Kociarnia w Pajęcznie i Sisi, Pusia, Effi, Lola i Citka :)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw sie 02, 2012 15:08 Re: Kociarnia w Pajęcznie i Sisi, Pusia, Effi, Lola i Citka

beateczka pisze:mi też to napisała ale poczekajmy może.....

Coś podobnego. :roll:
Obrazek

jasia0245

 
Posty: 3524
Od: Czw mar 24, 2011 16:39
Lokalizacja: Stargard

Post » Czw sie 02, 2012 22:17 Re: Kociarnia w Pajęcznie i Sisi, Pusia, Effi, Lola i Citka

jasia0245 pisze:
beateczka pisze:mi też to napisała ale poczekajmy może.....

Coś podobnego. :roll:

mam nadzieję, że to fałszywy alarm :|

beateczka

Avatar użytkownika
 
Posty: 1545
Od: Nie lut 07, 2010 21:30
Lokalizacja: Katowice

Post » Czw sie 16, 2012 13:14 Re: Kociarnia w Pajęcznie i Sisi, Pusia, Effi, Lola i Citka

Przed chwilą rozmawiałam z olafen.
Udało się wysterylizowć tylko jedną kotkę.
Dwie są w ciąży i z dzikich maluchów mieszkających na działce są trzy kociczki i kocurek - ich matka też już jest w ciąży... :(
Oli mama wyjeżdża do sanatorium a Ola wraca do siebie i nie będzie miał kto łapać i dowozić na sterylki. Ciężarne zaraz urodzą a młode kotki może jeszcze w tym roku zaciążą :?

Ola jutro wraca do domu z dwoma chorymi maluchami które przyniósł jakiś chłopiec. Z adopcji wracają Oruś i Sara.

Mam braki zasięgu i słabo słyszałam więc jeśli coś pomieszałam to olafen sprostuje jak wróci.
Obrazek ObrazekObrazek

Broszka

 
Posty: 7535
Od: Śro gru 22, 2010 8:43

Post » Czw sie 16, 2012 14:12 Re: Kociarnia w Pajęcznie i Sisi, Pusia, Effi, Lola i Citka

A tych w ciąży nie dało się złapać?
Wiem, że niektórzy się wzbraniają przed sterylizacją aborcyjną, ale w tym przypadku to chyba mniejsze zło. Ja chyba nie dałabym rady oddać do uśpienia ślepego miotu, ale piwniczną kotkę w zaawansowanej ciąży złapałam na sterylkę. Miała małe 2 razy w roku, była bardzo troskliwą matką, sama chodziła wycieńczona, ale o dzieci bardzo dbała. Niestety okropne warunki i podli ludzie sprawiły, że jej dzieci ginęły w męczarniach. Gdy się o tym dowiedziałam, zaczęłam ją dokarmiać, jedyne ocalałe kocię zabrałam do domu i próbowałam ją złapać na sterylizację. Nie było to łatwe, bo kotka jest bardzo mądra i sprytna. Po długim czasie, gdy wreszcie się udało, była w zaawansowanej ciąży. Po zabiegu wzięłam ją do domu, by wydobrzała i miałam nadzieję, że może u mnie zostanie, ale tęskniła za wolnością, więc ją wypuściłam. Teraz odżyła, cały czas ją obserwuję i systematycznie dokarmiam, ma się bardzo dobrze, przytyła i mam nadzieję, jest szczęśliwa. Dlatego nie mam wyrzutów sumienia, że skazałam ją na aborcję.
Obrazek Obrazek ObrazekTymoteusz [*]17.08.2019 r.

magdalena99

 
Posty: 1621
Od: Sob mar 27, 2010 15:20

Post » Czw sie 16, 2012 14:51 Re: Kociarnia w Pajęcznie i Sisi, Pusia, Effi, Lola i Citka

Tu nie chodzi o obiekcje przed sterylką aborcyjną tylko o to że podczas pobytu Oli nie dały rady z mamą wyłapać kotek. Ola wraca już do siebie a jej mama wyjeżdża do sanatorium więc już nie będzie miał kto łapać i zawozić na zabiegi.
Ciężarne kotki się okocą, młode dojrzeją i zajdą w ciążę i populacja tych kotów znów gwałtownie wzrośnie :(
Obrazek ObrazekObrazek

Broszka

 
Posty: 7535
Od: Śro gru 22, 2010 8:43

Post » Czw sie 16, 2012 15:56 Re: Kociarnia w Pajęcznie i Sisi, Pusia, Effi, Lola i Citka

Aha, rozumiem :(
Zresztą sama na kotkę, o której pisałam, polowałam parę miesięcy. Raz uciekła nawet z zamkniętej już klatki - łapki. Do dziś nie wiem jak to zrobiła, dlatego napisałam że była bardzo sprytna.
Pamiętam, że kiedyś dziewczyna z jakiegoś stowarzyszenia z Łodzi zainteresowała się sprawą. Może oni mogliby jakoś pomóc :?:
Obrazek Obrazek ObrazekTymoteusz [*]17.08.2019 r.

magdalena99

 
Posty: 1621
Od: Sob mar 27, 2010 15:20

Post » Czw sie 16, 2012 16:17 Re: Kociarnia w Pajęcznie i Sisi, Pusia, Effi, Lola i Citka

Dzisiaj jedną z kotek Ola miała w rękach ale wyrwała się zanim ją wsadziła do kontenerka :evil:
Nic nie wiem o stowarzyszeniu z Łodzi :roll:
Obrazek ObrazekObrazek

Broszka

 
Posty: 7535
Od: Śro gru 22, 2010 8:43

Post » Czw sie 16, 2012 16:24 Re: Kociarnia w Pajęcznie i Sisi, Pusia, Effi, Lola i Citka

annskr pisze:Olafen, napisz mi proszę (tu lub na pw) jakiej pomocy potrzebujesz. Jestem z Łodzi, ale może coś da się wymyśleć.'
Z tym, że naszą zasadą jest sterylizacjia i kastracja wszystkich kotów, i potem "docinanie" nowych, by nie pojawiały się kolejne kociaki. Po prostu, mamy bardzo mało pieniędzy i musimy wydawać je racjonalnie.
A koszt przygotowania jednego kociak do adopcji - szczepienie, odroaczenie, karma w tym czasie - to prawie tyle samo, co jedna sterylka, Więc sama rozumiesz, że wolimy w porę wyciąć jedną kotkę niż potem wyadoptowywać jej kocięta.
Więc proszę, napisz jak realnie i skutecznie można pomóc kotom pod Waszą opieką,
Przepraszam za może zbyt zasadniczy ton, ale wyczerpana jestem naprawdę .....

Na początku maja annskr z Łodzi, działająca w fundacji For Animals deklarowała ww. pomoc, ale nie wiem czy coś z tego wyszło
Obrazek Obrazek ObrazekTymoteusz [*]17.08.2019 r.

magdalena99

 
Posty: 1621
Od: Sob mar 27, 2010 15:20

Post » Czw sie 16, 2012 16:43 Re: Kociarnia w Pajęcznie i Sisi, Pusia, Effi, Lola i Citka

O, nie widziałam tego wpisu.
Jak Ola wróci to może napisze, bo z tego jak sytuacja w Pajęcznie wygląda wydaje mi się że nic nie wyszło z tej pomocy z Łodzi.
Pieniądze na sterylki zebrałyśmy na bazarkach, ale niestety nie udało się wyłapać kotów :(
Obrazek ObrazekObrazek

Broszka

 
Posty: 7535
Od: Śro gru 22, 2010 8:43

Post » Czw sie 16, 2012 18:14 Re: Kociarnia w Pajęcznie i Sisi, Pusia, Effi, Lola i Citka

Też mi się wydaje że nic z tego nie wyszło :(
A szkoda, bo dużą pomocą byłoby już choćby pożyczenie klatki - łapki. Łapanie kota wolno żyjącego gołymi rękami do kontenerka jest z góry skazane na niepowodzenie. Nawet w przypadku kotek które podchodzą i dają się głaskać :( . Podziwiam Mamę Olafen, że jej się to w kilku przypadkach udało. Ale koteczki widocznie były zdesperowane
Obrazek Obrazek ObrazekTymoteusz [*]17.08.2019 r.

magdalena99

 
Posty: 1621
Od: Sob mar 27, 2010 15:20

Post » Pt sie 17, 2012 6:58 Re: Kociarnia w Pajęcznie i Sisi, Pusia, Effi, Lola i Citka

Z pomocy z Łodzi nic nie wyszło, bo Pajęczna łapać nie pojadę.
O ile wiem, z klatką łapką dojeżdżała i daklarowała dalej dojeżdżać Najszczesliwsza z Częstochowy.

Ustalenia były takie, że Olafen na czas urlopu weźmie od nas klatkę łapkę - jadąc do mamy po drodze, lub po nią podskoczy - nie wzięła, nie odezwała się.

Wtedy - w maju chyba - deklarowałam wzięcie ośmiu kociaków pod warunkiem sterylizacji dwóch kotek, ich matek (teraz nieaktualne, mamy nawał kociąt), okazało się, że jakiś kociak umarł, jakieś zabrała sąsiadka-rozmnażaczka, dwa przyjechały do Łodzi do adopcji, woziłam mamą Olafen do tych domów, kolejne dwa miały domu obiecane. Czyli żadnych nie dostałam.

Z mamą Olafen i Olafen rozmawiałam, tłumaczyłam, by nie "edukowała" durnych sąsiadów i nie walczyła z nimi, bo to na nic, a po prostu po cichu ciachnęła koty przychodzące do niej na działkę. A w razie reklamacji dala mój telefon, informując, że fundacja grasuje i do fundacji pretensje.


Udało się nam pomóc pewnej pani z Opoczna, analogiczna sytuacja. Dzwoniąc do nas już miała załatwione cztery sterylki z Urzędu Miasta, przerażona co prawda koniecznością łapania nieznanym sprzętem i w ogóle nieznanymi zajęciami dała się namówić na łapkę i dwie klatki
stacjonarne, pojechały do niej autobusem. No i coś robi.

Tu pomóc nie umiem. Jak pisałam, łapać tam nie pojadę. Chciałam pożyczyć łapkę, mimo że w Łodzi bardzo są potrzebne - ale nikt o nią nie prosił. Więcej zrobić nie możemy.

Z pomocy nie nie wyszło, ale nie z naszej winy.

A, pożyczenie łapki jest nadal aktualne - pod warunkiem, że będzie wykorzystywana, w sytuacji, gdy w Łodzi ludzie wyrywają je sobie w rąk nie stać na na to, by gdzieś stała bezczynnie.
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt sie 17, 2012 9:28 Re: Kociarnia w Pajęcznie i Sisi, Pusia, Effi, Lola i Citka

annskr pisze:Ustalenia były takie, że Olafen na czas urlopu weźmie od nas klatkę łapkę - jadąc do mamy po drodze, lub po nią podskoczy - nie wzięła, nie odezwała się.

Wielka szkoda że olafen nie pożyczyła tej klatki-łapki :roll:
Obrazek ObrazekObrazek

Broszka

 
Posty: 7535
Od: Śro gru 22, 2010 8:43

Post » Pt sie 17, 2012 9:47 Re: Kociarnia w Pajęcznie i Sisi, Pusia, Effi, Lola i Citka

Broszka pisze:
annskr pisze:Ustalenia były takie, że Olafen na czas urlopu weźmie od nas klatkę łapkę - jadąc do mamy po drodze, lub po nią podskoczy - nie wzięła, nie odezwała się.
Wielka szkoda że olafen nie pożyczyła tej klatki-łapki :roll:
Cóż. Pewnych rzeczy nie przeskoczę. Mogłam podać, gdy jechała na trasie Szczecin - Pajęczno. Może wyskoczyć gdzieś z Łodzi, by nie musiała zbaczać z trasy samochodem, podjechać do pociągu, wysłać autobusem jak do Opoczna. Potrzebowałam sygnału.

Nadal tę łapkę mogę wysłać. Na ścisle określony czas, np.3-4 tygodnie. Pod warunkiem, że będzie używana - jak pisałam post wyżej.
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt sie 17, 2012 14:14 Re: Kociarnia w Pajęcznie i Sisi, Pusia, Effi, Lola i Citka

annskr pisze:Z pomocy z Łodzi nic nie wyszło, bo Pajęczna łapać nie pojadę.
O ile wiem, z klatką łapką dojeżdżała i daklarowała dalej dojeżdżać Najszczesliwsza z Częstochowy.

Akurat na pomoc najszczęśliwszej to ja bym nie liczyła ...
Obrazek Obrazek ObrazekTymoteusz [*]17.08.2019 r.

magdalena99

 
Posty: 1621
Od: Sob mar 27, 2010 15:20

Post » Sob sie 18, 2012 21:29 Re: Kociarnia w Pajęcznie i Sisi, Pusia, Effi, Lola i Citka

Dziewczyny, dziś wróciłam i padam na twarz, ale tak po krótce.
Nie ma sensu klatka łapka.bo kocice do niej nie wejdą. To nie są dzikie kotki, ale one akceptują tylko buraka a ten, nie chce ich wysterylizować.

Gdybym wiedziała choć cień szansy, ze klatka łapka się sprawdzi, to bym po nią do Łodzi pojechała.
Ten facet burak zaczął w bezczelny sposób utrudniać nam, bo gdy chciałyśmy koty na naszej działce przegłodzić, żeby móc je połapać, gdy przyjdą po jedzenie, , to zaczął w nocy wielkie porcje jedzenia przynosić. To jest walka z wiatrakami.

Są 4 maleńkie kotki i też dzikie. Na szczęście zdrowe. Raz czy dwa udało mi się je złapać sprytem, ale potem się wycwaniły i już nie bardzo dawałam radę. Gdybym pobyła jeszcze miesiąc to tą buraskę w ciąży bym oswoiła, ale w przyszłym tygodniu wracam do pracy i tyle.

Jedyna nadzieja w partnerce buraka, bo ona chyba zaczyna rozumieć o co biega. Ci ludzie mają przecież po 80 lat. Moja mama wprost ich pyta, co będzie z tymi kotami, gdyby ktoś z nich umarł. A oni myśleli, żeby jeszcze sobie psa szczeniaczka sprawić, więc mama zapytała ich, kto się tym psem zajmie w razie ich śmierci, bo przecież oni już mają 80.

Z tego wszystkiego udało się wysterylizować jedną kotkę w ostatnim momencie - miałaby 4 kociaki.

W domu mam 2 kocurki. Mają może 6 tygodni. Matka ich porzuciła, bo w ciąży. Takiej ilości pcheł nie widziałam na tak małych kotkach. Brzuchy wzdęte. Byłam z nimi w Częstochowie u weta, dostały jakiś zastrzyk na robale.

Broszeczko, pytałam weta o te sterylki maleńkich kotów i powiedział, ze nie ma szans.

Lusi nie żyje :(
Byłyśmy u weta i połknęła osę.
Jest nam bardzo smutno. Była zdrowiuteńka i taka kochana zrobiła się. Z Luckiem się zdążyła zaprzyjaźnić i tak biednie skończyła. Tydzień wcześniej zaszczepiłyśmy ją na wszystkie choroby.
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

olafen

 
Posty: 7216
Od: Pon kwi 07, 2008 14:23

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510, puszatek, Szymkowa i 52 gości