Wiosenna norka u Alienorka - Julinka w DS

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lip 30, 2012 15:29 Re: Smutna norka u Alienorka

Strasznie Ci współczuję Alienorku
rozumiem Twój lęk o Kociaste,i ta jelitówka u Ciebie jakby mało było to jeszcze to :(

Kociama

Avatar użytkownika
 
Posty: 23507
Od: Czw gru 07, 2006 18:34
Lokalizacja: Beskidy

Post » Wto lip 31, 2012 20:41 Re: Smutna norka u Alienorka

Dziękuję Iwonko, z moim brzuchem już lepiej, a u mnie najchorszy jeden ze zdrowych - Justinowi się kicha, z nosa cieknie "woda" a to kurczę półdzik i nie bardzo jest jak go obsłużyć. Muszę z nim do weta jutro - tam się na tyle boi, że się poddaje oględzinom, ale zagonienie do transporterka to epopeja po prostu.
Na wątku u Amelki albo u Alkaidy AKA Pomponii rozwinął się nam pod-wąteczek o jedzeniu przez koty różnych rzeczy i przypomniało mi się jak Kotori pierwszy raz dostała mintaja w zielonym sosie. Była wtedy jeszcze malutka - miała jakieś dwa miesiące, niedawno straciła mamę a rodzeństwo odjechało do nowych domów. Przyszła, gdy jadłam rybę, którą sobie zrobiłam na obiadokolację i poprosiła, żeby jej dać trochę. Dostała, pożarła i poprosiła o więcej. Dostała, wciągnęła jeszcze szybciej i poprosiła o więcej. Znów dostała, znów bez mała aspirowała kawałeczek i dalej prosiła - i tak w koło Macieju. Przestała prosić dopiero jak przy spuszczeniu łebka do miseczki pojawiał się odruch wymiotny. Wtedy się cofała odrobinkę, robiła rundkę wokół krzesła, na którym siedziałam i spuszczała łepek do miseczki. Następowała lekka "cofka", kicia się prostowała i z wielkim, okrągłym, świetnie widocznym żołądkiem maszerowała naokoło krzesła, po to by zrobić kolejną rundkę. Zabranie miseczki z rybką skutkowało potwornym wybuchem rozpaczy, że jak to tak - kotka głodzą, ulubione papu zabierają... No to dostała sporą dokładkę, razem z miską trafiła na posłanko, gdzie poszła spać, by przetrawić jak najszybciej to, co w brzuszku i skrócić czas bezrybkowy. Do dziś jest wielką miłośniczką ryb (choć teraz jada raczej parowaną i czasami gotowanego łososia jak resztki z suszarni dla kociochatkowych, bezdomniaków lub schroniskowych gotuję (ostatnio rzadko :oops: ), plus tuńczyka. Niestety resztka kociarstwa nie przejawia takiej miłości do ryb, prócz Fuksa, który w żołądku ma chyba czarną dziurę i Frani, która jeszcze jakoś pamięta głodny okres w lesie, więc nie mogę jej uszczęśliwiać tak często jak by chciała.
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Śro sie 01, 2012 12:32 Re: Smutna norka u Alienorka

Za zdrówko Twoje i futer :ok: :ok: :ok:
Dla większości naszych kociastych rybne karmy są niejadalne. Ale czasem daję im surową rybkę i taką chętnie jedzą :)
Obrazek ObrazekObrazek

Broszka

 
Posty: 7535
Od: Śro gru 22, 2010 8:43

Post » Śro sie 01, 2012 20:45 Re: Smutna norka u Alienorka

Broszko - rybnej karmy to Kotori też nie bardzo - ale rybka prawdziwa uparowana jak najbardziej.

Justin mnie dziś wykończył - najpierw przez półtorej godziny go łapałam, przez co do weta dojechałam bez książeczki zdrowia gada i pół godziny przed zamknięciem, całą drogę mędził jaki on nieszczęśliwy w tym zamknięciu, a u pani doktor w zasadzie był grzeczny. Oprócz tego, że aby go zważyć trzeba było zważyć najpierw kontenerek ze szmatkami, potem kontenerek ze szmatkami i kotkiem, bo zabranie rąk (obu) od kota groziło następną pogonią za zbiegiem. Dostał Convenię, bo on jest nieobsługiwalny (w sensie podania tabletek czy zastrzyków) i czekamy jak szybko zacznie zdrowieć. Jak pomyślę, że za 2 tygodnie powtórka testów i o ile będzie OK to szczepienie (a więc trzeba będzie znów go łapać) to już mi gorzej. Tym bardziej że już odchorowuję tę wizytę - mój brzuch nie przepada za noszeniem ciężarów i stresami nawet jak jestem w dobrym stanie, a nie byłam w dobrym stanie ostatnio, więc totalny sajgon odchodzi. :(
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Śro sie 01, 2012 21:10 Re: Smutna norka u Alienorka

a wozek taki jak ja mam na transporter moze by Ci pomogl?- ja w kontenerze mam po 13kg do dzwigania.
Psiara zreformowana od 2007 Smakusia, Gucio od 2008 oraz Rysia od 2009, Gapka odeszła w 2014, Gucio w 2017, Ryś i Jaga w 2020 . Nowi mieszkańcy Aki od 2018,a Bigos I Tekla od 2020 .
Smakusia odeszła 14.05.2024.

anulka111

Avatar użytkownika
 
Posty: 103282
Od: Sob lip 14, 2007 16:39
Lokalizacja: Zabrze

Post » Śro sie 01, 2012 21:29 Re: Smutna norka u Alienorka

U mnie na szczęście max. 5 kg :D - inaczej nie dałabym rady. Mam wózek zakupowy, ale w niego kontener mi nie wejdzie (tzn. nie w normalnej pozycji, bo mam taki spory. Mimo tego, jak mam robić większe zakupy, to prócz wózka biorę Alę i ona tacha - wózek trzeba wnieść po schodach, w przypadku jazdy z kotami dochodzi jeszcze wnoszenie do i z autobusu - taxi biorę w sytuacjach podbramkowych a dobrego weta mam bez mała po drugiej stronie miasta. A mogłabyś podrzucić zdjęcie wózka na maila? Albo wskazać (może na pw) gdzie mogę je znaleźć - muszę coś wymyślić przed kolejną wizytą bo się zajadę :?
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Sob sie 04, 2012 17:55 Re: Smutna norka u Alienorka

Wczoraj koty się werandowały na balkonie i jak zaczęła iść burza (plus musiałam się zbierać do kina na maraton "Władcy Pierścieni"), to Kotori zamelinowała się na zewnętrznej części balkonu i odmówiła powrotu. Użerałam się z nią dość długo i nawet delikatne poszturchiwanie kijem od szczotki nie działało, ale na szczęście przyszedł miły pan, który uznał, że mi się cudza kotka wprosiła na balkon. Jak podszedł bliżej zauważył siatkę, dotknął tylko raz Kotori (na szczęście się nie odwinęła), po czym gadzina wbiegła do domu. Bo ona jako ludzi dobrych akceptuje mnie i Alę, reszta świata programowo nie jest godna zaufania :roll: .
A poza tym u nas spokój luz panuje - na szczęście.
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Sob sie 04, 2012 21:22 Re: Smutna norka u Alienorka

http://marikus.pl/pl,product,144408,czt ... forma.html

Mam taki ,jedyna wada ,ze kolka halasuja ,ale mozna podmienic na inne. Natom iast rewelacyjnie sie sklada i super nim sie wozi kazdy transporter.Składa sie w 10selinmd.

Ale sa tez inne wersje odlotowe, na ktore ja bylam odporna ,zaraz wstawie linka ;)


http://marikus.pl/pl,product,144405,dwu ... rtowy.html
http://www.zooplus.pl/shop/psy/transpor ... lka/227485
http://www.zooplus.pl/shop/psy/transpor ... lka/218899
Psiara zreformowana od 2007 Smakusia, Gucio od 2008 oraz Rysia od 2009, Gapka odeszła w 2014, Gucio w 2017, Ryś i Jaga w 2020 . Nowi mieszkańcy Aki od 2018,a Bigos I Tekla od 2020 .
Smakusia odeszła 14.05.2024.

anulka111

Avatar użytkownika
 
Posty: 103282
Od: Sob lip 14, 2007 16:39
Lokalizacja: Zabrze

Post » Nie sie 05, 2012 7:33 Re: Smutna norka u Alienorka

Świetny jest - jak taki kupię, to nie będę musiała tak młodej obciążać jak na imprezy rycerskie jeździmy, tylko na wózku o wiele więcej się przewiezie :ok:. Super i dziękuję bardzo.

A dziś miałam koszmarny sen - że oddałam do hotelika Kotori (dlaczego ją 8O ? jakbym miała tylko ją, mogłaby być u znajomej) i pani prowadząca jak przyjechałam ją odebrać oddała ją w koszmarnym stanie i jeszcze mówiła, że już myślała oddać ją na leczenie do schroniska. Tak mi to podniosło ciśnienie, że a) we śnie panią objechałam, zapowiedziałam, że nie zapłacę, a kosztami leczenia ją obciążę, b) obudziłam się i poleciałam sprawdzić co z Kotori - żyje, cała i zdrowa i ulżyło mi, bo nie wiem, skąd taki sen.
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Nie sie 05, 2012 14:07 Re: Smutna norka u Alienorka

O, jakie fajne wózki :ok:
Właściwie nie miałabym gdzie z takim chodzić bo do weta jadę samochodem z pod drzwi domu pod drzwi lecznicy, na zakupy też nie chodzę piechotą bo do najbliższego sklepu mam za daleko na piesze wycieczki :wink:

Też mam takie sny kiedy po obudzeniu lecę ze strachem sprawdzić czy ze zwierzem wszystko ok - a co najdziwniejsze zwykle śni mi się zupełnie inny zwierzak a nie ten o którego akurat się zamartwiam :roll:
Obrazek ObrazekObrazek

Broszka

 
Posty: 7535
Od: Śro gru 22, 2010 8:43

Post » Nie sie 05, 2012 14:14 Re: Smutna norka u Alienorka

To moje pierwsze cudo-jest bardzo wygodne- skladanie trwa moment i juz inne ciezkie przedmioty dzwigalo.
Psiara zreformowana od 2007 Smakusia, Gucio od 2008 oraz Rysia od 2009, Gapka odeszła w 2014, Gucio w 2017, Ryś i Jaga w 2020 . Nowi mieszkańcy Aki od 2018,a Bigos I Tekla od 2020 .
Smakusia odeszła 14.05.2024.

anulka111

Avatar użytkownika
 
Posty: 103282
Od: Sob lip 14, 2007 16:39
Lokalizacja: Zabrze

Post » Śro sie 08, 2012 6:51 Re: Smutna norka u Alienorka

U nas wszystko w porządku w zasadzie - kociarstwo nie ma nowych objawów, choć Justin mimo convenii dalej kicha. Fuks zamierza chyba spędzić resztę życia w klatce - prośbą i groźbą (syczenie, NIE, psikanie wodą, etc.) nie zraża go do absolutnie celowego wylewania wody z misek. W związku z powyższym został nieszczęśliwym koteczkiem - zobaczymy czy za 2-3 dni dalej będzie chętny do rozlewania wody jak go wypuszczę testowo 8) .
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Śro sie 08, 2012 8:23 Re: Smutna norka u Alienorka

Alienorku. Jak nadążam to czytam, ale nie nadążam pisać.
Ale kciuki są, choćby to nawet były głupie kciuki :ok:
Za ciebie i kociaste.
ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazek

meksykanka

 
Posty: 6532
Od: Wto mar 08, 2011 1:13
Lokalizacja: Prawie Wa-wa

Post » Śro sie 08, 2012 10:39 Re: Smutna norka u Alienorka

Alienor w jakim miescie mieszkasz?
Psiara zreformowana od 2007 Smakusia, Gucio od 2008 oraz Rysia od 2009, Gapka odeszła w 2014, Gucio w 2017, Ryś i Jaga w 2020 . Nowi mieszkańcy Aki od 2018,a Bigos I Tekla od 2020 .
Smakusia odeszła 14.05.2024.

anulka111

Avatar użytkownika
 
Posty: 103282
Od: Sob lip 14, 2007 16:39
Lokalizacja: Zabrze

Post » Śro sie 08, 2012 10:55 Re: Smutna norka u Alienorka

A jak rozlewa tą wodę? Przewraca miseczki czy łapą paca?
Może wystarczyłoby zmienić miski na wyższe lub na szersze, stabilniejsze?
Obrazek ObrazekObrazek

Broszka

 
Posty: 7535
Od: Śro gru 22, 2010 8:43

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Kankan i 32 gości