Nowe wiadomości.
Kruszynka czuje się lepiej, juz wczoraj więcej łazęgowała. Nawet sama podchodziła do miseczek jeść (do tej pory dostawała pod nosek na łóżeczku). Wieczorem była już bardziej zmęczona, no i ten panujący w domu upał. Jak było zimno, to nie grzali, a teraz....... powściekali się. Można się udusić, a przecież nie mogę wietrzyć tam gdzie jest Kruszynka.
W związku z upałem wieczorem znowu bardziej sapała, ale mam nadzieje, że to tylko wina gorąca. Teraz podjadła sobie (niestety bardzo malutko) i śpi. Zapomniałabym napisać, że o 6-tej zrobiła mamie pobudkę... najpierw siusiu, a potem żądała pieszczot. Czyli wszystko wraca do normy.

(bestyjka). O oddechu trudno dziś coś powiedzieć, bo prawie cały czas ma włączony traktor. Mruczy i mruczy.
