Pomóżcie nam zbudować nową kociarnię-Szczytno

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob lip 28, 2012 19:38 Re: Schron Szczytno-maluszki i większe - lipcowe żniwa śmier

meksykanka pisze:Dziewczyny, czy Lidka nie mogła naprawdę rozkochać kuzynki, w którymś z tych maluszków, których ma u siebie tak dużo :oops: ?
Przecież Lidka ma pod opieką duuuużo kociastych i maluszków i dużych i problemy z ich adopcją,

Nie Lidka nie rozkochała swojej kuzynki w swoich kotach nie chce mi sie pisac , nie musicie go jej dawać .Znajdzcie mu lepszy dom.

lidka02

 
Posty: 15914
Od: Czw cze 09, 2011 9:22

Post » Sob lip 28, 2012 19:44 Re: Schron Szczytno-maluszki i większe - lipcowe żniwa śmier

Lidko, czy Ty się poczułaś urażona? Nie ma sensu się gniewać. Masz - zdaje się - kilka kotów do wydania i być może rekomendowana przez Ciebie osoba mogłaby wziąć kota od Ciebie.
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Sob lip 28, 2012 21:10 Re: Schron Szczytno-maluszki i większe - lipcowe żniwa śmier

Co do kota który teoretycznie mógłby przyjechać to jesteśmy oboje świadomi tego że trzeba iśc na przegląd i że może być konieczne leczenie, że ktoś zajmie się procedurą adopcyjną również i byłoby to bardzo dobre rozwiązanie, ja nie mam jeszcze doświadczenia ani tymbardziej TZ więc teraz już wybór do mnie nie należy.

darialekarzyk

 
Posty: 322
Od: Pt paź 28, 2011 18:37

Post » Sob lip 28, 2012 22:58 Re: Schron Szczytno-maluszki i większe - lipcowe żniwa śmier

MalgWroclaw pisze:Lidko, czy Ty się poczułaś urażona? Nie ma sensu się gniewać. Masz - zdaje się - kilka kotów do wydania i być może rekomendowana przez Ciebie osoba mogłaby wziąć kota od Ciebie.


Być może by mogła...ale poza kwestią "kot do wzięcia chcę" to działają jeszcze emocje związane z sytuacją TAMTYCH kotów, i o TAMTEGO kota chodzi...żeby mu życie uratować
ale pewnie się to nie uda...tyle przeszkód nagle się pojawia :evil:

zjawka

 
Posty: 1655
Od: Nie wrz 18, 2011 21:36

Post » Nie lip 29, 2012 7:37 Re: Schron Szczytno-maluszki i większe - lipcowe żniwa śmier

zjawka pisze:
MalgWroclaw pisze:Lidko, czy Ty się poczułaś urażona? Nie ma sensu się gniewać. Masz - zdaje się - kilka kotów do wydania i być może rekomendowana przez Ciebie osoba mogłaby wziąć kota od Ciebie.


Być może by mogła...ale poza kwestią "kot do wzięcia chcę" to działają jeszcze emocje związane z sytuacją TAMTYCH kotów, i o TAMTEGO kota chodzi...żeby mu życie uratować
ale pewnie się to nie uda...tyle przeszkód nagle się pojawia :evil:


O, matko - może jednak o Lidki kotach na wątku Lidki? Jeśli jest ktoś kto chce pomóc kotu ze Szczytna to należy to wykorzystać. Oczywiście, że po sprawdzeniu domku jak w każdym przypadku. We wszystkich schronach - Szczytno to nie jedyny obóz zagłady- i po różnych dt , jest pełno zwierzaków - nie ma tyle domków. I ktoś może decydować komu chce pomóc.
W wypadku kuzynki Lidka jest przynajmniej jakaś nadzieja, że skoro to blisko, to będzie nadzór i w końcu Lidka zna dom.
Prawo i Sprawiedliwość jest najbardziej mściwym gangiem politycznym w Europie./Davies

Obrazek
"Lepiej czasem zapalić małą świeczkę, niż przeklinać mrok.."

morelowa

 
Posty: 25655
Od: Sob gru 19, 2009 10:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie lip 29, 2012 7:37 Re: Schron Szczytno-maluszki i większe - lipcowe żniwa śmier

CO Z TRI???
Prawo i Sprawiedliwość jest najbardziej mściwym gangiem politycznym w Europie./Davies

Obrazek
"Lepiej czasem zapalić małą świeczkę, niż przeklinać mrok.."

morelowa

 
Posty: 25655
Od: Sob gru 19, 2009 10:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie lip 29, 2012 10:32 Re: Schron Szczytno-maluszki i większe - lipcowe żniwa śmier

morelowa pisze:CO Z TRI???


Też zapytam? jakie pomysły czy decyzje osób na miejscu?

zjawka

 
Posty: 1655
Od: Nie wrz 18, 2011 21:36

Post » Nie lip 29, 2012 10:41 Re: Schron Szczytno-maluszki i większe - lipcowe żniwa śmier

zjawka pisze:
morelowa pisze:CO Z TRI???


Też zapytam? jakie pomysły czy decyzje osób na miejscu?

Moim zdaniem należy ją umieścić w Olsztynie, a przynajmniej zawieść i zrobić badania, ale ja niestety nie mam samochodu.
joanna3113
 

Post » Nie lip 29, 2012 18:44 Re: Schron Szczytno-maluszki i większe - lipcowe żniwa śmier

Troszkę zabalowałam na weselu kuzynki. Jutro lecę do schroniska. Zobaczymy jak nasz tri. Może jakieś pomysły na imię ?

gazzy

 
Posty: 194
Od: Pt wrz 19, 2008 15:43
Lokalizacja: Szczytno

Post » Nie lip 29, 2012 18:54 Re: Schron Szczytno-maluszki i większe - lipcowe żniwa śmier

gazzy pisze:Troszkę zabalowałam na weselu kuzynki. Jutro lecę do schroniska. Zobaczymy jak nasz tri. Może jakieś pomysły na imię ?

Jak dla mnie może być Masza, Maszeńka tak mi przyszło do głowy.
joanna3113
 

Post » Nie lip 29, 2012 18:58 Re: Schron Szczytno-maluszki i większe - lipcowe żniwa śmier

Super. A więc Masza ;)

gazzy

 
Posty: 194
Od: Pt wrz 19, 2008 15:43
Lokalizacja: Szczytno

Post » Pon lip 30, 2012 11:59 Re: Schron Szczytno-maluszki i większe - lipcowe żniwa śmier

Czy podjęto jakąś decyzję, która kicia trafi do Darii? gazzy byłaś w schronie? Widziałaś Maszę ?? Oferowałam opłacenie 1 doby w szpitaliku dla niej, morelowa chyba drugiej. Czy ktoś może zawieźć ją do tego szpitalika?
Obrazek

alab108

 
Posty: 12890
Od: Wto lis 09, 2010 22:35
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie

Post » Pon lip 30, 2012 19:07 Re: Schron Szczytno-maluszki i większe - lipcowe żniwa śmier

Hej gazzy byłaś w schronie? Widziałaś Maszę?
Obrazek

alab108

 
Posty: 12890
Od: Wto lis 09, 2010 22:35
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie

Post » Pon lip 30, 2012 20:14 Re: Schron Szczytno-maluszki i większe - lipcowe żniwa śmier

Widziałam się z Gazzy była w schronie ,kotka nie jadła dzisiaj niestety.Gazzy zapewne napisze więcej.Co do szpitalika to musicie wszystko dograć z moja wetką to była wstępna rozmowa ,wstępne koszty diagnostyki to około 300zł plus doba pobytu 20 zł.Jak pisałam na dzień dobry testy fiv i felv ,usg i bad.krwi reszta zależy od wyników tych badań.Ktoś musi za kotkę odpowiadać tzn. być z wetką w kontakcie i ew. po diagnostyce i leczeniu ją zabrać.Musicie ustalić formę płatności itp.,.Ja do niczego się w tym momencie nie zobowiążę bo jutro odbieram wyniki i dowiem się co dalej.Więc i rozmów dalszych prowadzić nie mogę.
[/url]ObrazekObrazekObrazek

horacy 7

 
Posty: 6708
Od: Śro cze 02, 2010 16:01

Post » Pon lip 30, 2012 21:06 Re: Schron Szczytno-maluszki i większe - lipcowe żniwa śmier

Tak jak napisała horacy7 niestety Masza dzisiaj nic nie jadła. Wszystko co jej wstrzyknęłam, natychmiast wypluwała. Postawiłam ją do miseczki z innymi kotami i troszeczkę "liznęła" karmy. Później było mizianie, mruczenie i poszła do budki.
Na kociej kwarantannie pojawiły się dwa nowe czarnulki. Są nawet w niezłym stanie. Jednemu tylko "brakuje" sierści nad oczkami. Nie są dzikie. Co do biało-czarnych kociaków. Uciekały jak tylko mogły, ale jak już je złapałam i wzięłam na ręce, pogłaskałam to zaczęły mruczeć, a więc wyjdą na prostą. Jest nowy dorosły burasek na kwarantannie - dzikusek, ale do miski podszedł, nawet nie odszedł jak ją mijałam. Rudo-biały kociak był pod budą i tylko wyszedł do miski, białasek też. Biało-czarne kociaki też troszkę podjadły. Kociak bez oka jest super. Na kwarantannie jest też chudy biało-bury kociak. Taki już troszkę wyrośnięty. Nie wiem czy kotka, czy kocur, ale ma coś dziwnego na brzuszku. Coś jakby guzek. U mojej Diany (psa) było coś podobnego, także w dotyku i okazało się, że rak. Może warto sprawdzić dla spokojności. Na kwarantannie dałam 2 puszki od joanny3113 i 2 na dużej kociarni. Teraz przechodzimy do dalszej części historii.
Na dużej kociarni dałam te 2 puszki - tak jak napisałam wcześniej. Rozłożyłam na kilku miskach. Kociaki od razu się rzuciły. Udało mi się pogłaskać takiego wielkiego czarnulka. Troszkę nieśmiały był, syknął raz, ale później chyba się przekonał do miziania i mruczał. Jedzonko dałam mu oddzielnie bo koty go pogoniły od misek i biedak siedział sam na schodach do domku.
Udało mi się zbliżyć do dzikiej tricolorki, którą nazwałam Iskierka. Zbliżyłam się chyba tylko dlatego, że miałam miskę z jedzeniem, bo tak samo jak czarnulek była przeganiana i dostała oddzielne jedzonko. Z dużej kociarni najadły się wszystkie z wyjątkiem biało-rudego dzikuska, który siedział w kącie i przeprowadzał obserwacje, jak to inne koty się objadają :wink:
Tylko on chyba umie dwoma susami pokonać całą kociarnie, ale to taki szczegół. Na dużej kociarni jest świetny kociak - biało-bury. Młody, ale z lekka wyrośnięty. Miziasty strasznie, pakował się na ręce. Apetyt ma. Wyjadał z każdej miski. Jak na razie wygląda na zdrowego.
Masza nie daje mi spokoju... Eh...

gazzy

 
Posty: 194
Od: Pt wrz 19, 2008 15:43
Lokalizacja: Szczytno

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Beanie, Google [Bot], Szymkowa i 629 gości