna). Probowalam skusic ja, zeby stanela do gory (by moc zobaczyc brzuszek), ale nie udalo sie. Mam jednak nadzieje, ze wszystko ladnie sie tam goi
Wczoraj rano kicia dostala poltorej tabletki Milbemaxu dla kociat. Nie zjadla od razu w jednej dawce, ale w koncu zjadla. Dzisiaj dokladnie obejrzalam kupe i zadnych robakow nie widzialam...
Ladnie sie zalatwia. Apetyt wciaz dopisuje, zjada dosyc duzo. Oczywiscie korzystajac z okazji, staram sie ja dobrze odzywiac

Suche ma caly czas dostepne, do mokrego dosypuje troche convalescence (mialam jeszcze w domu saszetke po moim Guciu), dostala tez zoltko jajka

W poniedzialek albo we wtorek zamierzamy mala wypuscic. Widze, ze ona teskni za wolnoscia i innymi kotami. Moze, gdyby byla w domu, a nie w klatce w garazu... jednak jest jak jest. Szkoda, bo ona chyba bylaby na dobrej drodze do oswojenia, no ale trudno

Nie znam nikogo kto moglby/chcialby/potrafilby zajac sie takim kotem. Sama tez kilka miesiecy temu szukalam najpierw DT dla dwoch oswojonych kociakow, a gdy jednak ja zostalam tym DT, to szukalam DS... no i ostatecznie maluchy zostaly u mnie
Ja sie troche martwie, zeby po wypuszczeniu kicia sie nie rozchorowala - teraz ma sucho i cieplo, a na dworzu wiadomo jak. Dobrze byloby, zeby miala jakies schronienie. W planach jest domek dla kotow, ale na najblizsze dni raczej nie da rady. Zastanawiam sie co by tu wymyslic, moze na razie chociaz jakas prowizorke?