cz.9 Gapusia,Smakusia,Gucio, Ryś-zdjęcia s.86

agusialublin pisze:Nom,
tylko że moje kiciaki nie lubią za długo bawić się jedną zabawką.

Dlatego zabawki po paru dniach się chowa, potem za jakiś czas oddaje, wtedy jest znowu szał ciał i uprzęży

i tak w koło Macieju :wink:

Winogron na szczęście nie jedzą, mają radochę z turlania ich

A z tymi zabawkami to chyba tak zrobię, moze wreszcie porządek bedę miała pod nogami.

agusialublin pisze:Winogron na szczęście nie jedzą, mają radochę z turlania ich

A z tymi zabawkami to chyba tak zrobię, moze wreszcie porządek bedę miała pod nogami.

A najfajniejsze są te zabawki, które po wiekach wydobywa się spod szafy

najczęściej po paru chwilach znowu lądują pod meblami, aż do następnego ich przestawiania :lol:

Gosiak104 pisze:
agusialublin pisze:Winogron na szczęście nie jedzą, mają radochę z turlania ich

A z tymi zabawkami to chyba tak zrobię, moze wreszcie porządek bedę miała pod nogami.

A najfajniejsze są te zabawki, które po wiekach wydobywa się spod szafy najczęściej po paru chwilach znowu lądują pod meblami, aż do następnego ich przestawiania

dokładnie tak! A kartony u nas są nieśmiertelne. :lol:

No i radoche mają jak wywleką mi pędzelki do makijażu albo frotki do włosów.
Oczywiście wszystko ląduję pod szafami

Moje kociska wszystko interesuje no bo przecież wszystkim można się bawić. A niech Duza szuka czegoś niezmordowanie, chyba radość z tego wielką mają jak mnie widzą klącą pod nosem i szukajacą ostatni pędzelek do pomalowania oka :ok:

W ogóle to cokolwiek bym nie robiłą ja albo mój mąż to koty pierwsze do pomocy.
W szczególności RYSIA, to taki ciekawski kot. Przy wszystkim musi asystować i pomagać.
Przy praniu, przy sprzątaniu, a naj bardziej przy robieniu obiadu. Wszędzie wsadzi ten swój wszędobylski nosek albo łapkę.

No dobra, koty wzywają

Wróciłam z pracy i czas na zabawę bo mi futzraki z futer wychodzą : :lol:

Trzymajcie się Cioteczki :lol:

Spokojnej nocki

agusialublin na frotki uważaj jednak, znane są przypadki ratowania kota w ostatniej chwili, bo rozdarł frotkę i gumki potraktował jak smakołyk (tak samo recepturki) a to nawet na prześwietleniu nie chciało wyjść

U nas kleska urodzaju - znaczy jeze sa w takiej ilosci ,ze podchodza pod balkon- mam cicha nadzieje ,ze wspinac sie nie potrafią :roll:

Dwa dni z rzedu koty dostaja obledu za siatka na balkonie i nic dziwnego jak im jeze o 20cm od balkonu siedza, leza itd :roll:

Dzis nie mam wyboru- musze wyzbierac wszystkie opadle mirabelki-trawnik sie zazolcil od nich :roll:

Nagroda bedzie kielbaska z grilla :mrgreen:

Nie, jeże się nie wspinają. Nie potrafią nawet jeść z głębokich misek.

I to cieszy-bo bym balkon musiala odciac z uzytku- koty z ekscytacji obledu dostaja wieczorami, jak je widza. No ale nie dziwota-bo bardzo blisko duze tereny zielone.

anulka111, Tyś biolożka a pytasz się czy jeże się wspinają. :ryk:

Tak, tak: wspinaja się, huśtają na lianach i z dzikimi wrzaskami zeskakuja ludziom na głowy... :ryk:

MariaD pisze:anulka111, Tyś biolożka a pytasz się czy jeże się wspinają.
Tak, tak: wspinaja się, huśtają na lianach i z dzikimi wrzaskami zeskakuja ludziom na głowy...

a kotom na kark po to aby sobie na nich pojeździć :lol:

dalia pisze:
MariaD pisze:anulka111, Tyś biolożka a pytasz się czy jeże się wspinają.
Tak, tak: wspinaja się, huśtają na lianach i z dzikimi wrzaskami zeskakuja ludziom na głowy...

a kotom na kark po to aby sobie na nich pojeździć

To bylo pytanie nie biologiczne tylko retoryczne,co ja poradze ,ze jeden nos jeza celowal wyraznie w moj murek balkonowy i wygladal na zdeterminowanego :ryk:

bardzo by wejsc :mrgreen:

MariaD pisze:anulka111, Tyś biolożka a pytasz się czy jeże się wspinają.
Tak, tak: wspinaja się, huśtają na lianach i z dzikimi wrzaskami zeskakuja ludziom na głowy...

Jak jednak wejdzie na murek to sfoce :ryk:

MariaD, nie żartuj sobie

wszystko na poważnie biorę

cz.9 Gapusia,Smakusia,Gucio, Ryś-zdjęcia s.86

Kto przegląda forum