Kilka w ten sam dzien lub na drugi dzien po powieszeniu zniknelo

jeden komplet zawisl w bibliotece, gdzie mieszka nasz koci celebryta-Kubus

Przechodzilam tamtedy akurat, gdy odprowadzalam kolezanke na autobus, zobaczylam Kubusia i musialam do niego wrocic pozniej



A tak serio mowiac-oczywiscie musialam pytac o pozwolenie, ale bez problemu je dostalam

Na sasiednim osiedlu maja zawisnac w solarium. Zanioslam dzis, ale dopiero jutro jak bedzie szefostwo to sie okaze, czy pozwola na ich powieszenie).
Po tej akcji, gdzie pozrywano te, ktore pokleilam, ta kolezanka, ktora wziela 2 komplety do Gliwic skserowala mi pare sztuk z kazdego, tak wiec spokojnie, mam jeszcze co rozwieszac

Jutro wiec dalszy ciag "plakatowania"
