Tosia i Miecia.Problem Tosi.

A zachowuje się normalnie? Nie jest osowiala itp? Bo odrobaczana jest Miecia regularnie?

zachowuje się normalnie, apetyt też w normie, ostatnie odrobaczenie w styczniu, jedyna zmiana to zmiana karmy na light

zajrzyj w paszczę, może się tam coś ukrywa

w paszczy ok, była dzisiaj u weta, chyba będę obserwować za tydzień kolejne ważenie, wet twierdzi że schudła ze względu na dyscyplinę w diecie - dostaje 2 razy dziennie po 30 g suchej karmy - Bosch light

ja bym dla wszystkiego zbadała krew i mocz, pod kątem nerek, wątroby i cukrzycy. Czy nie zauwazyłeś, ze częściej/rzadziej pije czy sika? Sika z pianka albo krwią? Albo czy np często siedzi pochylona nad naczyniem z wodą?
To moze byc dieta odchudzajaca, czego zyczę, ale warto sprawdzić...

ja tez podpytałam znajomej wetki i powiedziała, że jeśli nie ma innych niepokojących oznak - poobserwować i jeżeli takie tempo spadku wagi się utrzyma, wtedy zbadać krew. Spadek kilku % masy ciała w miesiąc przy zmianie diety na niskokaloryczną sam w sobie nie szczególnie niepokojący, jeśli prowadzi do stabilizacji wagi (nie wychudzenia) zwierzaka a nie utrzymuje się w dłuższym okresie.

Badania miała robione w kwietniu, były w normie.

A ta karma light była jej potrzebna? Kicia była za gruba, czy tak "na wszelki wypadek" ją dostaje?
Może zwyczajnie jest niedożywiona?

Po sensitive trochę tyła -3900 a przy jej budowie wg weta to trochę dużo - lekka nadwaga, dlatego zmieniliśmy na light.

Hutku,

co nowego?

hutek pisze:Po sensitive trochę tyła -3900 a przy jej budowie wg weta to trochę dużo - lekka nadwaga, dlatego zmieniliśmy na light.

I jak nadal chudnie?

Z Miecią wszystko ok, najprawdopodobniej spadek wagi spowodowany był zmianą karmy na light, ostatnio czasowo zmieniliśmy miejsce zamieszkania i trochę obawialiśmy się jaka będzie reakcja Mieci. Dzisiaj mogę stwierdzić, że stereotyp iż kot przywiązuje się do miejsca a nie do ludzi to bajka. Dla naszej kici najważniejsi jesteśmy my i Emi a to gdzie jest w danym momencie nie ma dla niej żadnego znaczenia. Tydzień temu przeżyliśmy chwilę grozy gdyż spryciula pomimo osiatkowanego balkonu znalazła sobie przejście na balkon sąsiada. Od tego czasu spacery tylko pod nadzorem, a tajemne przejście zostało zlokalizowane i zabezpieczone. Oczywiście Mietka robi nam z tego powodu awantury gadając coś tam po swojemu, widząc że jej wywody nie przynoszą odpowiedniego skutku zostawiła nam prezent na środku pokoju. Nie widząc żadnej reakcji z naszej strony chyba dała sobie spokój i pogodziła się ze swoim losem.