Limba, Sosna i Kosówka - już w nowych domach :)

Oj tak, bardzo wesoło :twisted:

Wczoraj po powrocie do domu zastałam koteczki słodko śpiące na moim ręczniku ściągniętym z kaloryfera :twisted:

Zwaliły też z półki kubeczek z pastą i szczoteczkami do zębów :twisted:

No i niestety zauważyłam, że gryzą kable: od pralki i od suszarki :roll:

Czyli prawidłowo: koteczki są przedsiębiorcze :ryk:

TŻ wreszcie ( :roll:

) założył blokadę na drzwi do małego pokoju.
Wypuściliśmy więc dziewczynki w wielki świat.
Chwilę później Limba już wdrapywała się na szafę :twisted:

A Kosówka dzielnie gramoliła się za nią.
Sosna jest nadal na etapie zwiedzania przedpokoju i ucieczki do łazienki, jak ją coś zaniepokoi.

Duże koty powalone upałem, część chyba nie zorientowała się, że jakaś inwazja obcych się odbyła

Kofisia wkur... na maksa.
Blusia spuściła Limbie kontrolny łomot (aczkolwiek mały gacek nie przejął się tym zbytnio :twisted:

).
Lulek ma za złe.
Salonowce i Zając szczęśliwi, są nowe futrzane zabaweczki do ganiania :lol:

Fascynuje mnie, skąd koty wiedzą, że w kuchni trzeba wspinać się na szafki i drzeć ryjka, jakby tydzień się pościło?
Małe dopiero od wczoraj biegają luzem, kuchnia normalnie przed kotami jest zamknięta, nigdy w kuchni nie dostały nic do jedzenia. A Limba urządziła własnie taki pokaz żebractwa, jakby całe życie nic innego nie robiła

a skąd wiesz, gdzie jadały w poprzednim "tymczasowym" lokum? :mrgreen:

No w sumie nie wiem

Ale to by znaczyło, że zaliczyły też naukę ładowania się do łóżka oraz spania na hamaczku. Bo z tym też sobie radzą bez pudła :mrgreen:

Dzisiaj całe kocie towarzystwo zostało na kilka godzin samo w domu - dziewczyny na wolności.
Wszyscy przeżyli i chyba nie było tak źle. Awantura za to wybuchła po moim powrocie - koty głodne = koty złe

Nie wiem dokładnie co się działo, byłam w łazience. Z pokoju usłyszałam wielki wrzask, udział w aferze na pewno brała Kofi i Blusia, bo ich wrzaski rozpoznaję bez pudła. Siedziały zresztą wkurzone w progu. A na środku pokoju znalazłam Limbę, a obok jej świeżą kupę :roll: