Kochani jest do wzięcia urocza spanielka - mix cocker spaniela o wyglądzie boskiego mini springer spaniela w kolorze czarnym. Sunia bez rodowodu.
To suczka mojego sąsiada, sama parę razy ją strzygłam, żeby jakkolwiek wyglądała więc wiem, że jest cudowna. Niestety sąsiad tak kocha zwierzęta, że kolejny pies idzie właśnie na aut i zniknie w niewiadomych okolicznościach !!!!
Suka jest nieagresywna, kontaktowa, zdrowa i na szczęście sąsiad-alkoholik ma ją może tylko z pół roku a trafiła do niego bo wlaściciele gdzieś tam wyjechali i przekazali ją w dobre ręce. Niestety suka trafiła do sąsiada o czym zapewne nie wiedzieli.
Jeśli nie znajdzie się dom suka podzieli los poprzednich jego psów..... O tym, żeby przyszła do mnie nie ma nawet mowy choćby miało się z nią stać nie wiem co, przykro mi.
Plissss, czy ktoś chciałby uroczą +/- 2-letnią czarną spanielkę, która od szczenięcia wychowywała się w domu????
Z nią jest o tyle super, że nie ma tyle kudłów co prawdziwy cocker spaniel. Pod tym względem wygląda jak czarny mini springer spaniel. Jest na prawdę słodka i bardzo grzeczna, cichutka.
Parę lat temu była u nich w kamienicy albo u nich w domu /nie wiem tego dokładnie/ suka, która się tam oszczeniła. Ja mieszkam drugi dom od tej kamienicy więc bez problemu zobaczyłam, że jakiś nowy pies się kręci w pobliżu. Suńka była wycieńczona i była świeżo po oszczenieniu. Zaczęłam ją dokarmiać i myślałam, że w drodze ostateczności ją wezmę, gdyż miałam wtedy sporo mniej swoich psów. Ale jak zobaczyła to konkubina sąsiada to suka na drugi dzień zniknęła..... Nie chcę się nawet domyślać co się stało z suką i jej maluchami ....
Jeszcze z rok temu sąsiag miał "wilczura". Musztrował go tak, że aż ja będąc u siebie w domu miałam ciarki. Pies niby ostry i do Policji był szkolony..... Terefere ..... Któregoś razu stanął koło mojej bramki i zacząć go musztrować w kwestii ostrości mając moje psy za bramką. Do tego zaczął z czegos trzelać. Myślałam, że mu łeb urwę przy samej d....e jak do niego wyszłam.
Psa też już nie ma.
W tym roku zobaczyłam, że ma tą boską spanielkę. Spytałam skąd ją ma, bo myślałam że jest kradziona. Powiedział, że dostał ją za flaszkę od kolegi, który miał się nią zająć po wyjeździe za granicę jej właścicieli. Widać było, że o sukę tam bardzo dbali - była zadbana, grzeczna, ułożona, nie asborbująca. Dodatkowo cudownie chodzi na smyczy, nie ciągnie, nie szarpie jak typowy spaniel. Anioł nie pies a wiem co piszę. To taki typowy pies kolankowy. Niestety, pech chciał, że trafiła w ręce meneli czyli mojego sąsiada

Powiedziałam mu, że jak będzie się jej chciał pozbyć to niech mi da znać, bo ja ją chętnie wezmę. Ostatnio pracując u siebie w ogrodzie słyszałam, że już na nią drze mordę po alkoholu i już ją "ćwiczy".... - znak, że zbliża się koniec dla spanielki.....
Wracając dzisiaj ze sklepu spotkałam sąsiadkę /konkubinę sąsiada/, która chce mi oddać ptę sunię, bo niby gdzieś wyjeżdżają do pracy na stałe. Powiedziałam tej menelce, że ją wezmę tą sunię. Serce mi pęka i nie wyobrażam sobie żeby ta słodziaczka miała podzielić los pozostałych psów znikających w niewyjaśnionych okolicznościach ale prawda jest taka, że absolutnie nie mam szans aby wprowadzić ją do stada.
Dlatego proszę - czy jest ktoś kto by ją chciał??? Sprawa jest pilna - Suzy /takie jest imię suni/ może zniknąć w każdej chwili.