Domek dla Półkotka jest. Pani czeka na mój telefon, bo powiedziałam, że musi być porządnie odchowana, zaszczepiona, zanim oddam. Już mogę. Ale się waham.
Bo koty, wiadomo, różne bywają. A u mnie Ryży, któremu serducho nie pracuje już tak, jak trzeba, Dosia z padaczką.
Gabrynia nie interesuje się starszymi kotami. Stwierdza, że skoro nie chcą się z nią bawić, to ona natrętna nie będzie. Półkotek trochę się obawia starszych, tez nie zaczepia. Może dobrym wyjściem byłoby mieć dwa spokojne i dwie rozrabiaki? Dla nich dobrym.
Ja bym popłakała sobie i oddała.
Człowiek się niesamowicie przywiązuje do takiego szkraba wykarmionego prawie własną piersią
