A powiedzcie mi, jak to jest z jedzeniem? On w ogóle nie chce jeść. Na siłę smaruję mu pyszczek maścią z witaminami, taką na kłaczki, bo to jedyna rzecz, którą jeszcze toleruje. Czasem na siłę, ale to naprawdę na siłę, uda się mu dać w strzykawce trochę wody z miodem, ale w większości to potem wymiotuje
Dostaje 2 razy dziennie kroplówkę z elektrolitami i tam chyba trochę glukozy jest, ale nie jestem pewny, bo nie przyglądałem się tej butelce tak dokładnie.
Coś jeszcze mu podawać? Jak?
Bo teraz to ja się boję, że on padnie z głodu, bo od soboty to nic normalnego nie zjadł. Weterynarz mówiła, że głodówka dla takiego malucha może być tak samo zabójcza, jak ta choroba. Wczoraj troszkę whiskasa zjadł, ale niedługo potem zwymiotował i w sumie to nic mu z tego nie zostało.
Czy te kroplówki z elektrolitami są w stanie go podtrzymać, skoro nie chce nic jeść?