Kot nie sika - nowe: panleukopenia w szpitalu.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw sie 02, 2012 6:25 Kot nie sika - nowe: panleukopenia w szpitalu.

Moi drodzy,

mam kota- tzn mam 4 koty, ale ten post jest o jednym- Borysie.
Borys ma 10 lat. Od dawna leczymy go na przypadłość zwaną przed laty SUK.
Do tej pory udawało nam się jakoś utrzymać choróbsko w ryzach przy pomocy karmy (urinary, okresowo Hils SD)
oraz okresowo podawanego antybiotyku Nolicin.
W razie zaostrzenia dostawał podskórnie no-spe z papawaryną i wcześniej czy później robił siusiu.
Był w swoim życiu cewnikowany wielokrotnie.

Tak było do zeszłego tygodnia.
W zeszły wtorek Borys się przytkał. Chodził do kuwety i nic. Pojechaliśmy z nim na cewnikowanie. Lekarz wyciągnął z niego około 90ml moczu, który
już nie był ładny tzn. ciemny i śmierdzący. W środę Borys siusiał doskonale. W czwartek tydzień temu nastąpiło zatrzymanie oddawania moczu. Tzn. szedł do kuwety
i nic. Kropelkował cały dzień coraz bardziej cuchnącym moczem. Dostał zestaw ratunkowy tzn. no-spe z papawaryna i nic.
Wieczorem wizyta w klinice - wyciśniecie pęcherza- cewka drożna, mocz paskudny. Dostał domięśniowo bunondol, po którym był naćpany jak diabli,
ale nie podjął wysiłku wysiusiania się.
W piątek to samo, w weekend- to samo. Samodzielnie nie wysiusiał się wcale. Do leczenia dołączono antybiotyk podskórny. Badanie krwi wykazało podwyższenie wyników nerkowych ( nie jakoś bardzo drastycznie)
W poniedziałek włączyliśmy mu do leczenia- na wyraźna decyzje lekarza - 1 mg relanium.
We wtorek, z powodu braku efektów leczenia- kot wylądował w szpitalu.
Został zacewnikowany, dostawał dożylnie płyny oraz antybiotyk. Zrobiono badanie moczu ( liczne leukocyty, erytrocyty, śluz, bakterie, odczyn obojętny, kryształów brak)
Wczoraj odebraliśmy kota ze szpitala z informacją, że mocz się poprawił tzn. jest żółty i przejrzysty, ale kot siusia bez cewnika mało. Jako zalecenia mamy mu dawać no-spe, 5 mg relanium 2 razy dziennie oraz przez 24 godziny bunondol doustnie. Na odchodne dostał cerenię. Oddano mocz na posiew. Wyniki za 4-5 dni.

Borys przyjechał do domu naćpany jak meserszmit, chociaż ostatnia dawkę leku dostał o 14, a odebraliśmy go o 21. Płakał w sposób, jakiego u niego nie widziałam i nie słyszałam nigdy. Chodził jak pijany- nóżki odmawiały mu posłuszeństwa całkowicie. Dużo pił. Do kuwety szedł, ale nie miał siły podjąć czynności tzn. kładł się w niej i płakał.
Na noc został zamknięty w spokojnym miejscu z wodą, człowiekiem i kuweta. Nie zrobił nic, płakał i chodził niespokojny. Dzisiaj od rana to samo- nie robi siusiu, pęcherz coraz większy, a on idzie do kuwety i nic. Tzn. kładzie się w niej i płacze.

Podałam mu rano bunondol, zgodnie z zaleceniem lekarza, mam mu jeszcze podać relanium 5 mg, ale mam wrażenie, że to jest dla niego dużo za dużo - on po 5 mg nie ogarnia własnego nosa, nie mówiąc o siusianiu. Jak go macałam po brzuszku, to znowu ma napełniony pęcherz. :(

Poradźcie mi, co mam zrobić, bo już nie mam pomysłu, jak mu pomóc.
Borys to koci byczek Fernando- nikomu nie wadzi, jest bardzo bardzo spokojnym kotem. W życiu nie wykazał cienia agresji w stosunku do ludzi.
Dzisiaj to sie pewnie znowu skończy cewnikowaniem, albo wyciskaniem u lekarza, a jest to dla Borysa każdorazowa trauma na maksa. On sie potwornie boi wychodzenia z domu i jazdy do lekarza.

Jestem absolutnie bezradna.
Ostatnio edytowano Sob sie 04, 2012 16:43 przez Ela, łącznie edytowano 1 raz

Ela

 
Posty: 1883
Od: Pt cze 14, 2002 10:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sie 02, 2012 6:34 Re: Kot nie sika - prośba o radę. Stan ostry, ciagły.

O rany :(
U nas pomogly na zapalenia pecherza psychotropy, no ale Szara nie byla po nich taka nieprzytomna :(
No i jej wyniki moczu byly idealne (co wskazywalo na problem psychiczny).
Jak Ci zaproponuje jezdzenie do dr Dominiki albo dr Kasi do canfelisu, to sie zalamiesz :( (to na Bialolece). Ale nie potrafie wymyslec nic innego :( No bo co? Wyszycie? To powazna operacja, cholernie bolesna rekonwalescencja i musi mistrz robic...
Biedny Borysek.
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88386
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Czw sie 02, 2012 6:58 Re: Kot nie sika - prośba o radę. Stan ostry, ciagły.

Poczytaj-może tu cos znajdziesz?
viewtopic.php?f=36&t=137181
ObrazekObrazekObrazek
Tylko przyjaciele słyszą Twój krzyk , gdy milczysz i widzą łzy, gdy się śmiejesz
"Boże , chroń mnie od fałszywych przyjaciół -z wrogami sobie poradzę"

kropkaXL

Avatar użytkownika
 
Posty: 35418
Od: Wto sie 12, 2008 14:18

Post » Czw sie 02, 2012 7:46 Re: Kot nie sika - prośba o radę. Stan ostry, ciagły.

Myślę że podstawą w przypadku Borysa powinno być zdiagnozowanie co jest przyczyną problemów z oddawaniem moczu (może jakieś zaburzenia w unerwieniu pęcherza moczowego?).
Też bardzo polecam dr. Borkowską, ale może warto by się skontaktować jeszcze z tą wetką: http://www.nerkiwet.com.
Ta lecznica się specjalizuje w diagnozowaniu chorób dróg moczowych.

Edit, dopisek: wyszywanie cewki moczowej bywa szansą na uleczenie kota, rekonwalescencja jest nie tyle bolesna (gdy wszystko przebiega ok) co zazwyczaj uciążliwa dosyć dla opiekuna i wymaga od niego sporego poświęcenia (większość kotów po tej operacji przez pewien czas nie trzyma moczu w mniejszym lub większym stopniu), ale przy pewnej dozie szczęścia kot szybko wraca do zdrowia i sprawności.
Jednak sens tej operacji jest tylko w niektórych przypadkach - w innych nic nie pomoże, za to może bardzo zaszkodzić, dlatego tak wazna jest diagnostyka problemu.
No i podstawa - do operacji tylko wet doświadczony w takich zabiegach i mający dobrą renomę.

Blue

 
Posty: 23944
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Czw sie 02, 2012 8:34 Re: Kot nie sika - prośba o radę. Stan ostry, ciagły.

No wiadomo, ze operacja to ostatecznosc i po wykluczeniu inych mozliwosci. Wydaje mi sie, ze diagnoza przede wszystkim...
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88386
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Czw sie 02, 2012 8:42 Re: Kot nie sika - prośba o radę. Stan ostry, ciagły.

Blue- gdzie przyjmuje dr Borkowska?

Nie podejmę- na tym etapie- decyzji o wyszyciu cewki.

Ela

 
Posty: 1883
Od: Pt cze 14, 2002 10:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sie 02, 2012 8:45 Re: Kot nie sika - prośba o radę. Stan ostry, ciagły.

Już znalazłam.

Ela

 
Posty: 1883
Od: Pt cze 14, 2002 10:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sie 02, 2012 8:46 Re: Kot nie sika - prośba o radę. Stan ostry, ciagły.

Canfelis.pl

Warto dzwonic i pystac czy sie nie zwolnilo jakies miejsce, bo Ona ma tlum pacjentow. To niestety Bialoleka jest :(


edit: pomylilam adres
Ostatnio edytowano Czw sie 02, 2012 8:53 przez zuza, łącznie edytowano 1 raz
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88386
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Czw sie 02, 2012 8:48 Re: Kot nie sika - prośba o radę. Stan ostry, ciagły.

ObrazekObrazek
Obrazek

neron

 
Posty: 1193
Od: Wto maja 29, 2012 14:06
Lokalizacja: Piła

Post » Czw sie 02, 2012 8:49 Re: Kot nie sika - prośba o radę. Stan ostry, ciagły.

Kurde.
Nie podałam mu rano relanium i zaczął kontaktować. Dostał tylko bunondol.
Ale wchodzi do kuwety, napina się i nic.
Cewkę ma drożną, bo pokapuje moczem.
Ale pęcherz ma już spory.

Zaczynam tracić siły. Psychiczne.

Edit: i no-spę w zastrzyku

Ela

 
Posty: 1883
Od: Pt cze 14, 2002 10:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sie 02, 2012 8:52 Re: Kot nie sika - prośba o radę. Stan ostry, ciagły.

Dzwoń i pytaj czy jest jakiś termin wolny w weekend do dr Borkowskiej. Jak ja dzwoniłam, żeby mojego kota umówić na piątek to niestety już nie było. Ale weekendy bywają mniej obłożone. No i koniecznie powiedz przy zapisie o co chodzi.
ObrazekObrazek
Obrazek

neron

 
Posty: 1193
Od: Wto maja 29, 2012 14:06
Lokalizacja: Piła

Post » Czw sie 02, 2012 9:54 Re: Kot nie sika - prośba o radę. Stan ostry, ciagły.

Opis wskazuje na ostre zakażenie dróg moczowych, być może z piaskiem czy nawet kamieniami (czasem taki piasek powstaje w następstwie namnażania się bakterii, czyli wczoraj mogło nie być, a dziś będzie).
Konieczne jest pobranie moczu na posiew (najlepiej igłą wprost z pęcherza) i dobranie według tego antybiotyku (cerenia prawdopodobnie nie jest właściwym antybiotykiem, bakterie powodujące infekcje pęcherza dość często na nią nie reagują), w dodatku leczenie takich infekcji powinno trwać dłużej niż 2 tygodnie. Wejdź na podforum "koty nerkowe i cukrzycowe", tam są dokładniejsze wyjaśnienia co do diagnozy. Twój kot wydaje sie mieć nerki całe, ale źle leczone zakażenie może się rozszerzyć
Uwaga - kota z zapaleniem pęcherza nie powinno się wyciskać (zakażony mocz może się cofnąć do nerek i je zainfekować), ale cewnikować
Koniecznie udaj się do weta specjalizującego się w chorobach ukł. moczowego, wielu dobrych wetów akurat w spawach ukl. moczowego jest kiepska i stosuje przestarzałe metody
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16134
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Czw sie 02, 2012 10:40 Re: Kot nie sika - prośba o radę. Stan ostry, ciagły.

Jaki jest cel - według lekarzy, takiego faszerowania kota relanium?
Czemu to ma służyć?
Tym bardziej że ten lek sam z siebie też może powodować zaburzenia w oddawaniu moczu.

Jeśli pęcherz się napełnia a kot oddaje mocz kropelkami mimo usiłowań to oznacza że jest jakaś niedrożność.
Albo w cewce, albo ze strony zwieracza. Coś powstrzymuje mocz od wypłynięcia.

Zgadzam się z Zuzą - Dominika Borkowska to świetny diagnosta i lekarz.
Tylko trzeba się do niej dobić jak najszybciej - bo Borys nie ma czasu :(

Blue

 
Posty: 23944
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Czw sie 02, 2012 10:58 Re: Kot nie sika - prośba o radę. Stan ostry, ciagły.

On mial USG u Marcińskiego?

Jakby sie nie dalo wczesniej, to trafi do dr Dominiki w sobote. Ale moze sie uda dzis, jutro... Oczywiscie to nie rozwiazuje problemu z tej chwili :(

Relanium (w odpowiedniej dawce, nie oglupiajacej) mialoby pewnie sens w przypadku, gdyby wszystkie badania byly cacy, a kot mial problem psychiczny. Tu chyba jednak nie ma to miejsca?
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88386
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Czw sie 02, 2012 11:19 Re: Kot nie sika - prośba o radę. Stan ostry, ciagły.

zuza pisze:Relanium (w odpowiedniej dawce, nie oglupiajacej) mialoby pewnie sens w przypadku, gdyby wszystkie badania byly cacy, a kot mial problem psychiczny. Tu chyba jednak nie ma to miejsca?


No właśnie, o tą dawkę chodzi.
Borys jest nafaszerowany, naćpany.
Nie tak to powinno wyglądać.
Tym bardziej że takie leczenie powinno być wprowadzone po, lub równolegle ale jednak z doprowadzaniem układu moczowego do normy.
Może za wcześnie cewnik wyjęli?
Albo powstał obrzęk cewki po nim?

W sumie ciekawe czy kocurek od dawna nie miał jakichś zaburzeń w oddawaniu moczu i dlatego doszło obecnie do takiego stanu.
Może coś mu przeszkadza normalnie sikać.
On był już kiedyś cewnikowany?
Wcześniej, nie teraz.
Albo miał epizod bardzo silnego rozciągnięcia pęcherza?
Kiedy ostatnio miał badanie moczu?

Blue

 
Posty: 23944
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], indestructibleperson, MB&Ofelia, puszatek, sylwiakociamama, Vafuria i 164 gości