kociak ślepy,sparaliżowany-mama i dzieci szukaja domkow

Kacperek [*] 02.12.2016 r.

Czy pęknięte oczko można tak długo trzymać? Słyszałam, że trzeba to jak najszybciej usuwać.

Myślę, że weterynarz i Kasia nie mogą się mylić.

Chodzi też oto, by załatwić dwa zabiegi na jednym uspaniu, które zawsze wiąże się z jakimś ryzykiem :lol:

Też bym zaufała Kasi pod każdym względem.
Dwa małe buraski mogą zostać adoptowane w dobre ręce.
Byczek staje na nóżki np. przy jedzeniu, ale chodził nie będzie

Najgorsze, że nie da rady się sam wypróżnić, a mamusia już uznała, że nie musi mu w tym pomagać. Pomaga mu więc Kasia i oboje przechodzą droge przez mękę

Malutki bardzo cierpi. Na dodatek ma wielki apetyt i doskonały przerób, co wcale nie ułatwia sprawy.
Jeszcze w tym tygodnu miał ponownie zacząć korzystać z zabiegów rehabilitacyjnych.
Kociaki dostały nowy pokoik, gdzie jest dużo sprzętów do trenowania sił w łapkach przednich i tylnych.
Oczko nie musi być na razie usuwane, bo nic się nie dzieje, można to zrobic przy okazji kastracji w przyszłości. Chyba, żeby coś zaczęło sie paprać w międzyczasie. Drugie oczko widzi bez zastrzeżeń.

A czemu Byczek męczy się przy "wyciskaniu"? Coś go boli?

Szenila pisze:A czemu Byczek męczy się przy "wyciskaniu"? Coś go boli?

Ja szczegółów nie znam i z takimi zabiegami nie miałam nigdy do czynienia. Kupka nieraz wychodzi z krwią. Widać, że go to bardzo męczy.

nie powinno go to męczyć, ani nie powinna pojawiać się krew. Z moimi kotami i psem nie mam takich problemów, no, chyba że psica zeżre coś czym się zatka-to wtedy faktycznie są problemy z wyciśnięciem. Może Byczkowi trzeba zmienić karmę na mniej zapierającą albo dodawać do jedzenia lactulozę lub parafinę?

Problem Byczka polega wyłącznie na tym że jest strasznie maluśki i może mój ucisk wydaje mu się za mocny po wylizywaniu przez mamusię. Teraz jak i on i ja nabraliśmy wprawy problem częściowo się skończył.
Niestety, mały tak majta nogami i całym sobą że po każdym siusianiu jest praktycznie do prania...Na szczęście polubił ciepłą wodę i ręczniczek więc nie stanowi to problemu.
Też mam trzy sparaliżowane zwierzaki i problem przy wyciskaniu nigdy się nie pojawiał.

Pozwolę sobie skorzystać z wpisu Doroty na FB:
"BARDZO PILNE POTRZEBNY LEK DLA BYCZKA O NAZWIE : COCARBOXYLAZA !!! Jeśli ktoś jest w posiadaniu takowego, bardzo prosimy o wsparcie. Bardzo liczy się tez wsparcie finansowe. Za dotychczasowe - bardzo wszystkim dziękujemy ♥ ♥ ♥

Dwa burasiątka czują się w miarę dobrze i w zasadzie można już myśleć o ich adopcji. Chłopaczek będzie musiał mieć amputowane oczko przy okazji kastracji, dziewuszka jest na dobrej drodze do nowego domku.

Musimy tez wspomnieć o ich mamie, która okazała się być wspaniałą kotką. Też szukamy nowego domu, może ktoś przygarnie żeby nie musiała wracać do obory? To wspaniała kotka, która bardzo dobrze czuje się w warunkach domowych i wcale nie tęskni za wychodzeniem na dwór."
Problem jest z dostępnością leku- od 2012 nie ma tego leku w Polsce...może ktoś ma zapas... :?:

I widzę, że cena też jest kosmiczna

Myślałam, że stówka załatwi sprawę :oops:

więcej nie mam :oops:

Znowu proszę o kasę.... :oops:

Na moim zadupiu apteki zapsów nie trzymają..... :cry:

Z tego co wiem, cocarboxylaza jest obecnie nie do zdobycia. Przestali ją produkować jakiś czas temu. Chyba, że gdzieś ktoś ma zapasy.
U ludzi zamiast coarbo. podaje się obecnie Milgamma N. Nie wiem, czy moizna to stosować u kotów. Milgamma N to preparat złozony witamin z grupy B. Stosowany przy problemach neurologicznych.

ewka63 pisze:Z tego co wiem, cocarboxylaza jest obecnie nie do zdobycia. Przestali ją produkować jakiś czas temu. Chyba, że gdzieś ktoś ma zapasy.
U ludzi zamiast coarbo. podaje się obecnie Milgamma N. Nie wiem, czy moizna to stosować u kotów. Milgamma N to preparat złozony witamin z grupy B. Stosowany przy problemach neurologicznych.

Tak, jest nie zdobycia- czasem jednak apteki mają zapas i wtedy można kupić na receptę weterynaryjną. Nie wiemy, czy Milgammę można u kotów stosować, ale na pewno sprawdzimy,
Polecam wątek na FB:
http://www.facebook.com/events/33219707 ... l_activity

Niestety, u nas też zdobyć sie jej nie da .
Z ostatnich wieści - u kociaków bez zmian. Byczek również bez zmian, ani lepiej, ani gorzej . Apetyt dopisuje, swoje kalectwo uważa za całkiem normalną rzecz. Bardzo dużo w nim ochoty na życie. Jutro dostane nowe zdjęcia i zaraz sie nimi podzielę.