
Bunia to ta bardziej z tyłu.

Bunia myta przez Zosię.
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
kasiagrz pisze:I tu zaczynają się schody: czy biorąc drugiego kota nie osiągnę skutku odwrotnego od zamierzonego i czy moje postępowanie nie jest za bardzo egoistyczne. Ewentualna decyzja byłaby podjęta dopiero po wakacjach i po odpowiednim "urobieniu" TŻ-a. Myślę o kocie dorosłym, a nawet kilku letnim i to właśnie mnie przeraża - czy nie byłoby powtórki z rozrywki..
kasiagrz pisze:Czy może mi ktoś podesłać linka (czy jak to się tam nazywa) do wątku kocich staruszków do adopcji. Chyba jest takowy?
kasiagrz pisze:1. Czy - generalizując - kocurki są bardziej spokojne i uległe niż charakterne kocice? Wiem, że to zależy od kota, ale jaka jest tendencja, czy nie ma reguły?
kasiagrz pisze:
2. Czy można stosować "wybieranie" towarzysza do kota przez kota? Już wyjaśniam. Np. jadę z Dusią do DT, gdzie są koty do adopcji i wypuszczam ją i obserwujemy jak odnosi się do powiedzmy dwóch-trzech tymczasów. Wiadomo, że w nowym miejscu będzie na początku nerwowa, więc wizytę powtarzamy np. jeszcze 2 razy. W optymistycznej wersji zakładam, że z jakimś się ... no... nie zabije, czy może zakoleguje i wtedy on przyjeżdża do nas by sprawdzić jak Dusia reaguje na swoim terenie. Po następnych np. 2 wizytach, gdy nie ma ewidentnej agresji - kotek zostaje.
Zakładam, że wszystko odbywa się w jednym mieście np. Poznaniu, żeby kotów nie stresować dodatkowo długą podróżą.
Przyszło mi to do głowy, bo w jakiejś książce (czy gdzieś) przeczytałam, że taki "odwiedzający" kot rezydentowi wydaje się gościem "No, bo był kilka razy i pojechał, więc mi tak nie zagraża".
justyna p pisze:
A tak mi się jeszcze nasunęło. Czy to okno przez które paczyła Dusia jest osiatkowane?
Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], Patrykpoz, puszatek, włóczka i 190 gości