Witajcie skarby kochane!!!
Monia-faktycznie dawno Cię na forum nie widziałam!!!
U nas pracowicie, ale dajemy radę-ja jak zwykle na urlopie -bo własciwie już od wczorajszego popołudnia jestem na urlopie- realizuję zaplanowane , zaległe postanowienia.
Wreszcie mogłam kupić meble do kuchni,bo stare się sypały

(wiadomo-
tanie mięso psy jedzą) i sama sobie powiesiłam trzy szafki-wykorzystałam haki po starych szafkach-niestety więcej nie dam rady, bo nie mam wiertarki z silnym udarem.Ściany u mnie są do wiercenia tragiczne-Tatuś mówił ,że najgorsze w mieście, gdyz własnie u Niego w
Fabryce Domów były płyty produkowane.Początkowo miały to byc elementy budynków rolniczych-mocno zbrojone,z wielką ilością kamyków(coby obtanić produkcję-wiadomo-lata 70-te

) ,ale derekcja kazala zmienić profil produkcji i uszczęsliwiono mieszkańców czekających na mieszkania kilkoma blokami z tej własnie płyty!
Nie dość, że pełno kamieni i wiercić trudno, bo wiertła się łamią trafiwszy na te kamienie, bądź gesto rozstawione pręty zbrojeniowe, to jeszcze płyty owe są cienkie i mają ogromną przenikalność termiczną-dopiero w maju nam ocieplili blok-teraz juz nie będę miała lodowatych ścian-nawet za grzejnikiem!
Te meble obiecywałam sobie kupić już trzy lata temu-niestety nigdy nie mogłam odłożyc tyle pieniędzy, by starczyło-zwłaszcza zeszły rok był tragiczny
Teraz czekam na męża znajomej, który mi powierci otwory na przeciwleglej scianie i bedę miała już tylko do pomalowania półki kupione w
używaku-dobiorę lakierobejcę do koloru mebli i bedą wkomponowane pomiedzy szafki wiszące na scianie. Gdybym robiła meble na zamówienie , to miałabym wszystko podane na tacy, łacznie z pierdołami typu półeczki, ale kupiłam meble gotowe i mam o połowę taniej!-i jeszcze rabatu stówę dostałam!
Jak juz wszystko będę miała zrobione-wstawię zdjęcie.
Kolejną rzeczą jaką sobie założyłam jest ponowne zasiatkowanie balkonu-bo teraz koty mogą wychodzić na balkon-ja nie koniecznie-chyba,że na czworakach-balkon jest "zasufitowany siatką na wys. balustrady-przestrzeń w drzwiach balkonowych tez sasiatkowana do samej góry, by koteckom nie przyszło do łebków wskakiwać na siatkę zamykającą od góry!
Z Klarką idę w poniedziałek na zdejmowanie kamienia,bo znów ma złogi i stan zapalny dziąsełek

-dwa lata temu miała zdejmowany kamień i znów trzeba...
Pola nadal nie wzbudza żadnego zainteresowania, ale poczekamy-nie sprawia żadnych kłopotów, a szaleje jak kociątko-razem z Bellą baraszkują jak młode kociaki i nawet miaucza cieniutko jak kociaczki i obie są gadułkami
Buziam Was dziewuszki i miziam Wasze kotulinki!
