MalgWroclaw pisze:Już wróciłyśmy. Oczywiście jestem dalej w kubraczku, pan doktor trochę pooglądał zszyte ranki i kazał przyjść w piątek. Nawet nie dał żadnego zastrzyku, tylko kubraczek przebrał. I była z nami Ciocia mateosia. W domu duża nie pozwoliła mi wyjść z transportera, tylko od razu wzięła mnie na ręce i dała trzy strzykawki wody do pyszczka. A teraz leżę i odpoczywam
Fasolka
Fasolko kochana


Figusia