Kochani, była cisza, bo będąc na urlopie nie siedzę przy kompie, ale teraz będzie wielkie bum!
Ado i Abi mają swój osobisty, cudowny domek, który jest nimi w dodatku zachwycony!!!!!!!!
2 sierpnia o 14.00 miałam telefon w sprawie adopcji jednego chłopaczka, a o godzinie 20.00 moi dwaj chłopcy trafili razem do wymarzonego domku. Ich obecnymi opiekunami są Pani Agata z siedmioletnim Synkiem Piotrusiem. Trochę byłam zdziwiona, bo po przyjeździe do Nowego Domku moje śmiałe, rozmruczane Kocie Dzieciaki trochę dziczyły na początku, chowały się po kątach, za szafkami różnorakimi, biegały przestraszone na ugiętych nóżkach, ale na szczęście ani nie gryzły, ani nie syczały..
Ado.. ups.. przepraszam - Robin!! - nawet sikał dla zniechęcenia gdzie popadnie i Pani Agata chyba nie była przekonana, że umie używać kuwet, ale wykazała się zrozumieniem i cierpliwością, co następnego dnia (= wczoraj) zaowocowało tym, że już nie tylko Abi zwany teraz Batmanem był uroczym nowym domownikiem, ale i Robin

Obaj szaleją, co daje Nowym Opiekunom wiele radości, polują na siebie, ładnie używają kuwet i w ogóle spełniają wszelkie standardy

Niestety, ziemia w kwiatkach jest mocno interesująca, a firanki ze zwisającymi frącelkami będą na pewno w gorszej formie niż dotychczas.. Wczorajsza zabawa polegała na atakowaniu siebie nawzajem, kiedy siedzieli po dwóch stronach firanki
Pani Agata mimo wszystko jest naprawdę szczęśliwa, że dała się namówić na dwójkę. No a jak szczęśliwa jestem ja, to już nie wspomnę.. To cudowne znaleźć (lub raczej dać się znaleźć) osobę, z którą tak świetnie można się od razu porozumieć, w dodatku przesympatyczną i ciepłą. Pani Agatko, Piotrusiu, Batmanie, Robinie - duuuuuuuuuuuuuużo wszelkiego szczęścia
