FZL - B-B - 45kotów ! potrzebna każda pomoc !

[Marta_od_Kropeczki]

Tadzio już dawno został szczęśliwie adoptowany. Niestety ostatnio zaczął poważnie chorować ale najważniejsze że jest kochany i ma troskliwą opiekę.

To cos groźnego??

[Catka]

Tadzio już dawno został szczęśliwie adoptowany. Niestety ostatnio zaczął poważnie chorować ale najważniejsze że jest kochany i ma troskliwą opiekę.

To cos groźnego??

Niestety tak. Narządy wewnętrzne odmawiają już posłuszeństwa. Tadzio jest już wiekowym kotkiem.

[Marta_od_Kropeczki]

Tadzio już dawno został szczęśliwie adoptowany. Niestety ostatnio zaczął poważnie chorować ale najważniejsze że jest kochany i ma troskliwą opiekę.

To cos groźnego??

Niestety tak. Narządy wewnętrzne odmawiają już posłuszeństwa. Tadzio jest już wiekowym kotkiem.

O nie... Mam do niego ogromny sentyment, nie wyobrażam sobie, żeby mógł odejść...

[aganiecha]

Witajcie
Wiem, że macie masę roboty i strasznie mi przykro, że ja też piszę w trudnej sprawie.
Chodzi mi o kocią rodzinkę z ulicy Podgórnej (między Lipnicką a Krakowską). Jadąc od Krakowskiej w kierunku Lipnickiej po lewej stronie jest sklep Janosik pomiędzy sklepem a kolejnym domem na Podgórskiej jest kawałek pasa zieleni, na którym mieszka kocia rodzina. Z tego co udało mi się dowiedzieć od ludzi sąsiadujących ze sklepem koty pojawiły się wiosną i nikt nie wie jak tam trafiły. Ludzie je dokarmiają a zwierzaki przechodzą przez dziurę w płocie i sypiają np. pod autem albo w ogrodzie. Kotów jest 5 - dwa dorosłe i trzy młode. Był jeszcze jeden w beznadziejnym stanie, sierść wyłaziła na potęgę i wyglądał na bardzo starego albo bardzo chorego (widziałam go tylko raz).
Problem taki, że koty są maksymalnie dzikie - zwłaszcza maluchy. Matka młodych jest najspokojniejsza ale i tak nie podchodzi bliżej niż na kilka metrów. Mogę się mylić ale pewnie te kilkumiesięczne koty będą mogły zacząć się rozmnażać a wtedy pewnie ludzie nie będą już tak przychylni.
W sklepie wiedzą, że je dokarmiam i nie patrzą na mnie krzywo ale z takiej 5 osobowej rodzinki może zaraz zrobić się naprawdę spore stado.
Koty mają najprawdopodobniej koci katar bo kichają, jeden maluch ma zlepione oko.
Myślę, że koty nie nadają się do adopcji (zwłaszcza młode) zresztą widać, że są bardzo ze sobą zżyte - najczęściej zbijają się w kupkę i tak śpią na trawie, ale gdyby były wysterylizowane mogłyby zostać tam gdzie są a gdyby sasiedzi zgodzili się na wstawienie takiego kociego domku przy płocie mogłyby przetrwać zimę.

Zdjęcia kotów z komórki i z dużej odległości ale nie dało się bliżej podejść.

[aganiecha]

Tu widać część ogrodu gdzie kociska wchodzą


A tu widać ten pas zieleni gdzie mieszkają (z prawej strony to ściana sklepu)

[_bubu_]

piękne koty i jak to wszystko ogarnąć..

[aganiecha]

Właśnie Przynajmniej nie są głodne i chwilowo śnieg im nie grozi ale szans na dom raczej nie mają

[Catka]

Właśnie Przynajmniej nie są głodne i chwilowo śnieg im nie grozi ale szans na dom raczej nie mają

Byłyśmy dzisiaj w tym miejscu. 2 dorosłe kotki są już w lecznicy. Niestety nie można ich jeszcze sterylizować bo mają potworny katar. Trikolorka strasznie głośno oddycha i ma trzecią powiekę. Zobaczymy jak zareagują na betamox. Niestety koszty leczenia wraz z pobytem w lecznicy będą spore. Maluchów na razie nie udało nam się złapać ale też będą wymagały leczenia. W tym miejscu bytuje więcej kotków. Widziałyśmy jeszcze dymnego kotka z uciętym ogonem. Kikut wyglądał fatalnie.

Jeśli chodzi o Wapienicę to jakiś czas temu zabrałyśmy ze Zwierzynieckiej 3 małe koteczki. Szczęśliwie dwie z nich mają od dzisiaj domek stały. Została jeszcze jedna - najmniejsza. Mamusia kociaków po wyczerpującym wielodniowym wyczekiwaniu wreszcie dała się złapać. Jeżeli okaże się zdrowa, to w piątek zostanie ciachnięta.
Nadal nie udało się złapać dymnej kotki. Cholerka jedna łazi koło klatki i ją obwąchuje ale nie wejdzie. Oczywiście nie poddajemy się.

[Miya2]

A może tak na kocimiętkę? W sumie nie zaszkodzi a może akurat się uda?

za nowe domki dziewczynek, może ludziska w końcu z wakacji powracają i zabiorą się za dokacanie się

[Catka]

A może tak na kocimiętkę? W sumie nie zaszkodzi a może akurat się uda?

za nowe domki dziewczynek, może ludziska w końcu z wakacji powracają i zabiorą się za dokacanie się

Łapałyśmy na krople walerianowe. Efekt całkiem niezły. W jeden dzień 4 dorosłe koty.
Mamusia ze Zwierzynieckiej ma zapalenie oskrzeli i koci katar

[Catka]

Szaraczki, nazywane przez TŻ-eta Filcowymi Ryjkami zaczynają robić postępy. Intensywnie głaskane cichutko mruczą. Teraz dokazują jak wariatki. Ganiają się i bawią myszkami od Miyi.

[aganiecha]

Cudownie, że tak szybko zadziałałyście . Byłam dziś nakarmić kociaki ale dziś były wyjątkowo zdezorientowane, zaczepiła mnie nawet pani z ogrodu obok, która nie wiedziała, że kotki już wyłapane. Zaczepiła mnie bo martwiła się, że coś się stało bo młode zawsze siedziały z mamuśką a jak ta znikała na jakiś czas to właśnie ta trikolorka opiekowała się młodymi a teraz rozchodzą się i poszukują mamci a na dodatek wpadł im tam jakiś kocur i je pogonił.

[Catka]

Cudownie, że tak szybko zadziałałyście . Byłam dziś nakarmić kociaki ale dziś były wyjątkowo zdezorientowane, zaczepiła mnie nawet pani z ogrodu obok, która nie wiedziała, że kotki już wyłapane. Zaczepiła mnie bo martwiła się, że coś się stało bo młode zawsze siedziały z mamuśką a jak ta znikała na jakiś czas to właśnie ta trikolorka opiekowała się młodymi a teraz rozchodzą się i poszukują mamci a na dodatek wpadł im tam jakiś kocur i je pogonił.

Kotki są już wysterylizowane. Obie były w ciąży. Dla trikolorki to był ostatni dzwonek bo ciąża już była zaawansowana.
Zostają jeszcze maluchy Pojęcia nie mam jak to wszystko ogarnąć. Mamy jeszcze nieskończoną Wapienicę i Wojska Polskiego. Nadal nie udało nam się schwytać dymnej kotki za to wczoraj złapałyśmy kotkę na którą polujemy na Zwierzynieckiej kilka miesięcy. Jest już po zabiegu ale strasznie wariuje w klatce. Boję się żeby sobie nie uszkodziła szwów.

[Miya2]

Szaraczki, nazywane przez TŻ-eta Filcowymi Ryjkami zaczynają robić postępy. Intensywnie głaskane cichutko mruczą. Teraz dokazują jak wariatki. Ganiają się i bawią myszkami od Miyi.

No, Miya właśnie intensywnie produkuje myszki, na bazarek będą
Kurcze ale te Filcowe Ryjki to najładniejsze koty jakie ostatnio widziałam, przepiękne są takie smukłe jak rosyjskie, cuda po prostu

[Catka]

Szaraczki, nazywane przez TŻ-eta Filcowymi Ryjkami zaczynają robić postępy. Intensywnie głaskane cichutko mruczą. Teraz dokazują jak wariatki. Ganiają się i bawią myszkami od Miyi.

No, Miya właśnie intensywnie produkuje myszki, na bazarek będą
Kurcze ale te Filcowe Ryjki to najładniejsze koty jakie ostatnio widziałam, przepiękne są takie smukłe jak rosyjskie, cuda po prostu

Ładnie je określiłaś "smukłe". Wyglądają jak anorektyczki mimo że jedzą jak smoki. Chociaż chyba kotki o takim umaszczeniu z reguły są szczupłe.