Kiedy w południe wygoniłam Kropkę z koszyka w którym spała Muszka, kocica się śmiertelnie na mnie obraziła...poszła pod kanapę i za nic w świecie nie mogliśmy jej wydostać...dopiero po chwili wystawiła pychola i to było wszystko na co sobie i nam pozwoliła
Pan Pers podziwiający Owadzika i...

Lunka podziwiająca własne nóżki


Owadzik nadal osowiały
Tak bardzo bym chciała, żeby już było dobrze...
Boję się co będzie jutro...
dobrej nocki...