Atak kota

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie lip 29, 2012 15:33 Atak kota

Czołem!
Posiadam w domu od nieco ponad 3 lat kota, samicę, taką rudą zarazę. Jest zdrowa, duża (nie gruba! jest proporcjonalnie większa od kotów, które latają po wsi) i ma swobodne wyjście z domu, nie jest więźniem. Podejrzewam że może być w pewien sposób spokrewniona z rasą amerykański szorstkowłosy. Jest znajdą - długa historia - była jeszcze malutka (mieściła się do miski :D) gdy do nas przyszła. Raz się okociła, urodziła 4 kociaki (jeden zdechł po porodzie), po znalezieniu domu dla dzieciaków została wysterylizowana (co de facto nie wpłynęło na jej zachowanie). Kotka, jak to mówią, od zawsze była charakterna, gdy była malutka wspinała się po domownikach, a potem gryzła po twarzy, na szczęście takie zachowania zniknęły wraz z jej dorastaniem. Do około drugiego roku życia nie potrafiła się bawić bez użycia pazurów, co kończyło się licznymi ranami na rękach, chociaż to nigdy nie był problem.

Do rzeczy! Ostatnio, dwa dni temu, usłyszałem na dworze przeraźliwy krzyk jakiegoś kota, podejrzewam że mogło to się dziać na schodach do mojego domu. Zaciekawiony zbiegłem na dół, kilkanaście sekund po mnie ruszyła moja kicia. Stanąłem w progu i zacząłem wypatrywać intruza, po chwili wypatrzyłem dorosłego szarego kota. Nie zdążyłem nawet zareagować, bo usłyszałem krzyk (jakiś okrzyk bojowy) mojego kota, który stał około 2 metry za mną, po chwili moja noga była zakrwawiona, a mój kot stał pół metra ode mnie, cały napuszony i nastroszony (tak zazwyczaj wygląda, gdy w pobliżu znajduje się zagrożenie). Przez te 3 lata często padałem jej ofiarą, ale nigdy nie zostałem potraktowany aż tak brutalnie, co gorsza, noga w pewnym punkcie jest napuchnięta i wciąż boli. Od tamtej pory kot zachowuje się w stosunku do mnie dziwnie, wcześniej byłem jej ulubieńcem - przynajmniej tak mogłoby się wydawać - ale od ataku na mnie zachowuje dystans, nie zbliża się do mnie na odległość mniejszą niż metr, nawet w czasie obiadu, mimo że kot jest nauczony jeść ze stołu, razem z domownikami.

Uwzględniając dwie poprzednie części mojej wypowiedzi, dlaczego kot mógł mnie zaatakować?

neXt___

 
Posty: 9
Od: Nie lip 29, 2012 15:05

Post » Nie lip 29, 2012 16:07 Re: Atak kota

Doszło do przeniesienia agresji. Stałeś się przypadkową ofiarą silnego pobudzenia kotki, która nie była w stanie zareagować w tej sytuacji racjonalnie. Spróbuj dać jej czas na wyciszenie się, ale także zabierz ją do lekarza wet., by upewnić się, że kotka jest zdrowa. Przyczyną nadmiernej impulsywności może być choroba (warto oznaczyć np. poziom hormonów tarczycy) czy ból - choćby chory ząb. Oczywiście kotka NIE musi być chora, ale warto to wykluczyć.
Teraz postaraj się zapewnić jej dużo spokoju, w miarę możliwości także ciszy (lepiej zrezygnować z gości, remontu itd. przez jakiś czas), dużo do niej mów spokojnym głosem, karm ją z ręki, ale w żadnym razie nie bądź wobec niej natarczywy. Nie zabiegaj nadmiernie o bliskość i kontakt, zwłaszcza, jeśli kotka się wycofuje!!!
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Nie lip 29, 2012 16:12 Re: Atak kota

Poczekaj, powinien jej ten dystans do Ciebie minąć tylko spokojnie się nią obchodz.
A dlaczego zaatakowała?Nie wiem , może ze strachu przed tym kocurem , a byłes blizej niz on ?
Może tez usłyszała ten koci krzyk a skojarzyła go z Tobą?A nie próbowałeś jej zabrac po tym jej bojowym okrzyku?Zrobileś jakis ruch?Może ona szykowala się do ataku na tego kota a Ty jej na drodze stanąłes?
Czy widziała tego kota?
A do rany przykładaj często bardzo gorące okłady z mydlin z szarego mydła , takie rany paskudnie się goją.Moze masz maść z antybiotykiem , to uzyj na ranę.

Edit:Pisałam równocześnie z Ryśką, ale zgadzam się z tym co ona pisze o przeniesieniu agresji

gisha

 
Posty: 6079
Od: Wto sty 17, 2006 12:01

Post » Nie lip 29, 2012 16:38 Re: Atak kota

Też uważam , że to agresja przeniesiona!
A na ranę u mnie najskuteczniejszy był zawsze rivanol w żelu-RIVEL!-wszelkie ugryzienia, po których miałam popuchniete ręce goiły się w mgnieniu oka-obrzęk schodził, ból takoż i było OK!-polecam!
ObrazekObrazekObrazek
Tylko przyjaciele słyszą Twój krzyk , gdy milczysz i widzą łzy, gdy się śmiejesz
"Boże , chroń mnie od fałszywych przyjaciół -z wrogami sobie poradzę"

kropkaXL

Avatar użytkownika
 
Posty: 35418
Od: Wto sie 12, 2008 14:18




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 109 gości