Dzisiejsza sesja foto

.
Zdjęcia świeżutkie, robione kilka minut temu

.
Na początek Osama Bin Alek.
Facecik leży sobie w gustownym posłanku z kasztanowych liści, w prywatnym grajdołku

.

Zofia preferuje gimnastykę wieczorną oraz konieczną toaletę

. Wiadomo, dziewczyna, dba o linię i higienę

.


Punio, nie znalazłszy dziś żadnego płaza do dręczenia, poszedł drzemać z rozpaczy pod krzaczek bzu

.


Jakkolwiek by to nie wyglądało, wszystkie moje kociaste są .....dwa metry od domu

.


Zgodnie z zasadami izolacji- Alek podwórko to Plamek dom, i odwrotnie- Plamiś odpoczywa na kanapie

.

Towarzyszy mu Michasia, którek dziś było wyjątkowo gorąco, i wybrała domowe zacisze

.

A mały Antoś jak zawsze pyskuje...od wuja Alka się nauczył

.


Asiu, małe rude zostało jednak u Grzegorza

.
No niby dobrze, że nie wędruje przez pół Polski, ale....no to mały kociak jest, innej opieki potrzebuje.