Warszawa zaginiony SAURON odnalazł się po 4 miesiącach :)...

Ada, sprawdzone

...

Dobra, zrobiło się w miarę cicho. Ruszam w teren.

No to nadal :ok:

za powrót wagarowicza :wink:

Znowu klapa. Sprawdziłam każde okienko piwniczne, każdy krzaczek, każdą rynnę, każdy zakamarek, który mi przyszedł do głowy. I nic. Znowu spotkałam tylko te same kotki co zawsze. O 21.00 wystawiłam jedzonko. Bura kicia chyba już czekała bo zjawiła się natychmiast. Nadałam jej imię Basia. Ona chyba się już do mnie przyzwyczaiła. Tylko tego mojego Gamonia ani widu ani słychu. No i dzisiaj nie było ani jednego telefonu. To chyba znak, że trzeba znowu pouzupełniać ogłoszenia.

Sauron!!! Wyłaź już z tego Mordoru i wracaj do domciu, nooooooo

...

Ada, dzięki za kciukole. Są bardzo, bardzo potrzebne

...

Śniło mi się, że po nocnych poszukiwaniach usiadłam na ławce przed swoją klatką schodową i zawołałam i nagle usłyszałam miauczenie i zobaczyłam biegnącego do mnie Sauronka z ogonem w górze. Wskoczył mi na ręce, zabrałam go do domku i tuliłam mocno...A potem się obudziłam i to przebudzenie było okropne jak sobie uświadomiłam, że to był tylko sen a Sauronka nie ma przy mnie :'(...

Almare mocne kciuczki za powrót Sauronka :ok:

Almare pisze:Śniło mi się, że po nocnych poszukiwaniach usiadłam na ławce przed swoją klatką schodową i zawołałam i nagle usłyszałam miauczenie i zobaczyłam biegnącego do mnie Sauronka z ogonem w górze. Wskoczył mi na ręce, zabrałam go do domku i tuliłam mocno...A potem się obudziłam i to przebudzenie było okropne jak sobie uświadomiłam, że to był tylko sen a Sauronka nie ma przy mnie :'(...

Radziłabym Ci jednak pójść i posiedzieć na ławce przed klatką. Być może kot nawiązał z Tobą jakiś kontakt, albo też podświadomie coś zauważyłaś, jakaś szansę, która się we śnie zmaterializowała.

Mziel, marzę żeby tak było. I za każdym razem na zakończenie nocnych poszukiwań tak właśnie postępuję. Wiem, że zdarzają się i to dosyć często kotki, które wracają pod okno, z którego wypadły albo czekają pod klatką schodową. Np. mojemu przyjacielowi cztery koty uciekały z pierwszego piętra i trzy z nich wróciły. Czwarty, niekastrowany poszedł w świat. Bardzo chcę wierzyć, że instynkt terytorialny nie pozwolił mu wywędrować za daleko. Zwłaszcza, że jest mnóstwo zakamarków blisko domu gdzie mógł się schować a i o żarcie nie trudno bo obok jest restauracja.

Nie trać nadziei.Moja kotka przed paru laty wyskoczyła z balkonu, niedaleko ciebie na Sadach Żoliborskich.Szukałam jej z pomocą znajomych po całym osiedlu a znalazłam dziesiątego dnia, prawie pod naszym oknem.Trzymam kciuki.

Sauronka nie ma już trzy tygodnie

...

Musieliśmy wrócić z wieczornych poszukiwań bo jest strasznie głośno. Nie dość, że robotnicy pracowali do 21.00 to jeszcze ludzie z pieskami itd. Spotkałam dzisiaj karmicielkę z sąsiedztwa. Niestety żadna czarna mordka się nie dołączyła do tych dokarmianych przez nią kotków

. Boję się, że Sauronek mógł wywędrować do parku (ok 200m od domu) a tam boję się sama chodzić bo w nocy jak jest ciepło to różne "elementy" tam urzędują

...

Do parku postanowiłam chodzić nad ranem. Wtedy nie ma ludzi. Tak też zrobiłam dzisiaj. Sauronka niestety nie spotkałam. I w ogóle nie spotkałam żadnego kotka a wiem, że są tam dokarmiane. Jutro nad ranem też tam pójdę. A tymczasem zamówiłam banerek z Sauronkiem. Może dzięki temu więcej osób się o nim dowie. A jeśli możecie to podnieście trochę Sauronka bo spadł w czeluści forumowe.

podnoszę

podnoszę

podnoszę

podnoszę

Warszawa zaginiony SAURON odnalazł się po 4 miesiącach :)...

Kto przegląda forum