ABRA

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lip 30, 2012 16:18 Re: ABRA

Aneta, nie Gosia :mrgreen:
Gosia mam na drugie :mrgreen:

A co z fotkami spanielki?
Uda się coś zrobić?
Karmel['] Taurus['] Miki [']Andzia [']
http://kotylion.pl/
https://www.facebook.com/kotylion.viva

Duszek686

 
Posty: 23787
Od: Sob kwi 25, 2009 22:42
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lip 30, 2012 16:43 Re: ABRA

No tak, nie wiem skąd mi się ta Gosia wzięła - przepraszam :)

Jak tylko zobaczę gdzieś sąsiada to zaraz go zawołam chociaż nie wiem co się tak naprawdę dzieje z suką, bo odkąd sąsiad złamał nogę to suni ani nie widzę ani nie słyszę. Ponad 2 tygodnie.

AbraNN

 
Posty: 219
Od: Czw lip 26, 2012 6:21
Lokalizacja: Polska

Post » Pon lip 30, 2012 19:44 Re: ABRA

AbraNN pisze:Mamy już prawie całkiem ustalony jadłospis :

- Na tą chwilę zostaje surowy drób tyle, że dzisiaj kupię jej pierś indyka i jeśli będzie chciała jeść indyka to zostanę przy indyku a zrezygnuję z kurczaka.
- Zostaje surowa ryba. Muszę tylko pojechać do Macro i kupić kici jakąś "sensowną" rybę surową, bo te sklepowe pięknie wyglądają dopóki są zmrożone - potem robi się mały syfek.
- I dzisiaj przetestuję wątróbkę /w małej ilość żeby jej nie przeczyściło/.
- Zobaczę czy będzie chciała jeść wołowinę - jeśli tak to zostawiamy.
- No i wędzone ryby
- I na stałe karma Puriny

I to byłoby na tyle z testowania kici żołądka i upodobań.

Nabiał typu kefiry, śmietana czy mleko odstawiamy, gdyż są luźne stolce więc kici nie służy. Sera białego nie kocha.

............

Co sądzicie o krewetkach? Moje psy je uwielbiają a w Macro są świetne i w dodatku tanie krewetki koktajlowe : takie maluśkie, bez pancerzy, samo mięsko.


Kobieto, opanuj się :ryk:

wędzone ryby? czytałam, że wędzonka bez soli? robią coś takiego w ogóle? 8O Tak czy inaczej - rybka i te morskie "robaki" niekoniecznie codziennie - raczej - jak pisała Anetka - raz w tygodniu. Mają dużo fosforu, żebyś nie przesadziła, bo z nerkami będzie kłopot. Wątróbka - raz na 2 tygodnie, chyba, że się mała zakłaczy.

Oczywiście wiesz, że każde mięso surowe musi być przemrożone przez 48 godzin? i spokojnie z tymi drobiowymi "cyckami" - kot to nie pisząca te słowa, na czystym mięsku się nie wyżywi ;) Kotu potrzebny jest "cały organizm", a więc i troszkę tłuszczyku, i "żyłki", i błony okalające mięśnie, i serducho z wychodzącymi z niego naczyniami, i jak się mała chrząstka trafi - to też dobrze :ok:
Purina ProPlan? dobrze uzupełnia mikroelementy i witaminy, ale jest droga, niestety. Na samym mięsie też ciężko kota trzymać, bo niektórych mikroelementów i witamin trochę brak. Wyobraź sobie - teraz będzie obrzydliwie ;) - kota w naturze. Obojętne jakiego - domowego mruczka, tygrysa, pumę, czy lwa - one zjadają całość. A więc także np. zawartość żołądka i jelit swoich ofiar. Dlatego karmy tzw. przemysłowe mają dodatki. Oczywiście nie mówimy tu o karmach składających się w głównej mierze ze zbóż czy ryżu :roll:
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lip 31, 2012 9:28 Re: ABRA

Georg-inia pisze:Kobieto, opanuj się :ryk:




Tak jest, prze Pani :ryk:

AbraNN

 
Posty: 219
Od: Czw lip 26, 2012 6:21
Lokalizacja: Polska

Post » Czw sie 02, 2012 8:59 Re: ABRA

Wieczorna Afrodyta :)

Obrazek

Obrazek

AbraNN

 
Posty: 219
Od: Czw lip 26, 2012 6:21
Lokalizacja: Polska

Post » Pt sie 03, 2012 14:21 Re: ABRA

Afrodyta wygląda na całkiem wyluzowaną :ok:
Jak samopoczucie?
Karmel['] Taurus['] Miki [']Andzia [']
http://kotylion.pl/
https://www.facebook.com/kotylion.viva

Duszek686

 
Posty: 23787
Od: Sob kwi 25, 2009 22:42
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt sie 03, 2012 19:02 Re: ABRA

Samopoczucie już dobrze. Wymioty i biegunka już ustąpiły. Jednorazowy incydent.
No, ale jeśli tak jak pisałaś, kot ma żołądek wielkości pięciozłotówki to kicia zezarła tygodniową porcję na raz :twisted:
Jest coraz bardziej związana ze mną. Śpi pod moją ręką albo z głową na mojej ręce. Byleby tylko mnie czuć :)
Już się nie boi biegających psów i wczoraj nawet tylko przycupnęła, gdy te przez nią przeskakiwały /szczotki/.
Na razie zapoznała się z 4 bullmastiffami i wszystkimi szczotkami i na tym poprzestałam, gdyż zaczęła być leko poddenerwowana. Teraz, kiedy już w pełni je akceptuje i ignoruje mogę wprowadzać następne psy.
No ale z drugiej strony jak są psy to ona musi leżeć centralnie. Nawet pije z psiej miski razem z psami :lol: . Potem wstawię zdjęcia.

AbraNN

 
Posty: 219
Od: Czw lip 26, 2012 6:21
Lokalizacja: Polska

Post » Pt sie 03, 2012 20:45 Re: ABRA

:D
Z tą pięciozłotówką to tak trochę poglądowo było, orientacyjnie :wink: :mrgreen:
Koci żołądek jest mały i małorozciągliwy, mieści max do 100 ml pojemności, a Afrodyta nie jest dużym kotkiem, więc u niej żołądek jest naprawdę niewielki
Obżartuszek mały :twisted:
Dobrze, że to był jednorazowy incydent :ok:
Karmel['] Taurus['] Miki [']Andzia [']
http://kotylion.pl/
https://www.facebook.com/kotylion.viva

Duszek686

 
Posty: 23787
Od: Sob kwi 25, 2009 22:42
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob sie 04, 2012 10:49 Re: ABRA

Obrazek

AbraNN

 
Posty: 219
Od: Czw lip 26, 2012 6:21
Lokalizacja: Polska

Post » Sob sie 04, 2012 10:53 Re: ABRA

Duszek686 pisze::D
Obżartuszek mały :twisted:



Mały???? Wredny i paskudny obżartuch :twisted:

Ponieważ wczoraj wyraźnie czuła się nieusatysfakcjonowana ilością spożytych posiłków :wink: to cichcem /wie, że jej nie wolno/ wlazła na stół i zeżarła chociaż "odrobinę" arbuza :ryk:

Oczywiście jak tylko usłyszała, że wkraczam do kuchni to natychmiast zeskoczyła i udawała słodką księżniczkę :mrgreen:
I gdyby nie te zdradzieckie resztki arbuza na brodzie pewnie zgoniłabym na krasnoludki :lol:

Obrazek

Obrazek

AbraNN

 
Posty: 219
Od: Czw lip 26, 2012 6:21
Lokalizacja: Polska

Post » Sob sie 04, 2012 13:04 Re: ABRA

AbraNN pisze:
Duszek686 pisze::D
Obżartuszek mały :twisted:



Mały???? Wredny i paskudny obżartuch :twisted:

Ponieważ wczoraj wyraźnie czuła się nieusatysfakcjonowana ilością spożytych posiłków :wink: to cichcem /wie, że jej nie wolno/ wlazła na stół i zeżarła chociaż "odrobinę" arbuza :ryk:

Oczywiście jak tylko usłyszała, że wkraczam do kuchni to natychmiast zeskoczyła i udawała słodką księżniczkę :mrgreen:
I gdyby nie te zdradzieckie resztki arbuza na brodzie pewnie zgoniłabym na krasnoludki :lol:

Obrazek

Obrazek


padłam :ryk: :ryk: :ryk:

Moja robi to samo. Ukradnie coś, zeskakuje z szafki i udaje niewiniątko. Nieważne, że jeszcze jej kawałek tego czegoś ukradzionego z pyszczka wisi ;)

maueczarne

 
Posty: 2936
Od: Pon sie 17, 2009 13:45
Lokalizacja: Lublin

Post » Sob sie 04, 2012 17:31 Re: ABRA

Tiaaaaa :ryk:

A jeszcze wczoraj wcześniej zrobiła inny numer...
Ponieważ od czasu przeżarcia i zatrucia na oba końce z tegoż powodu staram się nieco zmniejszać jej posiłki - to co ta ONA zrobiła???
Otóż wyniuchała, że na stole stoi jej miseczka z karmą i oczywiście wlazła i się napasła :twisted: Jak tylko usłyszałam, że granulki brzęczą w misce to przyszłam do kuchni i zabrałam miseczkę.
I bezczelna wydarła się na mnie z miną typowo Garfieldową : bbbłłłłaaaagam Cię - dam mi JEŚĆ do cholery :twisted:
Zabrałam karmę, zdzieliłam ścierą za skakanie po stole to się wzięła i przeżuciła na arbuza :ryk: . I już :ok:
Ojjj, chyba z tej diety nic nie będzie, bo jak tak dalej pójdzie będę jej musiała mięsko podawać "pod prądem", żeby mi palców nie poodgryzała :ryk:
Kocica głodna - kocica zła i robi się z niej "niegzecny kotecek" :mrgreen: :1luvu:

AbraNN

 
Posty: 219
Od: Czw lip 26, 2012 6:21
Lokalizacja: Polska

Post » Sob sie 04, 2012 17:47 Re: ABRA

hej:)

co do ryb, to całkiem sensownie napisano w wątku na Barfnym Świecie. Może, skoro chcesz ją karmić surowym mięsem, to przejdziesz na BARFa, czyli będziesz suplementować mięso, żeby kotu niczego nie zabrakło?

Niektóre ryby nie nadają się dla kotów:

Będąc już w tematyce ryb, nie możemy nie poruszyć ważnej informacji odnośnie tiaminazy

Tiaminaza to enzym występujący w surowych rybach, tiaminaza niszczy witaminę B1 (tiaminę).
W diecie w której występują surowe ryby zawierające ten enzym, może spowodować niedobór B1 objawiający się zaburzeniami układu nerwowego, apatią, zmęczeniem, niewydolnością krążenia oraz zaburzeniami przewodu pokarmowego (bóle brzucha, wymioty, biegunka, brak apetytu)
"Stwierdzono, że 450g surowego mięsa karpia inaktywuje 20.000 jednostek czystej witaminy B1 tj. taką ilość, jaka jest zawarta w 10kg drożdży


Ryby wolne od tiaminazy:


Łosoś
Pstrąg
Węgorz
Halibut
Dorsz
Szczupak
Okoń
Łupacz
Morszczuk,
Flądra
Sola"*

http://www.barfnyswiat.org/viewtopic.php?t=311&highlight=ryby

jak widać karpia nie ma na liście, więc się go nie daje :)

w linku masz więcej.
Wędzonych nie dawaj, wszystko co wędzone szkodzi kotu.

maneki

Avatar użytkownika
 
Posty: 648
Od: Pon wrz 19, 2011 12:40

Post » Sob sie 04, 2012 22:02 Re: ABRA

AbraNN pisze:
Obrazek

no nie mogę :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk:
:1luvu: :1luvu: :1luvu:
Karmel['] Taurus['] Miki [']Andzia [']
http://kotylion.pl/
https://www.facebook.com/kotylion.viva

Duszek686

 
Posty: 23787
Od: Sob kwi 25, 2009 22:42
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie sie 05, 2012 8:15 Re: ABRA

maneki bardzo dziękuję za podesłanie linka z rybami. Ja najczęściej "posiłkuję się" łososiem, gdyż mam możliwość kupowania za grosze z tzw odpadów po filetowaniu /głowa z ością i resztkami mięsa naokoło/. I m. in. na tym gotuję rosół dla psów. Wzdłuż ości mięsa jest jeszcze tyle, że spokojnie wystarczy i na rosół i dla kota jednak myślałam, żeby dodać jeszcze jakąś rybkę.

Wiesz, może jestem staroświecka ale nie wierzę w dzisiejszego Barfa ;)
Uważam mianowicie, że firmy zajmujące się sprzedażą Barfa nie do końca grają fair z nieświadomymi kupującymi. Nie chciałabym używać słów, które cisną się na usta ale jestem więcej niż pewna, że mam rację.
Sumując wszystkie koszty począwszy od ceny skupu żywca bądź kosztów utrzymania zwierząt przeznaczonych do uboju /a tutaj dam sobie ręce poucinać, że sprzedawcy własnego chowu i uboju nie prowadzą a ten sposób byłby najtańszy/ na cenie zapakowania porcji i marży sprzedwacy kończąc - uważam, że brak tutaj jakiejkolwiek logiki.
Dlatego pozostanę przy swoim sposobie karmienia, który praktykuję od wielu lat zanim jeszcze ktoś cwany wpadł na pomysl, że można zbijać kasę na Barfie ;) :) Nikt już nic mądrego nie wymyśli i niczym mnie nie zaskoczy w jakimkolwiek Barfie dlatego nie planuję nic zmieniać w sposobie żywienia moich zwierzaków, tym bardziej że sprawdza się on z rewelacyjnym efektem od ponad 20 lat :)
Jako ciekawostkę napiszę jedynie, że jakiś czas temu moi znajomi zachłystywali się Barfem jaki to on cudowny i jaki tani, blebleble. Znalazłam więc w internecie producenta i sprzedawcę w jednym Barfa, który oferował mięsa tak deficytowe jak jeleń, sarna, konina, itp za cenę końcową coś +/- 6-8 zł za kg. Przy standardowej cenie Barfa 4 zł za kg.

Ponieważ nie wytrzymałam na tą obłudę zadałam zasadnicze pytania :
- "Czy prowadzicie Państwo swoją chodowlę z własną ubojnią i produkcją?"
- "Czy oferowana mielona kość to mielone łby drobiowe?" /przy ówczesnej cenie za miloną kość najbardziej ekonomicznie wychodziłyby mielone łby, które są typowym odpadem produkcyjnym/
- "Czy oferowane w tej cenie mięso to mięso pozyskiwane od kości?"

Odpowiedź była oczywiście jasna -
- "NIE są to mielone łby drobiowe, NIE mamy własnej chodowli ani ubojni, NIE jest to mięso pozyskiwane od kości tylko mięso normalne"

Zadałam więc kolejne pytanie, bo ostatecznie szlag mnie już trafił na tą ściemę z ich strony :
- "To jakim cudem, do cholery, sumując wszystkie koszty począwszy od kosztów skupu mięsa poubojowego, koszty produkcji + eksploatacji maszyn linii produkcyjnej, koszty opakowań, etc, etc, etc na marży producenta a następnie marży hurtownika który sprzedaje to mięso Barf, ze wszystkimi dodatkami może kosztować jedynie 4 czy 8 zł?"
Zaznaczę, że wówczas cena skupu żywca za mięso jelenia czy sarny oscylowała w granicach 20 zł. Do tego firma sprzedająca Barfa znajdowała się w sporej odległości od hodowli jeleniowatych. Więc jakkolwiek by się nie starać dla mnie była to jedna wielka ściema.
Na rynku produkcyjnem tak to już jest, że wszystko co da się przetworzyć na potrzeby ludzkie - jest przetwarzane i konsumowane.
A wszelkie odpady typu sierść, łby drobiowe, flaki, itp są przetwarzane na karmę dla zwierząt. Dzięki temu koszty ogranicza się do minimum.


Tak wygląda włos psa karmionego moim sposobem /bardzo zbliżonym do Barfa a tańszym/

Obrazek

Żeby dodać pikanterii napiszę, że jest to mój Szejk, którego w dobrym przekonaniu sprzedałam jako 9 tygodniowego szczeniaka do renomowenej zagranicznej hodowli a którego z malutką pomocą Policji i pewnego cwanego prawnika udało mi się odkupić po 9 miesiącach w takim oto stanie :
- przetrącona żuchwa
- guz na czaszce
- krzywica nadgarstków 90 % /pies chodząc operał się na nadgarstkach/
- wżery/odleżyny prawie do kości na udach od leżenia Bóg wie gdzie
- uszkodzona kość prącia

Na tym zdjęciu był już rok u mnie. Przez pierwsze pół roku starałam się utrzymać go w jako takiej kondycji - żeby mi nie zszedł poprostu.... Po 2-3 tygodniach mojego karmienia za stałam w jego pokoju "rzeź niewiniątek" na podłodze. Okazało się, że żywe glisty zaczęły z niego wyłazić odbytem a przeżarły mu ostatni odcinek do tego stopnia, że zrobiła się dziura z przetoką i niejako wyłaziły też obok ogona....

Dlatego nigdy, przenigdy nie wydam kasy na Barfa ani na stałe nie będę karmiła suchymi karmami, bo wiem jak prosto i jak tanio można karmić zwierzaka moim sposobem. W dodatku ze sprawdzonych i 100% produktów. I każdemu - za darmo - podam co i jak :lol:

I właśnie dlatego trzęsie mnie na sam słuch o Barfie i jak widzę zaślepienie leniwych ludzi, którzy wierzą w karmy produkcyjne jak "w Boga".
Ale spokojnie, JA - agresja = 0 :ryk:
Strzelać nie będę :ryk: . Co najwyżej mogę dać buziaka albo przybić "pionę" :ryk:
Ostatnio edytowano Nie sie 05, 2012 9:10 przez AbraNN, łącznie edytowano 4 razy

AbraNN

 
Posty: 219
Od: Czw lip 26, 2012 6:21
Lokalizacja: Polska

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Fatka, Google [Bot], puszatek i 20 gości