 
 Zaczęło się od Chestera, nasz pierwszy kot niestety wychodzący, sam otwierał drzwi i wychodził zawsze trzymał się podwórka, tydzień po kastracji poszedł i skończył... jak skończył nie chce już tego wspominać. Moje ulubione zdjęcie Chesterka [*] i Dyzia [*]

Zaraz po Chesterku (2 dni po pochowaniu) znalazła się Frytka, identyczna tylko płeć inna
 była bardzo chora, Bogu dzięki wszystko dobrze sie skończyło
 była bardzo chora, Bogu dzięki wszystko dobrze sie skończyło   
 
Takiego mam jęzorka
 
 
Przytulisz mnie?
 
 
Wspólny posiłek z Uszatkiem [*]

Frytka z Maxem


Dzielna kocica
 
 
Ulubione miejsce do spania
 
 Po jakimś czasie stadko się powiększyło. Do domu przybył Frycek, jedyny kocur jakiego posiadamy
 
 
Taka panika, do domu mnie zabrali
 
 
Już jestem bezpieczny...
 
 
Frycek i brat Enzo (trafił do mojej siostry)
 
 
Frycek z siostrzyczką, wabiła się Plamka. Miała również zostać z nami, niestety odeszła przez zbyt późno zdiagnozowaną chorobę
 żyła 4miesiące
 żyła 4miesiące   
 
Frycek i jego TV
 
 
Urwis nareszcie poszedł spać...
 
 
Zadbany facet, też chce mieć ładne pazurki
 
 
...a pani niech mnie szuka po całym domu
 
 Po jakimś czasie trafiły do domu 2 siostrzyczki. Przyprowadziła je stara kocica podwórkowa. Miały iść do adopcji ale cała rodzinka się w nich zakochała, a Frycek szczególnie...
 
 
Lilka...

...i Fionka
 
 
.. cały czas razem
 
 
Frycek od razu zgarnął je do siebie
 
 
Nie opuszczał nawet na chwile...
 
 
...
 
 
Dziewczyny się ładnie bawiły...
 
 
... a Frycek chciał się bawic z nimi. Niestety pudełka nie były dostosowane do jego rozmiarów.
 
 
... jak dobrze że juz tam nie mieszkamy
 
 
Portret rodzinny
 
 
Lilka i Fiona nadal się kochają. Frycek wyprowadził się do pokoju rodziców, z wiekiem przestał akceptować rozbrykane kociczki i stał się spokojnym piecuchem wraz z 6letnią Frytką
 
  
Tak dokuczały że nawet Chrupka wykurzyły z klatki


:)
A teraz ostatnia znajda mieszkająca z nami
 Moja ulubienica Lusia (obecie Klusia). Zgarnięta z dość ruchliwej ulicy wraz ze swoim bratem. Była oswojona i wiecznie mruczy, wydaje mi się że ją komuś po prostu ukradłam ale skoro ten ktoś nie potrafił utrzymać kotów przy sobie to nie miał prawa się nimi opiekować, prędzej czy później skończyłyby marnie. Tym bardziej że ganiały się pomiędzy samochodami wyskakiwały z podwórka prosto na ulice a potem znowu wracały na podwórko, były tak rozbawione że w końcu i ja zaczęłam się z nimi ganiać po ulicy żeby je złapać a samochody tylko trąbiły, zostałam nawet zwyzywana przez jednego z kierowców od wariatek ale czego sie nie zrobi żeby tylko uratować
 Moja ulubienica Lusia (obecie Klusia). Zgarnięta z dość ruchliwej ulicy wraz ze swoim bratem. Była oswojona i wiecznie mruczy, wydaje mi się że ją komuś po prostu ukradłam ale skoro ten ktoś nie potrafił utrzymać kotów przy sobie to nie miał prawa się nimi opiekować, prędzej czy później skończyłyby marnie. Tym bardziej że ganiały się pomiędzy samochodami wyskakiwały z podwórka prosto na ulice a potem znowu wracały na podwórko, były tak rozbawione że w końcu i ja zaczęłam się z nimi ganiać po ulicy żeby je złapać a samochody tylko trąbiły, zostałam nawet zwyzywana przez jednego z kierowców od wariatek ale czego sie nie zrobi żeby tylko uratować  .
. Miałam już w domu zakaz znoszenia zwierząt dlatego czekałam spokojnie pod domem aż rodzice pójdą spać, w między czasie kocurka zabrał do siebie sąsiad wracający z pracy, któremu kilka dni wcześniej samochód zabił psa bo ktoś nie domknął furtki
 
  Na drugi dzień Klusie usłyszeli rodzice i kotka musiała zostać wyniesiona na podwórko

Radziła sobie świetnie
 
 
W końcu udało mi się ubłagać rodziców żeby siedziała u mnie w pokoju, a ja będę jej szukała nowego domku (dobry blef, od początku wiedziałam że musi zostać z nami
 )
 )  I tak też się stało.
Koty pokochały ją prawie od razu

:)

Teraz jest najbardziej kochaną kociczką w domu, prawie w ogóle nie przestaje mruczeć. Frycek z Frytką, Lilka z Fioną a Lusia Klusia najczęściej u mnie na kolanach
 
 Takim była brudaskiem...

A teraz taka dama
 
 
I kilka fotek z naszymi psami (Max, Misiek i Maja)

Max i Fionka

Maja i Frycek


Misio i Max

Oraz kilka różnych:


ŚPIĄCA KRÓLEWNA =)

Taka już jestem duża


Z małej chorej i chudej biedy raz dwa zrobiła się mała grubiutka kuleczka
 
 
Max i ja dawno temu na mazurach ...
 
  Tak powstało moje kochane stadko...
 Tak powstało moje kochane stadko...  
I mam nadzieję że może kiedyś się jeszcze powiększy




