Piękny i zdrowy Bursztyn już w swoim domu :)

Gibutkowa pisze:
Kasiaufo pisze:
sunicram pisze:Super jest ten kot, bardzo go już lubię Ale chyba faktycznie będziemy mu szukać domu bez innych zwierząt...

Zdecydowanie. Weszłam na chwilę do pokoju zobaczyć co u nich słychać i Bursztyn jak tylko Niunię przez drzwi zobaczył to źrenice rozszerzone i chodu w jej stronę. Zamknęłam w porę. Ale jeśli ktoś szuka jednego kota, to ten jest idealny. Byle tylko był zdrowy.

Że niby jedynak?

Na moje oko tak. Mr Hyde z niego wychodzi jak widzi kota. Ale do ludzi do rany przyłóż.

Hej, co tam u chłopaka, dawno się nie odzywał na forum

Jak ten 1 dzień na zastrzyku, jadł więcej? Jutro jedziemy do weta, ja dzisiaj po południu zadzwonię i się umówię, a Ty Kasiu masz wiesz jakie zadanie :mrgreen:

sunicram pisze:Hej, co tam u chłopaka, dawno się nie odzywał na forum Jak ten 1 dzień na zastrzyku, jadł więcej? Jutro jedziemy do weta, ja dzisiaj po południu zadzwonię i się umówię, a Ty Kasiu masz wiesz jakie zadanie

Po zastrzyku nawet się chrupkami zainteresował, ale naprawdę nie wiem, czy to przez to, że go coś bolało czy ze stresu.

Teraz nie chce jeść kociego jedzenia w ogóle, kupuję mu co drugi dzień na zmianę wątróbkę i pierś kurczaka, ale też jakoś bez szału, zjada bo zjada. Za to kanapki w spokoju zjeść nie można, bo wg niego najlepsze jedzenie to polędwica prosto z ludzkiej kanapki. :twisted:

Siedzi, patrzy w oczy i paca łapą, żeby mu dać, trudno się oprzeć.

Kuweta wyczyszczona czeka, mam nadzieję, że go skusi. ;>

wątróbki tak często nie dawaj bo w takiej ilośći jest szkodliwa. Najlepiej jakieś serduszka żołądki

Edit: A gotowanego kurczaka próbowałaś? Miecia u mnie tez nie chciała kociego jedzenia jeść zaskoczyła nakurczaku i teraz już wszama normlanie chrupki i saszetki

JaEwka pisze:wątróbki tak często nie dawaj bo w takiej ilośći jest szkodliwa. Najlepiej jakieś serduszka żołądki

Serduszka dawałam, ale się na nie wypiął. Najlepiej mu ten kurczak wchodzi ugotowany. Żołądki spróbuję, ale jak mu serducha nie podchodzą, to to pewnie też nie.

Tylko teraz mi podpowiedzcie, czym mam mu wzbogacić tę dietę, bo on naprawdę ma w głębokim poważaniu kocie jedzenie i mokre i suche.

JaEwka pisze:wątróbki tak często nie dawaj bo w takiej ilośći jest szkodliwa. Najlepiej jakieś serduszka żołądki

Edit: A gotowanego kurczaka próbowałaś? Miecia u mnie tez nie chciała kociego jedzenia jeść zaskoczyła nakurczaku i teraz już wszama normlanie chrupki i saszetki

Tak, pierś z kurczaka, ale taka mocno ugotowana (a najlepiej smakowało jak raz dostał prosto ze stołu z sosem :roll:

) mu najbardziej smakuje z tego, co widzę. Co nie znaczy, że chrupki bardziej po niej.

sunicram pisze:a Ty Kasiu masz wiesz jakie zadanie

Panie prezesie, melduję wykonanie zadania.

Siuśki czekają w probówce. :twisted:

Przy okazji Bursztyn mi się wymknął z pokoju, w którym z nim spałam, czatując przy kuwecie i zaatakował rezydentów o 5 rano. Sąsiedzi mnie muszą nienawidzić. Zdecydowanie jedynak. :roll:

kup mu paste witaminową i podawaj

I po wizycie. Trzech chłopa trzeba było, żeby krew pobrać a i tak było groźnie.

Niezadowolony Bursztyn dobitnie swoje niezadowolenie pokazuje. Ale w domu opędzlował obiad i poszedł spać.

Wyniki krwi dostanie Marcin na maila i pewnie się nimi z nami podzieli.