Witamy się pięknie w poniedziałkowy wieczorek (
zresztą chyba dość udany
)Ale od początku...
Ostatnio zasypiam ok.4,oo nad ranem...do tego czasu czuwam nad piesiem...potem zmorkę niosę lulu do koszyczka...wtedy próbuję sama zasnąć, chyba, że Lunka za bardzo się rozkłada na mojej poduszce, wtedy mam spanko do .....
Rano, Owadzik nas budzi i spanko mamy już z głowy...
Halo!
Obudziłam się...szósta rano...dużych nie ma
Hop hop! gdzie jesteście, no gdzie? 
Potem zjadłam dobre śniadanko i poszłam z dużym na spacerek...troszkę pochodziłam, zrobiłam siu...i wróciłam do domku...poleżałam na kolankach dużej...potem poszłam zrobić ku...tradycyjnie...na podłogę, a co...wolno mi...jeszcze mnie za to duzi chwalą...
Duża powiedziała, że wystawi mi za to wszystko rachunek, tylko żebym szybko wyzdrowiała...pewnie za każdą ku...zrobioną na podłodze dostanę po całusku...Wasz Owadzik.A teraz relacja z wizyty u wujka weta
Muszka była całkiem, całkiem...w poczekalni nie mogła się doczekać...chciała uciec... wychodziliśmy z nią z pięć razy na zewnątrz
Pomalutku odzyskuje siły...w gabinecie pokazała co potrafi...nie chciała za nic dać sobie zrobić zastrzyków...
Tak się broniła, że aż
KUKARDKA Z RÓŻYCZKĄ siem przeturlała na drugą stronę łepetynki...
Potem z miną śmiertelnie poturbowanej przez weta, pomocnika i dużego, głośno płakała...a co, niech wszyscy na poczekalni wiedzą, że w tym gabinecie za drzwiami maltretują małe piesie...
Obrona przed zastrzykami (były trzy) ucieszyła weta...
ale w rokowaniach jest ostrożny...a więc jeszcze prosimy o kciuki...dużo...dużo...W środę kolejna wizyta i kolejne kłucie doooopki....
W drodze powrotnej złapała nas ulewa... przeczekaliśmy w samochodzie
Następnie był mały spacerek po ogrodzie i do domciu...
Zdjęcia zrobione zaraz po powrocie od weta, minka spłakana...
I spacerek, ale mało udany bo okropnie mokro...

Dzisiejszy dzień był o niebo lepszy od poprzednich...
Wet powiedział, że Musia tyle śpi, bo leki ją osłabiają... to ponoć prawidłowe...
Kropeczka zdziwiona:
Zalało nam piaseczek

To tyle w skrócie
(kciuki nadal mile widziane) 