Problematyczny niejadek;)

[karola7]

Mimisiu - jeśli Felix zawiera 18% mięsa to pozostałe 82% to tylko zbędne zapychacze, a wręcz szkodliwe składniki. Piszesz, że filety z kury to sama chemia - ok, rzeczywiście kurczaki faszeruje się hormonami, sterydami, ale nie ma co oczekiwać, że zawarte w Felixie mięso pochodzi z hodowli ekologicznych, w najlepszym przypadku można założyć, że jest to mięso, które nadawałoby się do zjedzenia przez ludzi, ale pewnie są to tylko odpady po uboju. Ryby, które podają w składzie to pewnie tylko zmielone ości i wnętrzności - gdyby to była jakaś wartościowa ryba na pewno producent pochwaliłby się tym na opakowaniu.
W naturze żaden kot nie zjadałby takiej ilości składników roślinnych, stwierdzenie, że zwierzęta na które kot poluje mają żołądki wypchane po brzegi zbożami to mit.
Cukier zawarty w karmie jest bardzo niewskazany w diecie kota.
Białko zwierzęce nie ma wpływu na nerki, fosfor już tak dlatego ważny jest odpowiednie zbilansowanie jedzenia, tak aby stosunek między fosforem, a wapniem był odpowiedni. Koty chore na nerki są karmione mięsem, dba się tylko o odpowiedni poziom fosforu.
Duża ilość białka zwierzęcego w diecie kota jest niezbędna do prawidłowego funkcjonowania jego organizmu, białko roślinne jest dla niego szkodliwe, nie jest w stanie nic z niego przyswoić, kot jest 100% drapieżnikiem, mięsożercą - składniki roślinne tylko obciążają jego organizm mimo iż wielu producentów karm próbuje wmówić nam opiekunom, że jest inaczej .

[alma_uk]

puszka felixa jest ohydna. sam jej widok wystarczyl jak otworzylam. a moje koty rzekly- a jedz sama. to juz wole saszetki jak nie dojedzie dostawa na czas. zupelnie inaczej wyglada zawartosc. i inny ma zapach- serio- koty tez tak orzekly.
moje jeszcze podzeraja sobie cmy a wczoraj ptaszka upolowal Karol- przy osiatkowanym tarasie- zdolny kotek. I jak tu ie nazwac go kotfforem? no jak?

[Revontulet]

upolował ptaszka powiadasz Dzielny kotecek. A zjadł go?

[alma_uk]

nie, nie zdazyl. ale zaszokowal mnie, ze przeciagnal ptaszka przez siatke- te oczka maja tylko 2,5 cm srednicy..... w koncu dorwalam kocura- nie bylo latwo, dostal niesamowitego przyspieszenia jak na popierdolke, ktorym zwykle jest- i wyjelam ptaszka z paszczy. niestety, z apozno dla ptaszka, zlamal szyje ptaszkowi potem zezarl cme. na deser, tej akurat mi nie szkoda, ale ptaszka szkoda mi bylo.

[Revontulet]

o rety, to niezłe przeżycia miałaś Wspólczuję martwego ptaszka
dawno dawno temu jak w poprzednim mieszkaniu mieliśmy nieosiatkowany balkon, to mieszkały sobie na nim jaskółki. I któregoś dnia mała jaskółeczka pierwszy raz wyfrunęła z gniazda, a właściwie spadła prosto do paszczy Norki. Tylko dzięki temu, że Norka nie wiedziała co z ptaszkiem zrobić, zdążyłam jaskółkę wyjąć z kociego gardła (Norka trzymała ją bardzo delikatnie) i ptaszek sobie poleciał w świat. A kota śmiertelnie się na mnie obraziła

[alma_uk]

noo tez bym sie obrazila. taaaka zabawka wypuszczona