Przepraszam ,że się nie odzywałam na forum lecz byłam bardzo zmęczona psychicznie ,bardzo źle się czuję a czas spędzam na konsultacjach i przygotowuję się do walki o życie.Bardzo proszę by na watek wchodziły tylko osoby które naprawdę są mi życzliwe i chcą ze mną przejść przez ten trudny dla mnie i zwierząt pod moją opieką czas.Bo przecież zwierzęta nadal u mnie są a telefon milczy.Niestety PET nie wyszedł dla mnie pomyślnie jak napisano na innym wątku cudownie nie wyzdrowiałam a bardzo bym chciała.W piątek byłam w poradni radioterapii i miałam mieć ją planowaną,niestety dodatkowe zmiany w PET spowodowały zmianę decyzji po konsultacji trzech lek. łącznie z profesorem.Na jutro profesor umówił mnie na konsultację odnośnie chemioterapii,jeżeli tylko zwolni się jakieś miejsce od razu zostaję w szpitalu.Leczenie ma być bardzo trudne z wieloma skutkami ubocznymi więc towarzyszy mi strach przed bólem itp.Jest to czas kiedy nie jestem w stanie chodzic do schroniska chociaż emocjonalnie tych zwierząt nie opuściłam, jeżeli los da mi szansę na pewno kiedyś wrócę do nich.Niestety najpierw sama muszę wygrać walkę bardzo nierówną i trudną.Od kilku dni wysoko gorączkuję i nic nie jestem w stanie robić nawet pisanie było ogromnym wyzwaniem.Co do rudzika jest trwa i mam nadzieję ,że jemu się uda.

Teraz osobiście bardzo chciałam podziękować Ewa2406 za przeznaczenie wygranej jej kota na mój DT ,bardzo wzruszył mnie Twój gest Ewo.To samo Ilona dziewczyna wolontariuszka z Gdyni która zna mnie tylko z opowiadań Meksykanki przesłała książkę z życzeniami i jeszcze coś niezwykłego oraz worek karmy i żwirku dla kotów.

Dziękuję za każdy drobiazg ,ciepłe myśli ,sms ze zdjęciami kotów,rozmowy telefoniczne gdzie mogę rozmawiać ,płakać itp.Za to ,ze jesteście i prowadzicie mój wątek bo ja mogę nie móc tego robić.Są tu osoby które przeżyły ze mną nie jedno zawirowanie mam nadzieję ,że wspólnie przejdziemy i przez ten trudny czas.Dziękuję
