Chłopaki, bardzo mi przykro - nie tak miało być. Ale, za Waszą dzielną walkę o malucha, za ratowanie go do końca, należą Wam się naprawdę wielkie słowa uznania.
Aspen[*] Byłam na wątku od pierwszej strony...cichaczem trzymałam kciuki za Aspena... teraz tylko jeden wniosek mi się nasuwa... Mimo tej okropnej choroby i cierpienia jakiego doznał... Aspen miał szczęście mieć SWOJEGO Prawdziwego Człowieka...SWOICH Wspaniałych Ludzi...Szacunek dla Opiekuna...dla Was! I prośba... Nie zrażajcie się tym co Was spotkało...dajcie domek następnej sierocie...może nie teraz...ale dajcie... Kazde następne zwierzątko zasługuje na WAS...BO JESTEŚCIE WARTOŚCIOWYMI LUDŻMI!
...Kotom bez trudu udaje się to, co nie jest dane człowiekowi: iść przez życie nie czyniąc hałasu... Ernest Hemingway