Ja ostatnio złapałam ciężarówkę na podbierak i niestety nic mi już z niego nie zostało. Kotka tak się zaplątała, że musiałam wsadzić ją do transporterka razem z siatką i ją odciąć. Przekładanie z podbieraka do transporterka nie jest w cale takie proste. Ja np. potrzebuję do pomocy jeszcze jednej osoby, bo łapię kota za kark i tyłek ( Po to, żeby mnie nie pogryzł i nie podrapał. Jak łapałam z karmicielką, która i tak mi nic nie pomogła, to kotka pogryzła mnie i dodatkowo uciekła ), a druga osoba stara się go wyplątać. Trzeba jednak robić to szybko i sprawnie, bo kot strasznie się rzuca. Jak tylko go puścisz do transportera, to musisz szybko zamknąć drzwiczki, bo kocisko może się odbić na tych swoich silnych łapkach i wystrzelić w mgnieniu oka. Ja miałam chyba ten nitkowy podbierak, bo żyłka to raczej nie była

i nie powiem, bo trzymał się całkiem dobrze, do ostatniej łapanki
