Morris i Rico w jednym stali domu...zapraszamy na nowy wątek

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie sie 05, 2012 18:45 Re: Morris & Rico vs MY - wojna łazienkowa rozpoczęta! str.7

aassiiaa pisze:Jak stosujesz karcer to nie powinnaś siedzieć, ze zwierzakiem razem bo to dla niego nie kara tylko nagroda ma Cię tylko dla siebie.

Nie siedzę z Morrisem w łazience. Zostaję w pokoju, ale też muszę swoje odczekać, żeby go później wypuścić. Ale nad ranem przy zamykających się oczach niestety kara był chyba wieksza dla mnie :roll:

A co do sikania to Morris wcześniej też sikał na stojąco - od czasu do czasu, a przeciez konkurencji nie miał.
Obrazek Obrazek

ewexoxo

 
Posty: 4108
Od: Nie wrz 12, 2010 10:38

Post » Nie sie 05, 2012 19:23 Re: Morris & Rico vs MY - wojna łazienkowa rozpoczęta! str.7

ewexoxo pisze:
aassiiaa pisze:Jak stosujesz karcer to nie powinnaś siedzieć, ze zwierzakiem razem bo to dla niego nie kara tylko nagroda ma Cię tylko dla siebie.

Nie siedzę z Morrisem w łazience. Zostaję w pokoju, ale też muszę swoje odczekać, żeby go później wypuścić. Ale nad ranem przy zamykających się oczach niestety kara był chyba wieksza dla mnie :roll:

A co do sikania to Morris wcześniej też sikał na stojąco - od czasu do czasu, a przeciez konkurencji nie miał.

Ja chyba coś źle zrozumiałam :roll:
Pisałaś o tym, że koty sikają po ścianach. Dla mnie to coś innego niż sikanie na stojąco. Piękna tak sika i cuudownym rozwiązaniem była kryta kuweta. Nie mogę mieć drzwiczek założonych bo ona w ścianę głową walić nie będzie. :evil:

aassiiaa

Avatar użytkownika
 
Posty: 8291
Od: Pt sty 20, 2006 14:13
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Nie sie 05, 2012 19:41 Re: Morris & Rico vs MY - wojna łazienkowa rozpoczęta! str.7

Sikają po ścianach, po kabinie prysznicowej i wc w łazience siedząc w kuwecie i bezczelnie podnosząc dupska w trakcie sikania. A na koniec normalnie zakopują i wychodzą. Nie zdarza się to za każdym razem i nie ma przy tym jakis niepokojących objawów typu naprężenie, truchtanie tynymi nogami czy miauczenie.

edit: Mamy kuwetę zamykaną, ale jak założyłam górę to sytuacja się pogorszyła i w ciągu pół godziny, może godziny 3 razy sprzątałam łazienkę z siuśków :evil: Niestety mamy chyba źle zrobioną kuwetę, bo sioo wylewało się z tyłu na łączeniu obu części :evil: Stąd pomysł na kuwetę "hand made" :wink:
Obrazek Obrazek

ewexoxo

 
Posty: 4108
Od: Nie wrz 12, 2010 10:38

Post » Nie sie 05, 2012 20:24 Re: Morris & Rico vs MY - wojna łazienkowa rozpoczęta! str.7

ewexoxo pisze:
meksykanka pisze:Ewelino czy potrzebna jest druga budka?
Bo widziałam na filmie, że chłopaki ją całkiem zdemolowały.
Ja tylko potrzymam kciuki, bo z poradnictwem u mnie kiepściutko.
:oops:


Budka jest rzeczywiście zdemolowana całkowicie, drapak wygląda jak pomieta gazeta, nie wspominając o śmietniku na dywanie. Jednak narazie zamówiłam drapak zwykły płaski (taka duża deseczka owinięta sizalem) i zamierzam go położyć pod stolikiem. O budkę są największe spory, bo każdy chce tam leżeć (choć żaden się nie mieści :wink: ).

Za chwilę wrzuce zdjęcia futrzastych.


Koty lubią jak drapak jest stabilny, jeżeli bedzie się ruszał w trakcie próby drapania, to kot może się zniechęcić. Najlepsze są drapaki albo przywiercone do ściany albo stojące, ale właśnie stabilne - to tak z mojego doświadczenia :)

Niektóre koty faktycznie lubią drapać w poziomie, ale też wolą, jak drapak im się nie rusza, najlepiej jakoś przymocować :)

A z tą kuwetą to może spróbuj najnormalniejszą odkrytą? sorry, może nie doczytałam, czy kocurki przy odkrytej kuwecie tez siurały po ścianie, czy nasiliło się, jak postawiłaś kuwetę zakrytą?

Kciuki za całkształt dokocenia :ok: :ok: :ok: a kocurki oba cudne :1luvu: a Morris :1luvu: :1luvu:

rzadko teraz bywam na forum, bo mam remont w chałupce, ale trzymam :ok: za Was
Obrazek

Adoptuj. Nie kupuj.

zuzia96

Avatar użytkownika
 
Posty: 9096
Od: Czw wrz 13, 2007 14:07
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Nie sie 05, 2012 20:40 Re: Morris & Rico vs MY - wojna łazienkowa rozpoczęta! str.7

zuzia96 pisze: A z tą kuwetą to może spróbuj najnormalniejszą odkrytą? sorry, może nie doczytałam, czy kocurki przy odkrytej kuwecie tez siurały po ścianie, czy nasiliło się, jak postawiłaś kuwetę zakrytą?

Kciuki za całkształt dokocenia :ok: :ok: :ok: a kocurki oba cudne :1luvu: a Morris :1luvu: :1luvu:

rzadko teraz bywam na forum, bo mam remont w chałupce, ale trzymam :ok: za Was


Siurały po ścianach czasami przy odkrytej, więc przykryłam, a to dopiero ich sprowokowało do oblewania na całego :evil: dlatego teraz mamy taki nowy wynalazek w łazience :roll:
Obrazek Obrazek

ewexoxo

 
Posty: 4108
Od: Nie wrz 12, 2010 10:38

Post » Nie sie 05, 2012 21:05 Re: Morris & Rico vs MY - wojna łazienkowa rozpoczęta! str.7

Wiesz, że jesteś bardzo dzielna i Cię podziwiam? Co prawda rzadko ostatnio piszę, ale zaglądam i trzymam za to, by dokocenie zakończyło się pełnym sukcesem - za lizanka i wspólne spanka :ok:
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24272
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Nie sie 05, 2012 21:12 Re: Morris & Rico vs MY - wojna łazienkowa rozpoczęta! str.7

Alienor pisze:Wiesz, że jesteś bardzo dzielna i Cię podziwiam? Co prawda rzadko ostatnio piszę, ale zaglądam i trzymam za to, by dokocenie zakończyło się pełnym sukcesem - za lizanka i wspólne spanka :ok:


ja? dzielna? no daj spokój bo się już czerwienię :oops: :wink:
Obrazek Obrazek

ewexoxo

 
Posty: 4108
Od: Nie wrz 12, 2010 10:38

Post » Pon sie 06, 2012 14:32 Re: Morris & Rico vs MY - wojna łazienkowa rozpoczęta! str.7

Włącznie z dzisiejszym porankiem Morris juz dwa razy oblał nasz wynalazek "pudełko-kuwetę". Ścianki mają wysokość 40 cm, a fontanna sięgała jakieś 4cm poniżej brzegu :roll: W kuwecie była też kulka sioo, o którą podejrzewam Rico.

Okazało się też jaki z Moriisa jest przebiegły typ :evil: Rico spał sobie w budce nieświadomy planów oprawcy, a Morris podszedł do niego. Zwróciłam uwagę na to co robi... Podszedł spokojnie i... zaczął lizać Rico po głowie 8O Rico obudził się i lekko się zerwał, ale jak zauważył że Morris nie ma złych zamiarów to znowu położył się. Pochwaliłam Morrisa, że taki kochany, pogłaskałam i patrzę co będzie dalej robił, a ta przebiegła bestia weszła spokojnym krokiem - jak taran - do budki i zaczęły się przepychanki :strach:
Rico wyskoczył jak poparzony, Morris za nim z kłębem białego futra w zębach :evil:
Więc standardowo skończyło się na izolatce :roll:
Obrazek Obrazek

ewexoxo

 
Posty: 4108
Od: Nie wrz 12, 2010 10:38

Post » Pon sie 06, 2012 14:37 Re: Morris & Rico vs MY - wojna łazienkowa rozpoczęta! str.7

ewexoxo pisze:
Okazało się też jaki z Moriisa jest przebiegły typ :evil: Rico spał sobie w budce nieświadomy planów oprawcy, a Morris podszedł do niego. Zwróciłam uwagę na to co robi... Podszedł spokojnie i... zaczął lizać Rico po głowie 8O Rico obudził się i lekko się zerwał, ale jak zauważył że Morris nie ma złych zamiarów to znowu położył się. Pochwaliłam Morrisa, że taki kochany, pogłaskałam i patrzę co będzie dalej robił, a ta przebiegła bestia weszła spokojnym krokiem - jak taran - do budki i zaczęły się przepychanki :strach:
Rico wyskoczył jak poparzony, Morris za nim z kłębem białego futra w zębach :evil:
Więc standardowo skończyło się na izolatce :roll:

ale dlaczego izolujesz??????
to są normalne kocie zabawy . Gdybym ja z takiego powodu izolowała swoje stado to bym musiała to robic od 3 lat i non stop. U mnie potrafia się gryźc, wyzywac (naprawdę, pyskują i się drą wzajmenie na siebie), wyrywac sobie futra, kłębic się i uciekac z ogonami w górze.
Moim zdaniem za bardzo ingerujesz i to jest powód ich stresu tak naprawdę. mozę na początku było trzeba (choc ja też bym nie ingerowała) ale teraz już naprawdę nie trzeba skoro się wylizują. To są koty, poza tym kocurrry i jeszcze dorosłe.
A teraz tak: podszedł, polizał, bawił się (to te przepychanki) i dostał za to karę.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35629
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pon sie 06, 2012 16:17 Re: Morris & Rico vs MY - wojna łazienkowa rozpoczęta! str.7

Marzenia11 pisze:ale dlaczego izolujesz??????

Taką instrukcję dostałam od behawiorysty jak zaczęły się ostre bójki i Rico z krzykiem uciekał. Izoluję tylko w sytuacjach kiedy Morris ewidentnie zaczyna bicie. Nie ingeruję np. w czasie zabawy, wręcz staram się żeby miały ze sobą jak najbliższy kontakt nawet przez dotykanie łap przy wspólnym łapaniu sznurka.

Marzenia11 pisze:A teraz tak: podszedł, polizał, bawił się (to te przepychanki) i dostał za to karę.


Dokładnie było tak: podszedł, polizał, dostał nagrodę (pochwałę i głaski), a później wszedł do budki, siadł na Rico i zaczął gryźć go w szyję wyrywająć futro i za to dopiero była kara (izolatka na parę minut)
Obrazek Obrazek

ewexoxo

 
Posty: 4108
Od: Nie wrz 12, 2010 10:38

Post » Pon sie 06, 2012 23:28 Re: Morris & Rico vs MY - wojna łazienkowa rozpoczęta! str.7

ewexoxo pisze:
Marzenia11 pisze:ale dlaczego izolujesz??????

Taką instrukcję dostałam od behawiorysty jak zaczęły się ostre bójki i Rico z krzykiem uciekał. Izoluję tylko w sytuacjach kiedy Morris ewidentnie zaczyna bicie. Nie ingeruję np. w czasie zabawy, wręcz staram się żeby miały ze sobą jak najbliższy kontakt nawet przez dotykanie łap przy wspólnym łapaniu sznurka.

Marzenia11 pisze:A teraz tak: podszedł, polizał, bawił się (to te przepychanki) i dostał za to karę.


Dokładnie było tak: podszedł, polizał, dostał nagrodę (pochwałę i głaski), a później wszedł do budki, siadł na Rico i zaczął gryźć go w szyję wyrywająć futro i za to dopiero była kara (izolatka na parę minut)

nie widzę tego a z opisów mogę sobie to błednie wyobrażac. Gdy się tak gryzą to czy Rico potem ucieka na podkulonych łapach, bądź z podkulonym ogonem, trąc brzuchem o podłogę, uszy płasko położone, ucieka i się chowa i nie wychodzi itp.?
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35629
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Wto sie 07, 2012 9:17 Re: Morris & Rico vs MY - wojna łazienkowa rozpoczęta! str.7

Marzenia11 pisze:nie widzę tego a z opisów mogę sobie to błednie wyobrażac. Gdy się tak gryzą to czy Rico potem ucieka na podkulonych łapach, bądź z podkulonym ogonem, trąc brzuchem o podłogę, uszy płasko położone, ucieka i się chowa i nie wychodzi itp.?


Atak wygląda następująco: Morris czai się na Rico, a jak ten wyjdzie np. zza kanapy to rzuca się na niego z zębami i łapami. Zębami łapie za kark i próbuje siąść na nim. Rico przy tym wszystkim przyjmuje postawę obronną, sam nie atakuje, bardziej stara się uciec. Nie ucieka z ogonem podkulonym i nie chowa się w zakamarkach. Najcześciej idzie w inne miejsce, gdzie Morris nie będzie go dręczył lub przychodzi do nas i skarży się. Rico jest spokojnym kotem i raczej czuje się u nas dość pewnie, chociaż od Morrisa ucieka nawet jak przechodzi obok.

Mam wrażenie, że te gryzące ataki są coraz rzadsze (1-2 razy dziennie podczas naszej obecności). Zdarza się oczywiście pacnięcie, przy którym Rico oddaje tym samym. Wtedy nie mieszam się. Tak samo czasem zdarza się, że Rico bawi się i biega koło Morrisa, a ten zaczepi go łapą - również nie wtrącam się do tego.

Od wczoraj chłopaki uczą się obsługi kuli na smakołyki. Morris dostaje mniej jedzenia do miski, a o resztę musi się postarać tocząc kulę z której wypadają chrupki. Narazie idzie mu to opornie, no bo jakim prawem on nagle ma się starać o jedzenie? Skandal! :mrgreen:
Obrazek Obrazek

ewexoxo

 
Posty: 4108
Od: Nie wrz 12, 2010 10:38

Post » Wto sie 07, 2012 9:22 Re: Morris & Rico vs MY - wojna łazienkowa rozpoczęta! str.7

Biedny Morris, nic mu nie wolno :twisted: . Sikać na stojąco nie wolno, lać nowego nie wolno, jeść nie dają :twisted:
Jesteście niesamowici :ok: za postępy!

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Wto sie 07, 2012 9:55 Re: Morris & Rico vs MY - wojna łazienkowa rozpoczęta! str.7

alix76 pisze:Biedny Morris, nic mu nie wolno :twisted: . Sikać na stojąco nie wolno, lać nowego nie wolno, jeść nie dają :twisted:
Jesteście niesamowici :ok: za postępy!


Zapomniałaś jeszcze że do karceru zamykają :twisted:
Obrazek Obrazek

ewexoxo

 
Posty: 4108
Od: Nie wrz 12, 2010 10:38

Post » Wto sie 07, 2012 9:56 Re: Morris & Rico vs MY - wojna łazienkowa rozpoczęta! str.7

Wiesz, z tym przeganianiem z budki wg mnie to zupełnie inna sprawa.
Moje koty o bardzo dobre miejscówki do spania/ leżenia też toczą boje. Nie są to jakies otwarte wojny, ale wygląda to w ten sposób, że kot, który chce wykurzyć innego kota staje nad nim i zaczyna się wgapiać.
Czasami prócz gapienia się, są stosowane pogróżki słowne, a rzadko kiedy, jeśli delikwent jest bardzo oporny i nie rozumie, co się do niego mówi, ten, co chce podsiąść zaczyna podgrywać - wczoraj Małi użarł Prezydenta w nogę, a kiedy ten nadal nie zareagował, powtórzył manewr a potem go jeszcze pogonił do drugiego pokoju.
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18765
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 27 gości