A my z wakacji przywieźliśmy sobie psa. Wcale nie na pamiątkę, niestety, ale co mieliśmy zrobić. Hutka kręciła się koło naszego miejsca wypoczynku. Okazało się, że została wyrzucona z samochodu - tego dowiedzieliśmy się z relacji mieszkańców wioski. Zrobiło się nam żal psinki, więc raz i drugi daliśmy jeść, pogłaskaliśmy. No i się przyczepiła. Z miejsca też zaprzyjaźniła się z naszym psem.
Hutka ma około roku, jest miła dla ludzi, lubi dzieci. Bezproblemowo dogaduje się z psami oraz nie sprawia problemów w relacjach z kotami, spokojnie jeździ samochodem, uczy się chodzenia na smyczy. Nie grymasi przy jedzeniu, nie brudzi w domu, z nadzieją w oczach czeka na każdy gest swojego opiekuna.
Jest szorstkowłosa, wysokość w kłębie niżej niż kolana.
Została odpchlona, odrobaczona i zaszczepiona.
Szukamy jej nowego domu. Nie może z nami zostać, gdyż posiadamy już spory inwentarz: psa i kilka kotów.
Sunia da na pewno swoim przyszłym opiekunom wiele radości, bo jest naprawdę urocza i miła.
Oto Hutka:
Oczywiście zobaczymy co z tego wyjdzie, bo to różnie bywa.... ale kciuki możecie trzymać 
